Zdrowe odżywianie

sobota, 29 listopada 2014

SO BiO Kojąca woda micelarna do demakijażu z nagietkiem

Cześć!

Kosmetyki z nagietkiem dobrze się u mnie sprawdzają, dlatego szukając płynu do demakijażu skusił mnie dodatek tego cudownego kwiatka. Duża, ładna butelka przyciągnęła mój wzrok, marka też nie była bez znaczenia. Wiele razy pisałam już o So Bio, zawłaszcza o kremie BB, który ciągle jest w mojej kosmetyczce.




Od producenta:
Ten płyn micelarny delikatnie i dokładnie oczyszcza twarz tylko jednym dotknięciem. Usuwa makijaż i brud nie podrażniając nawet wrażliwej skóry, ma działanie balansujące. Delikatna baza czyszcząca stanowiąca połączenie kojącego nagietka i nawilżającego, ochronnego aloesu koi podrażnienia i łagodzi stany zapalne skóry. Odpowiedni zarówno do oczyszczania twarzy jak i do demakijażu oczu. Skóra, dokładnie oczyszczona dzięki kojącej wodzie micelarnej z nagietkiem SO BiO, jest przygotowana lepszej absorbcji kremu nawilżającego. 
Testowana pod kontrolą dermatologiczną.




Skład
Aqua (Water), Anthemis Nobilis Flower Water*, Glycerin, Decyl Glucoside, Sodium Levulinate, Sodium Benzoate, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder*, Glyceryl Undecylenate, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Lactic Acid, Calendula Officinalis (Flower) Extract*. 
*składniki z rolnictwa ekologicznego





Płyn micelarny So Bio z nagietkiem ma pojemność 500 ml i kosztuje 49,90 zł, podobnie jak kultowa Bioderma. Możecie znaleźć go TUTAJ. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem, przekonały mnie inne kosmetyki tej marki, które dobrze się u mnie sprawdziły. 
Wszystkie kosmetyki So Bio posiadają certyfikat Eco Cert i dobry skład.

Płyn okazał się łagodny dla skóry i bez obaw można stosować go na oczy. Nie podrażnia, jest bezbarwny i bezzapachowy. Dobrze zmywa tusz, eyeliner i kosmetyki kolorowe. Nie rozmazuje, jest skuteczny. Do tego wydajny, używam go prawie codziennie od ponad miesiąca i ciągle mam 2/3 butelki. Cieszę się, że znalazłam dobry płyn do demakijażu oczu, na pewno będę do niego wracać:)



Używałyście kiedyś kosmetyków marki So Bio? Może znacie inne dobre naturalne płyny do demakijażu?


Pozdrawiam!




czwartek, 27 listopada 2014

Poranna herbata z imbirem i kurkumą

Cześć!

Głównym składnikiem mojej ulubionej ostatnio domowej herbaty jest imbir. To lekarstwo na wiele dolegliwości między innymi przeziębienia, grypę, zapalenia, problemy z trawieniem, mdłości, migreny i wiele innych. Warto się do niego przekonać, podobnie jak do kurkumy, jednej z najcenniejszych i najzdrowszych przypraw. Działa antybakteryjnie i antyrakowo, niestety ciągle jest używana w bardzo małych ilościach. 



Taką mieszankę staram się przygotowywać codziennie rano, jeśli mam na to czas. Idealnie nadaje się do wzięcia na wynos, muszę tylko zaopatrzyć się w kubek termiczny.
Składniki:

- 3 cm świeżego imbiru pokrojonego w cienkie plastry,
- łyżeczka sproszkowanej kurkumy,
- 3 krople ekstraktu z wanilii (opcjonalnie),
- sok z cytryny,
- łyżeczka miodu/melasy,
- szczypta pieprzu cayenne,
- 0,5 litra wody.



Wszystkie składniki z wyjątkiem miodu i soku z cytryny gotuję przez około 10 minut.
Po przestudzeniu dosładzam miodem, wyciskam sok z cytryny i piję ciepły napój. Działa rozgrzewająco i pobudzająco na organizm, wspomaga trawienie oraz oczyszczanie z toksyn. 
Najlepiej smakuje kilkanaście minut po przygotowaniu, kiedy smaki przypraw dobrze się zmieszają. Możecie zmienić proporcje, dodać więcej miodu, albo mniej imbiru, tak żeby smak Wam odpowiadał. Dla mnie takie proporcje są dobre, herbatka jest pyszna:) 
Cieszę się, że znalazłam sposób, żeby przemycać więcej kurkumy. Często dodaję do zup , owsianki czy szejków, ale tutaj mam sporą dawkę na raz:)

Do czego przemycacie kurkumę?

Pozdrawiam!

wtorek, 25 listopada 2014

Cynamonowy peeling do ciała kivvi

Cześć!

Niedawno dostałam pięknie pachnący peeling cynamonowy marki kivvi. Lubię piękne opakowania tej marki, miałam kilka kosmetyków do twarzy i byłam z nich zadowolona. Ucieszyłam się kiedy otworzyłam przesyłkę i znalazłam cynamonowy peeling. Zimą to mój ulubiony zapach:)





Cynamonowy peeling do ciała na bazie brązowego cukru ma pojemność 120 ml i jest odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry. W składzie znajduje się 100 % składników pochodzenie naturalnego, w tym aż 86 % upraw ekologicznych. 

Peeling na bazie brązowego cukru, wzbogacony czystymi olejami i ekstraktami roślinnymi, delikatnie usuwa martwe komórki naskórka, nawilża, odżywia i poprawia mikrokrążenie w powierzchownych warstwach skóry. Skóra po jego użyciu jest odnowiona, promienna i miękka.

Produkt nie zawiera: alkoholu, etanoli, glikoli, oleju mineralnego, PABA i EDTA, parabenów, PEG, wazeliny, ftalanów, konserwantów, silikonów, siarczanów, syntetycznych substancji zapachowych, syntetycznych barwników, mocznika, wody.

IngredientsBrown sugar, Cocos nucifera (Coconut)oil, Vitis vinifera (Grape) seed oil*, Olea europaea (Olive) oil*, Aronia melanocarpa (Aronia) dried fruits, Prunus cerasus (Cherry) kernel oil*, Prunus armeniaca (Apricot) kernel oil*, Essential oil of Citrus sinensis (Oramge)*, Triticum vulgare (Wheat) germ oil*, Simmondsia chinensis (Jojoba) oil*, Persea gratissima (Avocado) oil*, Oenothera biennis (Evening primrose) oil*, Ribes nigrum (Blackcurrant) oil*, Actinidia chinensis (Kiwi) oil*, Vaccinium macrocarpon (Cranberry) seed oil*, Rubus idaeus (Raspberry) oil*, Angelica archangelica (Angelica) extract*, Melissa officinalis (Lemon balm) extract*, Stellaria media (Chickweed) extract*, Matricaria recutita (Chamomilla) extract*, Equeisetum hyemale (Horsetail) extract*, Passiflora incarnata (Passion flower) extract*.






Od razu pokochałam ten peeling za intensywny cynamonowy zapach:) Po peelingu skóra była dobrze nawilżona i miękka w dotyku. Nie potrzebne jest nakładanie balsamu do ciała. Jednak ogromnym minusem jest pojemność, 120 ml kosztuje około 70 zł! To bardzo dużo i na pewno nie zdecydowałbym się na zakup. Wystarczył mi na 5 użyć.
Podobny peeling wykonać w domu z dodatkiem naturalnego cynamonowego olejku, koszt wyniesie kilka złotych. 
Do niczego innego nie mogę się przyczepić, kosmetyk świetnie się sprawdził, ale na peeling do ciała wolę przygotować sama, a więcej wydać na kosmetyk do twarzy. 




Znacie kosmetyki marki kivvi? Robicie domowe peelingi, jakie najczęściej?

Pozdrawiam!

poniedziałek, 24 listopada 2014

Miód- do czego można go wykorzystać?

Cześć!

Miód to nie tylko zdrowy zamiennik cukru, ale też dobry kosmetyk. Zawsze mam mały słoiczek w łazience. Warto wybierać miód dobrej jakości, najlepiej prosto od pszczelarza, albo z zaufanego sklepu. Surowy i niepasteryzowany jest najbardziej wartościowy, a wcale nie taki drogi. 


1. Miód do mycia twarzy.
Miód jest delikatniejszy niż mydło, nawilża i odżywia skórę. Po takim oczyszczaniu skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Miód koi i pomaga pozbyć się niedoskonałości skóry. Więcej na ten temat pisałam TUTAJ. Nakładam go zazwyczaj 2 razy w tygodniu na twarz i usta,  zostawiam na 15-20 minuty, po czym wmasowuję go w skórę i zmywam. Na szczęście zmywa się całkiem sprawnie:)






2. Przyspiesza regenerację skóry i gojenie ran.
Dzięki swoim właściwościom antybakteryjnym rany i oparzenie szybciej goją się kiedy posmarujemy je miodem. Kilka razy nałożyłam go po oparzeniu skóry, w połączeniu z olejkiem lawendowym rana zagoiła się szybko i nie zostawiła blizny. 

3. Lekarstwo na kaszel. 
To jedno z najprostszych zastosowań, jest bardzo skuteczne. Łączę miód z imbirem i cynamonem, dodaję kilka kropel cytryny i gotowe. Łyżeczka takiego miodu pomaga złagodzić ból gardła. Można też przygotować na bazie miodu proste ziołowe pastylki do ssania. Niedługo przygotuję dla Was przepis:)

4. Miód jako odżywka na włosy.
Używam go głównie na skórę głowy, albo mieszam niewielką ilość miodu z odżywką do włosów. Na moich włosach sprawdza się to bardzo dobrze:) 

5. Na problemy z zaśnięciem.
Ten pomysł znalazłam TUTAJ, nie mam problemów ze snem, ale podobno ten sposób działa. Łyżeczka miodu z odrobiną soli pomaga zasnąć. Kiedy to przeczytałam nie do końca chciało mi się wierzyć..ale doczytałam uzasadnienie. Dr. AlaChristianson tłumaczy to tym, że węglowodany obniżają poziom kortyzolu, hormonu stresu i dzięki temu łatwiej nam zasnąć. Trochę szalone, ale podobno działa:)

Znacie inne ciekawe zastosowania miodu? Podzielcie się nimi w komentarzach:)
Pamiętajcie, że miód jest silnym alergenem i przed nałożeniem go na całą twarz zróbcie próbę uczuleniową. Wykonuję ją przy każdym nowym słoiku, bo każdy miód jest inny. 

Pozdrawiam!


niedziela, 23 listopada 2014

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Tydzień temu miałam sporo gości i nie miałam czasu zrobić podsumowania tygodnia. Trochę się ochłodziło, ale nie na tyle żeby zrezygnować z jesiennych spacerów:)




Pyszności w Machina Organika we Wrocławiu, mogę iść tam w ciemno i zawsze zjem coś dobrego:) Zawsze ze znajomymi zamawiamy różne desery, żeby spróbować każdego. Tym razem najpyszniejsza była tarta jabłkowa z cynamonowym kremem, pewnie z nerkowców. Reszta też mi smakowała:)










Powrót do cynamonowego peelingu marki Clochee, więcej na jego temat pisałam TUTAJ. Pachnie i działa rewelacyjnie, polecam jeśli będziecie miały okazję go spróbować.



Krem do rąk Lavera bardzo dobrze nawilża i ma delikatny zapach, będę do niego wracać, ale na razie mam inne kremy do rąk. Może jakieś polecacie? Zimą nigdy ich za wiele.  



Pobiegłam 11 km w biegu Niepodległości, pogoda była wiosenna:) 



Nowy gadżet do łazienki:) Nie mogłam go sobie odmówić, klepsydra odlicza 3 minuty, czyli tyle ile powinno myć się zęby. Znalazłam ją w Rossmannie w dziale dziecięcym za 3,99 zł:)



Udanego tygodnia! Pozdrawiam!

piątek, 21 listopada 2014

Dyniowy eliksir

Cześć!

Dyniowe latte co roku o tej porze kusi wszystkich miłośników kawy, ale nie każdy ją pije. W tym ja, więc wykombinowałam cudowny dyniowy napój:) Już sam kolor sprawia, że się uśmiecham. Smakuje rewelacyjnie, jeśli lubicie cynamonowe i korzenne aromaty będziecie zadowoleni:)


Bazą jest puree z pieczonej dyni, rozgrzewam piekarnik  do 200 stopni i wkładam przekrojoną dynię na 30 minut. Po tym czasie wyjmuję i zostawiam do ostygnięcia. Następnie blenduję na gładką masę z odrobiną wody. 


Dynię doprawiam cynamonem, wanilią i odrobiną imbiru. Laskę wanilii można zastąpić ekstraktem z wanilii. Całość posłodziłam miodem lawendowym:)



Składniki (na 3-4 porcje):
- mała dynia,
- szklanka mleka roślinnego (dodałam owsiane z Rossmanna, ale może być domowe),
- płaska łyżeczka cynamonu,
- kawałek imbiru (około 0,5 cm, starty na tarce, może być też          suszony, jeśli nie macie świeżego,
- pół laski wanilii (lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii),
- łyżka miodu.

Puree z dyni mieszany z mlekiem roślinnym i przyprawami, podgrzewamy na małym ogniu do momentu kiedy będzie napój będzie ciepły. Jeśli będzie za gęste można dodać trochę wody, albo mleka roślinnego. Na koniec dosładzamy miodem według uznania.
To ostatnio mój ulubiony przysmak:) Mam nadzieję, że Wam też będzie smakował.



Pozdrawiam!

czwartek, 20 listopada 2014

Burt's Bees-cytrynowy olejek do ciała

Cześć!

Cytrusowe i korzenne zapachy dominują teraz w mojej łazience:) Lubię olejki do ciała, skutecznie nawilżają i pielęgnują skórę. Zawsze przy wyborze kieruję się zapachem i naturalnym składem. Tym razem padło na cytrynowy olejek marki Burt's Bees z witaminą E




Olejek intensywnie pachnie cytryną dobrze nawilża i szybko się wchłania. Można stosować go na ciało, lub jako dodatek do kąpieli. Zapach długo utrzymuje się na skórze. W składzie znajduje się wiele wartościowych olejów na czele z olejem ze słodkich migdałów. Skóra jest po nim gładka, nawilżona i pachnąca. Szkoda tylko, że olejek jest taki mały, 115 ml to niewiele jak na kosmetyk do ciała. 

Skład:
prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, citrus medica limonum (lemon) oil, triticum vulgare (wheat) germ oil, tocopherol, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, glycine soja (soybean) oil, canola oil (huile de colza), citronellol, limonene.






Odkryłam niedawno, że kosmetyki Burt's Bees są już dostępne u nas:) Duży wybór znalazłam TUTAJ, wcześniej widziałam je tylko na aukcjach. Nie są tanie, ale od czasu do czasu będę próbować nowości, bo uwielbiam tę markę:)




Jakie są Wasze ulubione olejki do ciała?

Pozdrawiam!

wtorek, 18 listopada 2014

Beauty smoothie- banan + granat

Cześć!

Dziś beauty smoothie w pięknym soczystym kolorze. Owoc granatu zawiera bardzo dużą ilość antyutleniaczy, które eliminują z organizmu szkodliwe wolne rodniki. 
Granat jest bogatym źródłem witaminy C, E,  B oraz A oraz wielu substancji mineralnych i odżywczych takich jak magnez, fosfor, potas, wapń, krzem i jod. W składzie znajdziemy również duże ilości białka, błonnika, kwasu foliowego i beta karotenu. Warto sięgać po ten owoc:) 




Składniki:

dojrzały banan,
obrany owoc granatu,
1/2 szklani wody.

Blendujemy i gotowe, koktajl można przelać przez sitko, żeby pozbyć się wszystkich pestek. Uwielbiam go za kolor i smak:) Polecam spróbować!





Pozdrawiam!

poniedziałek, 17 listopada 2014

Jak zacząć naturalną pielęgnację?

Cześć!

To zdecydowanie najczęściej zadawane przez Was pytanie. Wbrew pozorom naturalna pielęgnacja nie jest taka trudna i nie musi też być droga. Na początku jest sporo zmian, ale z czasem przychodzą one naturalnie. Coraz częściej w drogeriach można znaleźć kosmetyki godne polecenia. Poniżej dzielę się tym co mi pomogło stopniowo zmienić swoje przyzwyczajenia. 

1. Uprość swoją pielęgnację.
Im mniej kosmetyków tym lepiej, wcale nie potrzebuję oddzielnych kremów na dzień i na noc. Najczęściej dodaję do kremu kilka kropel oleju kiedy jest za słaby na noc. Do mycia twarzy wybieram mydło- czarne, albo alepp, którym myję też całe ciało. Od czasu do czasu można zastosować serum z witaminami, ale nie jest to codzienność. Oczywiście jest też miejsce na ciekawsze kosmetyki, ale podstawą jest dobre mydło, krem do twarzy, masło shea lub inne masło roślinne, olej roślinny do pielęgnacji ciała, który może też posłużyć do demakijażu, szampon i tyle:)




2. Naucz się unikać najgorszych składników.
Jeśli zmniejszysz ilość używanych kosmetyków, nie będzie to takie trudne. Można się do tego przyzwyczaić. Typowe składniki, których należy unikać to siarczany- SLS, oleje mineralne, glikol propyelnowy, EDTA, PABA. Więcej na ich temat znajdziecie TUTAJ
Są też strony pomocne z analizowaniu składów kosmetyków np. TU i TU. Na początku można wypisać je na kartce i sprawdzić czy nie zawiera ich krem, który chcemy kupić, z czasem łatwiej jest je wyłapać w długiej liście składników. 
Nie znam wszystkich składników kosmetyków, skupiam się na tych najbardziej szkodliwych.

3. Nie wyrzucaj kosmetyków, które się nie sprawdzają. 
Może sprawdzą się u kogoś innego, albo przydadzą się do czegoś innego. Zawsze można znaleźć alternatywne zastosowanie produktów. Balsam do ust, który nie działa, można zastosować na suche skórki. Szampon, który się nie sprawdził wykorzystuję do mycia pędzli do makijażu.



4. Nie kupuj na zapas. 
Często długo przechowywane kosmetyki w końcu tracą przydatność. Dobrze wykorzystywać wszystko na bieżąco i wiedzieć co ma się w domu. Stopniowo wymieniaj produkty na naturalne i pozbywaj się bałaganu w łazience. Da Ci to świeże spojrzenie i łatwiejsze przejście do naturalnej pielęgnacji. 

5.  Eksperymentuj z ręcznie robionymi kosmetykami DIY.
Nawet jeśli wydaje się to trudne, jest wiele bardzo prostych kosmetyków z niewielu składników, które wykonasz w kilka minut. Zacznij od prostych peelingów cukrowych, kiedy Ci się spodoba na pewno zrobisz coś jeszcze. Wiele przepisów znajdziesz TUTAJ. Nawet nie wiesz ile składników masz w swojej kuchni:)



Jeśli naturalna pielęgnacja to dla Ciebie zupełna nowość wprowadzaj zmiany stopniowo. Jest wiele blogów poświęconych temu tematowi, pojawia się też coraz więcej książek i gazet. Wszystkiego się nauczysz, potrzeba do tego trochę czasu. Uważaj na greenwashing, nie zawsze napis natural  czy eko świadczy o tym, że to naturalny kosmetyk wyprodukowany z troską o środowisko. Nie ma pośpiechu, z czasem wszystkiego się nauczysz:) 

Pozdrawiam!



piątek, 14 listopada 2014

Oliwa z oliwek nie tylko w kuchni

Cześć!

Oliwa z oliwek jest zdrowa i warto mieć ją w kuchni. Mniejszą buteleczkę trzymam też w łazience, żeby wykorzystać jej właściwości pielęgnujące skórę i włosy, ale też jako podstawowy środek czyszczący. Wybieram oliwę dobrej jakości, zawsze w szklanej i ciemnej butelce. 





Do czego może przydać się oliwa?

1. Odżywka do włosów.
Wystarczy 1 łyżka oliwy rozprowadzona na suchych włosach, albo końcówkach. Dobrze sprawdza się też do nawilżania  suchej skóry głowy. Zostawiam ją na 30 minut, a następnie myję głowę. Jeśli sama oliwa nie sprawdzi się na waszych włosach spróbujcie zmieszać ją z olejem jojoba w proporcjach 1:1, u mnie działa, włosy po takiej mieszance są miękkie i odżywione. 

2. Oliwa do depilacji.
Nadaje skórze poślizg, dodatkowo koi i odżywia skórę, nie potrzebny jest krem do golenia.

3. Demakijaż, szczególnie okolicy oczu.
Dobrze się sprawdza i dodatkowo pielęgnuje delikatną skórę wokół oczu. Trzeba tylko uważać, żeby nie dostała się do oczu. 
4. Nawilżanie i pielęgnacja skórek.
Regularnie wmasowywana oliwa wzmocni paznokcie i poprawi wygląd skórek. 

5. Balsam do ciała.
Wystarczy wmasować ją w skórę po kąpieli.

6. Czyszczenie i nabłyszczanie drewnianych mebli.
Nałóż kilka kropel oliwy na miękką szmatkę i przetrzyj drewniane meble. Będą ładnie nabłyszczone. 

7. Polerowanie stali.
Mała ilość sprawi, że garnki i inne metalowe przedmioty będą wyglądały jak nowe.

Znacie jeszcze jakie zastosowanie?


Pozdrawiam!


środa, 12 listopada 2014

Drożdżowa maska do włosów Babuszki Agafii

Cześć!

Maska drożdżowa Babuszki Agafii sprawdziła się u mnie i zamówiłam kolejne opakowanie. Lubię kosmetyki tej marki, mają przystępne ceny i bardzo dobry skład.
Może polecicie jeszcze inne rosyjskie marki warte uwagi? 



Drożdżowa maska do włosów pobudzająca wzrost włosów na bazie naturalnych składników, w tym drożdży piwnych, zawierających białko, mnóstwo witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa. Maska wzmacnia włosy i przyspiesza ich wzrost, a także regeneruje włosy i zapobiega ich nadmiernemu wypadaniu. Składniki zawarte w masce wzmacniają także cebulki włosowe, dzięki czemu włosy stają się silniejsze, jedwabiste, pełne blasku i zdrowego wyglądu. Maska świetnie ułatwia rozczesywanie włosów.

Nie zawiera żadnych silikonów, parabenów i PEG. Jest idealna dla osób o wrażliwej skórze głowy z włosami słabymi i skłonnymi do nadmiernego wypadania. Doskonała maska do włosów, pobudzająca je do wzrostu. Stosowana regularnie sprawia, że włosy łatwiej się rozczesują, są miękkie, szybciej rosną, są zdrowe, silne i elastyczne. 




Skład

Aqua with infusions of: Yeast Extract, Betula Alba Juice; enriched by extracts: Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Silybum Marianum Extract, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum, ; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Siberica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid.




Ma świetny skład i estetyczne opakowanie o pojemności 300 ml. Nie obciąża włosów, wygładza ja i nadaje im objętości. Do tego bardzo ładnie pachnie, a po jej użyciu włosy są miękkie i przyjemne w dotyku. Kupiłam ją tutaj KLIK, kosztuje 14, 20 zł więc niewiele. Nie lubię kupować drogich kosmetyków do włosów, maskę nakładam kilka razy w miesiącu, dlatego wystarcza mina długo. Trzymam ją na włosach około 20 minut. Mimo, że maska ma pobudzać wzrost włosów nie nakładam jej zwykle na skórę głowy, wolę rozprowadzić ją na długości włosów. Nie mam teraz problemu z wypadaniem włosów i nie wiem jak sprawdza się w takim wypadku.
Na pewno spróbuję innych masek tej marki, ale do tej na pewno będę wracać. Na moich cienkich włosach dobrze się sprawdza, są odżywione, miękkie i ładnie pachną:)

Miałyście tą maskę? Jak się sprawdziła?

Pozdrawiam!

niedziela, 9 listopada 2014

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Lubię taką piękną jesień, spacery po lesie i wieczory z dobrą herbatką. Ostatnio często skubię orzechy, zwłaszcza laskowe, uwielbiam je:)


Dzień lubię zaczynać od wody z cytryną, ucieram do niej też imbir. Staram się dodawać go do herbaty kilka razy w ciągu dnia, rozgrzewa i wzmacnia organizm. Szybko stawia na nogi przy osłabieniu, albo przeziębieniu. 


Wyciągnęłam już ciepłe swetry, bardzo je lubię:) 



Czipsy z jarmużu koniecznie musicie spróbować:) Jak je zrobić pisałam już TUTAJ. Robi się je błyskawicznie, możecie doprawić je tak jak lubicie, możliwości jest wiele. 



Amarantuski domowej roboty są pyszne, zdrowe i bardzo proste do zrobienia. Tym razem dodałam tylko sezam, pestki dyni i słonecznika. Podobny przepis znajdziecie TUTAJ. Kilka mam zawsze przy sobie na wypadek nagłego głodu. Bardzo je lubię:)



Moje nowe odkrycie, połączenie daktyki z cynamonem:) Polecam spróbować- KLIK.



Udanego tygodnia!

Pozdrawiam!

sobota, 8 listopada 2014

Zoya- lakier do paznokci

Cześć!

Lubię intensywne kolory lakierów do paznokci, ale na co dzień do pracy nie mogę ich używać. Mam kilka jasnych lakierów- białe, beżowe, cieliste. Do tej grupy zaliczam też lakier Zoya z odcieniu Avery

Lakiery ZOYA mają bezpieczną formułę, zwierają aminokwasy siarkowe, naturalny składnik paznokcia, który spaja się z płytką paznokcia i z każdą warstwą nakładanego lakieru zapewniając trwałość. 
Są przyjazne dla wegan, nie zawierają formaldehydu, toluenu, DBP i kamfory – lakiery ZOYA są idealne dla alergików, osób z wrażliwą skórą, kobiet w ciąży.




Pierwszy lakier tej marki wpadł mi w ręce kiedy byłam a Anglii, kupiłam go z ciekawości, był drogi, kosztował około 10 funtów. Mimo to okazał się dobrym zakupem, bo używałam go bardzo długo. Przez 2 lata nie zgęstniał, był jak nowy i długo utrzymywał się na paznokciach. 

Może na pierwszy rzut oka ten kolor wydaje się nudny, ale na paznokciach wygląda o wiele korzystniej. Daje dobre krycie przy dwóch warstwach i ładnie prezentuje się na paznokciach. Kolory nude wcale nie muszą być nudne, ten jest subtelny, delikatny i bardzo uniwersalny. 
Utrzymuje się na paznokciach 3-4 dni bez odprysków co jest u mnie dobrym wynikiem. Nie używam dodatkowo utrwalaczy. lakier nie gęstnieje w trakcie używania. Większość lakierów wyrzucam kiedy są w połowie wykorzystane, bo gęstnieją i do niczego się nie nadają. Ten lakier mogę wykorzystać do końca co jest dużym plusem. Dodatkowo marka zoya zapewnia naturalny skład, a do tego mają w ofercie ponad 300 odcieni. Można znaleźć je między innymi TUTAJ.






Może miałyście okazję używać lakierów tej marki? Macie ulubione odcienie? 



Pozdrawiam!

środa, 5 listopada 2014

Mus daktylowo- cynamonowy

Cześć!

Słodycze często niweczą starania i rujnują zdrowe odżywianie, na szczęście jest wiele deserów które możemy przygotować ze zdrowych składników. Ostatnio kiedy "chodzi za mną" coś słodkiego robię ten prosty mus. Wykombinowałam go niedawno z kilku prostych składników. To teraz mój ulubiony przysmak, idealnie pasuje do pysznych sezonowych jabłek:) 





Składniki:
- 20 daktyli (namoczonych na noc),
- 1/3 szklanki wody z daktyli,
- łyżeczka ekstraktu z wanilii, 
- płaska łyżeczka cynamonu.

Daktyle namoczyłam na noc i wykorzystałam wodę, w której się moczyły. Wszystko zblendowałam i już:) Zwróćcie uwagę, żeby wybrać daktyle niesiarkowane, niekoniecznie muszą być ekologiczne.

To bardzo prosty deser, daktyle po wymoczeniu nie są tak bardzo słodkie, świetnie komponują się z cynamonem, pycha! Możecie użyć domowego ekstraktu z wanilii, ja niedawno kupiłam swój w Marks&Spencer.
Mus pachnie cynamonem i ma karmelową konsystencję. Najbardziej lubię go z jabłkami, pycha!





Polecam spróbować:)

Pozdrawiam!