Domowy peeling solny

Rano wybrałam się na dwu godzinną sesję jogi, wróciłam zrelaksowana i uśmiechnięta. Posprzątałam i wzięłam się za tworzenie peelingu. W między czasie nałożyłam na włosy maskę z ciepłego oleju kokosowego (podgrzałam go w kąpieli wodnej, żeby trochę się stopił.)

Peeling był improwizowany,ale wyszedł piękny i pachnący. Niestety zdjęcie robione telefonem nie oddaje jego prawdziwej postaci.


Zrobiłam małą porcję, wystarczyła na całe ciało.

Potrzebujemy:
- sól morską
-olej roślinny tłoczony na zimno (dodałam z avokado i uzyskałam piękny zielony kolor, nie taki jak nie zdjęciu..)
-olejek eteryczny, według uznania, ja dałam po 2 krople grejpfrutowego i miętowego. Olejki powinny być naturalne, bez zbędnych składników, które mogę podrażnić czy uczulić. Do większej ilości stosujemy odpowiednio więcej olejków.
-suszona mięta, nie jest konieczna, ale akurat to zioło bujnie  pnie się na moim parapecie i co jakiś czas suszę kilka listków.

Na pół szklanki soli zwykle dodaję około 5 łyżek oleju. Najlepiej sięgać po oleje tłoczone na zimno (oznaczenie będzie na opakowaniu), można je bez problemu dostać w większych sklepach spożywczych. Mają o wiele więcej właściwości odżywczych, niż te pozyskiwane w wyższych temperaturach.
Peelingu można zrobić więcej i mieć na kilka zastosowań, bez obaw nie zepsuje się!

Pachnie obłędnie i tak samo działa. Pozostaję przy tym, że peelingu nie kupię! Nie widzę sensu, domowy wychodzi bardzo tanio, a do tego mieszam co mam pod ręką i na co mam ochotę. Polecam:)

8 komentarzy:

  1. ja też używam peelingów tylko domowej roboty. Najbardziej lubię te z kawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety potem cała wanna jest czarna,ale czasem go stosuję.

      Usuń
  2. peeling na zdjęciu wygląda jak miąższ z owocu marakuji smakowicie, ja już od dłuższego czasu stosuję domowej roboty peelingi (oczywiście naturalne!) i bardzo je sobie chwalę , myślę że żaden produkt peeling drogeryjny nie będzie w stanie zastąpić pachnącego domowej roboty peelingu który nie wysuszy nam skóry alkoholem,sls'ami itd. itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. też nie mam potrzeby kupowania gotowych peelingów, lubię robić sama (solny akurat mnie podrażnia i piecze, ale kawa jest ok)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też czasem robię takie peelingi chociaż te kupne też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też nie kupuję, bo wychodzę z założenia, że można zrobić w domu - taniej i naturalnie :) Zazwyczaj stosowałam sól, ale ostatnio odkryłam wspaniały peeling drobnoziarnisty (nawet mikroziarnisty bym powiedziała ;) ) -z cynamonu! wstarczy starty cynamon, trochę oleju (świetny jest z róży rdzawej - ma fantastyczne właściwości, wygooglujcie sobie) i już! polecam. pozdrawiam. ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachecona artykulem sporzadzilam sobie peeling solno-cynamonowy z oliwa i olejem awokado, do tego duzo olejku grejfrutowego i troche anyzowego (ten swietnie nawilza skore). Zastanawiam sie jeszcze czy mozna do takich peelingow dodawac wyciagi ziolowe, np z brzozy, jak myslicie?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger