Ecoballs
Czekałam tylko kiedy skończy się mój ekologiczny płyn do prania i wreszcie mogłam kupić kule:)
Mam spokój na długi czas, przez 1000 kolejnych prań nie muszę martwić się inne środki. Są przyjazne dla środowiska i naszego portfela. Zupełnie bezosadowe, bezpieczne dla naszej pralki. Cena nie jest niska, ale zwraca się z czasem. Możemy kupić kule w dwóch wersjach- za 50 zł. dostaniemy wersję na 150 prań, za 150 zł. na 1000 użyć. Ważne jest, że nie są stosowane za zwierzętach, ani nie posiadają substancji pochodzenia zwierzęcego.
Świetna alternatywa do zwykłych detergentów. Są bezzapachowe i nie powodują podrażnień. Usuwają brud nie niszcząc przy tym tkanin. Nie zwierają mydła, można więc wyłączyć dodatkowe płukanie oszczędzając wodę i energię. Nie ma już potrzeby kupowanie proszków!!
Kule wyglądają tak:
Do tej pory nie miałam problemów z dopraniem niczego, większe plamy można potraktować najpierw takim odplamiaczem lub sodą i potem włożyć do pralki.
Ja jestem zadowolona, polecam kule:)
Mam spokój na długi czas, przez 1000 kolejnych prań nie muszę martwić się inne środki. Są przyjazne dla środowiska i naszego portfela. Zupełnie bezosadowe, bezpieczne dla naszej pralki. Cena nie jest niska, ale zwraca się z czasem. Możemy kupić kule w dwóch wersjach- za 50 zł. dostaniemy wersję na 150 prań, za 150 zł. na 1000 użyć. Ważne jest, że nie są stosowane za zwierzętach, ani nie posiadają substancji pochodzenia zwierzęcego.
Świetna alternatywa do zwykłych detergentów. Są bezzapachowe i nie powodują podrażnień. Usuwają brud nie niszcząc przy tym tkanin. Nie zwierają mydła, można więc wyłączyć dodatkowe płukanie oszczędzając wodę i energię. Nie ma już potrzeby kupowanie proszków!!
Kule wyglądają tak:
Wyglądają kosmicznie:) Jonizują wodę, wytrącając brud z tkanin. Składniki mają zatwierdzone działanie przeciwbakteryjne i antygrzybiczne. Po wyczerpaniu wkładu nie wyrzucamy kul, dokupujemy jedynie wkład, kule zostają nam na zawsze. Tyle teorii teraz moja opinia.
Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Sposób użycia jest banalnie prosty. Dwie lub trzy kule umieszczam w pralce z praniem i uruchamiam ją. Nie potrzebuję dodatkowego płynu do zmiękczania tkanin. Jeśli zależy wam na ładnym zapachu to zamiast płynu polecam kilka kropli olejku eterycznego, ja tak właśnie robię.
Jeśli chodzi o wady, to kule obijają się o bęben pralki, trochę się tłuką. Po drugie nie usuwają dużych zabrudzeń, tu z pomocą może przyjść odplamiacz dołączony do opakowania.
Ja jestem zadowolona, polecam kule:)
zastanawiam się nad kulami już chyba z pół roku i chyba się zdecyduję w końcu.
OdpowiedzUsuńJa z kul do prania jestem bardzo zadowalano, super się sprawdzają przy praniu poduszki, kołdry z dziecięcego łóżeczka, ponieważ obijając się nie pozwalają by z poduszki czy kołdry zrobiła sie jedna wielka klucha. A jak dodamy olejku lawendowego to dziecię ma ułatwione zasypianie.
OdpowiedzUsuńDla mnie to jeden z lepszych zakupów:) Obijanie mi absolutnie nie przeszkadza, w końcu nie siedzę przy pralce.Jak widać to może być zaleta. Dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńOd dawna noszę się z zamiarem kupna kul piorących, rozważałam także orzechy. Spotkałam się jednak z negatywnymi opiniami na ich temat, że te kule to pic na wodę i to pranie to nic innego, jak płukanie w wodzie i że z brudnym praniem (nie mówię o plamach, a mocno przepoconych lub wybrudzonych rzeczach)sobie nie radzą. Wciąż mam mieszane uczucia:( Czy odzież jest faktycznie fajnie uprana?
OdpowiedzUsuńŚwietne te kule ! Zamówię je jak tylko skończę swój proszek. Ile kropli olejku eterycznego dodajesz i gdzie tzn bezpośrednio na ubrania czy do przegródki na proszek lub płyn ? Mam małą pralkę i zastanawiam się czy nie kupić w związku z tym tego małego zestawu z 2 kulami, bo rozumiem, że ty wkładasz wszystkie 3 jednocześnie do każdego prania ? Mogłabyś mi doradzić ? :)
OdpowiedzUsuńNie miałam problemu z dopraniem ubrań.Dodaję trochę olejku i zapach jest ok.
OdpowiedzUsuńOrzechy stały się tak popularne,że ich nieumiejętne pozyskiwanie niszczy drzewa,
które potrzebują sporo czasu,żeby wydać owoce.
Jeśli chodzi o olejek to dodaję do przegródki na płyn, rozcieńczam go z wodą.
Jak zestaw kupić? Jeśli chcesz spróbować to możesz kupić zestaw na 150 prań i się przekonać czy warto. Ja wkładam 2 lub 3 kule w zależności od ilości prania.
hej! też używam kul, 2 kule+kula zmiękczająca dają fajne efekty, bardzo przepoconych ubrań może nie dopierają, ale zawsze można ratować się posypaniem koszulek wpierw sodą. Ogólnie fajne są do odświeżania ubrań. Mam tylko pytanie jakiej formy olejku używasz, ile mniej więcej takich kropel, bo ja dawałam całkiem sporo, rozcieńczałam wodą lub nie, a zapachu w ogóle nie czuję (pachnie jak po praniu bez olejku)
OdpowiedzUsuńMuszę dokupić zmiękczającą kulę. Sodą też sobie pomagam:)
OdpowiedzUsuńDodaje około 10-15kropli. Zależy od zapachu,trzeba próbować.Olejek lawendowy jest dość mocny i trzyma się na ubraniach,ale nie każdy go lubi.Drzewo herbaciane mi odpowiada na co dzień.Ostatnio próbowałam goździkowy i cynamonowy-tych można dodać tylko kilka kropel są intensywne.
Dla mnie kule są ok, po codziennym używaniu ubrania nie są brudne,wolę ich nie niszczyć silnymi detergentami.
A co polecisz do białych kołnierzyków.Niestety codziennie muszę chodzić do pracy w gangu i białej koszuli,co dwa dni zmieniam,ale od tarcia mankiety się niszczą (również kołnierzyk). Dasz mi jakieś rozwiązanie żebym nie musiał trzeć.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoszule do pracy zmienia się codziennie. Nie tylko białe.
UsuńBiałych kołnierzyków często nie piorę,ale plamy moczę w wodzie z 2-3 łyżeczkami sody. Potem ładnie się dopiera bez tarcia.
OdpowiedzUsuńSodę warto zamówić na allegro w większym opakowaniu,jest świetna to wszelkich prac domowych:)
Pozdrawiam
O ciekawych rzeczach piszesz. Jeśli mam się do czegoś przyczepić to brakuje mi informacji gdzie zakupiłaś dany produkt - tak żeby sobie kliknąć w linka, od razu zobaczyć cenę i poczytać opis produktu. Ale to tak na marginesie.
OdpowiedzUsuńSuper blogasek ^^
Ok,wezmę sobie to do serca:)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńSzukam sobie właśnie w sieci ecoballs, kul piorących itp. Mój mąż prowadzi firmę, która sprowadza oryginalne produkty, także ecoballs bezpośrednio od producenta Ecozone. Link do strony producenta: http://www.ecozone.com/, link do strony aberro: http://www.aberro.pl/. Sama używam kul i jestem zadowolona, nie wiem jak działają podróbki, których jest wiele, można nawet kupić 1500 prań za 60zł, kule ecozone natomiast na 1000 prań kosztują ok. 160zł, co w przeliczeniu na prania i tak bardzo się opłaca. Jakie są efekty prania w ecoballs: rzeczy kolorowe, brudne, przepocone, również jasne - jak dla mnie super, ale uwaga ecoballs nie odplamiają, trzeba użyć odplamiacza załączonego w takim przypadku. Piorę też rzeczy córeczki w ecoballs od kiedy skończyła 6 tygodni - efekty: kupki się nie dopierają, podobnie jak w innych środkach nawet kiedy gotuję w 90 stopniach nie wszystko schodzi (kul w takich temperaturach nie należy używać tylko do 60 stopni), rzeczy po froterowaniu podłogi charakterystyczne dla raczkujących dzieci też pozostają szarawe na kolankach. Co do olejku to dodaję tylko ok. 3 krople z drzewa herbacianego, a bez tego też jest w porządku, pranie po prostu pachnie czystością, jest miękkie. Dodam że używam krótkiego cyklu ok. 30 min co jest dla kul w porządku, ale kule nie lubią przeładowania pralki bo muszą się przemieszczać, a lubią żeby w praniu nie brakowało wody, mój program jest akurat trochę słaby bo oprócz tego że jest krótki to wlewa do pralki mało wody - pieluszki najpierw płuczę a potem piorę z resztą. Pozdrawiam
Witaj:)
OdpowiedzUsuńuzywalam owych kul przez dluzszy czas-i jestem bardzo niezadowolona. Nie wiem dlaczego, ale zapach byl nie do zniesienia. Nie moglismy z mezem doprac smrodu z ubran, nic nie pomagalo. Orzechy potem rowniez sobie z zapachem nie poradzily,musielismy kupic zwykly proszek do prania i dopiero po kilku praniach zapach zelzal. Uzywalam lawendowego olejku rowniez, ale niestety on rpwniez okazal sie bezradny.
Z pewnoscia na kule juz bym sie nie zdecydowala.
Pozdrawiam:)
Dziwne, nie wiem skąd ten zapach,ja dodaję olejek i jestem zadowolona. Po praniu w samych kulach zapach jest raczej neutralny. Każdy musi dobrać coś do swoich potrzeb,nie można się zmuszać.
OdpowiedzUsuńUżywam kule od dawna. Mam te na 150 prań i jestem bardzo zadowolona. Kule są niezwykle wydajne. Prawdą jest, że nie powinno się prać białych rzeczy w kulach. Szarzeją od niestety twardej wody. Ja dodaję olejki eteryczne albo kapkę płynu do płukania, bo akurat nie lubie prania bez zapachu.
OdpowiedzUsuńDo odplamiania używam Pure Oxygen Whitner a na plamy miejscowe Ecostain Remover.
Kupiłam w ekomaluch.pl Polecam, bo są tam też inne świetne ekoprodukty. Uwielbiam żele pod prysznic Bentleya.
Gdzieś czytałam o naturalnych orzechach które wrzuca się do brania. Tylko jak one się nazywały
OdpowiedzUsuńOrzechy piorące są dość popularne, robię z nich płyn do zmywania naczyń, stosuję go w czasie porządków, dobrze czyści podłogę.
UsuńMoja tesciowa kupiła sobie te kule i bardzo mi zachwalała. Ale ostatnio okazało się że ich stosowanie miało nieprzyjemny efekt uboczny. Po dwóch latach ich uzywania okazało się że z powodu uderzeń kuli o bęben podczas wirowania poodpadały z bębna te ramiona (progi? nie wiem jak to nazwać) i naprawa pralki kosztowała ok. 200 zł. Nie wiem czy tyle udało im się zaoszczedzić na proszku. Nie wiem czy stosowała za duzą prędkość wirowania czy może za malo rzeczy prała na raz w pralce. W kazdym razie ja się zniechęcilam (zwłaszcza że mam ten sam model pralki).
OdpowiedzUsuń