Co zrobić, żeby owsianka syciła na dłużej?

Co zrobić, żeby owsianka syciła na dłużej?

Co zrobić, żeby owsianka syciła na dłużej? 

Wiele osób o to pyta. często owsianka kojarzy się w zupą mleczną, czymś mało smacznym. Nie mieści mi się to w głowie, bo dla mnie to super śniadanie. Owsiankę można robić na słodko, wytrawnie, ale najważniejsze żeby jeść ją z przyjemnością. Trzeba ją lubić, a jeśli nie pasuje ci jej smak, odpuść sobie. Nic na siłę, jedząc mało satysfakcjonujące posiłki, nie jemy za wiele, potem nasze myśli krążą wokół jedzenia. Jedzenie jej nie jest wyznacznikiem zdrowego stylu życia. Jest wiele innych zdrowych posiłków, które możesz jeść:) 


Jeśli ją lubisz, ale nie syci cię na długo, możesz przyjrzeć się swojej owsiance i wprowadzić małe zmiany. 

1. Wybierz płatki górskie, im są mniej rozdrobnione, tym jest dłużej trawione i sycą na dłużej.

2. Zdrowe tłuszcze- tahini, masło orzechowe, masło migdałowe, orzechy włoskie, albo miks ulubionych. 

3. Źródło białka- przygotuj owsiankę z mlekiem sojowym, możesz też dodać kilka łyżek jogurtu sojowego lub porcje odżywki białkowej.

4. Dodaj świeże lub mrożone owoce, unikaj suszonych w większych ilościach. Suszone owoce nie są złe, ale zawierają bardzo dużo cukru, lepiej jeść je z umiarem. Lepsze będą świeże owoce. 

5.Ilość! Mała porcja 2 łyżki i pół jabłka nie jest odpowiednią porcją, a często spotykam takie przepisy. Po takiej porcji po godzinie będziecie musieli coś zjeść. 



Co nam smakuje, a co nie, do bardzo indywidualne odczucie. Podobnie jak odczucie nasycenia. Owsianka to zdrowy posiłek, do tego pyszne  i odżywcze śniadanie. Jeśli szukasz pomysłu na owsiankę, polecam spróbować ekspresowego przepisu z dodatkiem chia. Albo bardziej deserowej opcji z orzechami laskowymi.

Lubicie  owsiankę? 


Ciasto filo z grzybami i tofu

Ciasto filo z grzybami i tofu

Ciasto filo z grzybami i tofu, chociaż możesz wymienić farsz na inny. To dobra odmiana od pierogów czy zapiekanek, robi się bardzo szybko. Ciasto filo jest mniej tłuste od francuskiego i bardzo cienkie, arkusze przypominają kartki papieru. Nadaje się do przygotowywania deserów i dań wytrawnych, Najbardziej znane jest w baklawie.

Dzisiaj mam dla Was propozycje na ciasto filo z wytrawnym farszem, który robi się szybko. Po upieczeniu wygląda jak wykwintne danie, sprawdzić się na na co dzień i na bardziej uroczysty obiad. Ciasto filo znajdziesz w marketach.



Składniki: (4-5 porcji)

400 g pieczarek

kostka tofu naturalnego (180 g)

1 cebula

2 ząbki czosnku

2 duże garści szpinaku

duża garść orzechów włoskich

2-3 łyżki sosu sojowego 

sól, pieprz do smaku 

rozmaryn/tymianek

4 arkusze ciasta filo

łyżeczka sezamu

kilka łyżek oliwy


Przygotowanie:

Na patelni rozgrzej oliwę i podsmaż cebulę, kiedy się zeszkli dodaj czosnek i pokrojone pieczarki. Pieczarki duś na małym ogniu przez około 10-15 minut, do momentu kiedy woda odparuje z patelni, dodaj 2-3 łyżki sosu sojowego. Następnie pokrusz tofu i wymieszaj całość. Na koniec dodaj szpinak i wymieszaj. Zostaw na ogniu do momentu kiedy zmniejszy objętość. Odstaw farsz do ostygnięcia. Dodaj pokrojone drobno orzechy i dopraw do smaku. 

Rozłóż na blacie ciasto filo, jeśli chcesz możesz użyć podwójnej warstwy. Ciasto jest cienkie, może się porwać przy zwijaniu. Rozłożyłam farsz na dwie części. Połowę rozłożyłam na podwójnym arkuszu ciasta i zwinęłam. To samo zrobiłam z drugą częścią. Ciasto zwinęłam w rulon. 

Piekłam około 30 minut w temperaturze 190 stopni. 


Nagrałam krótki filmik, na którym możesz zobaczyć jak przygotować przepis krok po kroku, znajdziesz go TUTAJ.



Znacie ciasto filo? 

Smacznego! 

Podstawowy zestaw, który warto suplementować na diecie roślinnej

Podstawowy zestaw, który warto suplementować na diecie roślinnej

Czy jest coś takiego jak podstawowy zestaw, który warto suplementować na diecie roślinnej? Często dostaję o to pytania. Poza witaminą B12 ciężko wskazać coś dla każdego, ale biorąc pod uwagę nasze położenie geograficzne i nawyki żywieniowe można też wskazać inne składniki.

Niezwykle ważna dla organizmu jest dieta, bazująca na nie przetworzonych produktach, która obfituje w zdrowe tłuszcze (w szczególności wielonienasycone kwasy tłuszczowe - omega-3), umiarkowane ilości mięsa, złożone węglowodany, warzywa, owoce (szczególnie te bogate w polifenole i inne antyoksydanty). Niestety jedząc zdrowo nie zawsze jesteśmy w stanie zapewnić sobie wszystkie składniki w odpowiedniej ilości. W szczególności B12 (metylokobalamina albo cyjanokobalamina) - niezbędna do syntezy neurotransmiterów, jest zalecana nie tylko dla wegan i wegetarian, ale też dla osób palących i po 50 r. ż.



Witamina B12- osoby na diecie roślinnej szczególnie powinny zwracać na nią uwagę, suplementacja jest konieczna. Witamina jest potrzebna do pracy układu nerwowego i procesu krwiotworzenia. B kompleks wpływa na sprawnie działający układ nerwowy i prawidłowe przemiany metaboliczne. Niedobór lub niski poziom tej witaminy w organizmie prowadzi do anemii megaloblastycznej. Źródłem witaminy B12 są jedynie produkty pochodzenia zwierzęcego- głównie mięso, nabiał i jajka. Dlatego osoby będące na dietach roślinnych, a nawet ograniczające spożycie produktów odzwierzęcych powinny włączyć suplementację.


Spożywanie produktów wzbogacanych w witaminę B12 nie jest wystarczające, znajdują się w nich zbyt małe dawki tej witaminy. Weganie, jak i wegetarianie, którzy nie suplementują mają niedobory tej witaminy. Zapotrzebowanie na B12 zależy od wieku i wynosi od 0,4 mcg w przypadku niemowląt do 2,8 mcg w przypadku kobiet karmiących.



Witamina D- mówi się o niej szczególnie zimą, ale całoroczna suplementacja nadal się rekomendowana i bezpieczna. W okresie od października do marca to must have, bo niewiele u nas słońca. To witamina, która ma szerokie spektrum działania praktycznie na każdy układ naszego ciała. Między innymi na funkcje układu odpornościowego, nerwowego,  sercowo‑naczyniowego, a także korzystny wpływ na zdrowie hormonalne.


W diecie wegańskiej jest niewiele naturalnych źródeł witaminy D. To głównie produkty fortyfikowane i grzyby. Suplementacja w miesiącach, kiedy nie wystawiamy się na działanie słońca jest konieczna.  Najlepiej zbadać jej poziom w labolatorium, a dokładniej 25(OH)D i poprosić lekarza o ustalenie odpowiedniej dawki suplementacji.



Kwasy omega-3 - suplementacja kwasów EPA/DHA to wsparcie dla układu krążenia, mózgu, a także redukcja stanów zapalnych towarzyszących powszechnym dziś chorobom przewlekłym. Dla wegan źródłem DHA/EPA może być olej z alg. Kwasy omega-3 znajdują się zarówno w produktach pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Najważniejsze z nich – kwas dokozaheksaenowy (DHA) i eikozapentaenowy (EPA) znajdują się w tłustych rybach morskich. Nie mamy w zwyczaju jeść często tłustych ryb morskich, dlatego ten niedobór jest dość powszechny. Praktycznie jedynym źródłem tłuszczów omega-3 w diecie roślinnej jest kwas alfa-linolenowy (ALA), znajdujący się m.in. w produktach takich jak olej lniany i rydzowy, nasiona siemienia, konopi i chia. Kwasy tłuszczowe omega-3 są bardzo wrażliwe na temperaturę i światło, trzeba postępować z nimi w odpowiedni sposób, przechowywać w odpowiedniej temperaturze i np. mielić siemię  lniane tuż przed spożyciem.


Wyniki dostępnych badań wskazują na dużą poprawę wysycenia organizmu kwasami omega-3 (DHA i EPA) u wegan suplementujących je nawet w niskiej dawce (około 200 mg na dzień). 

Suplementy DHA roślinne zrobione są z alg morskich Schizochytrium sp., Crypthecodinium Cohnii lub Ulkenia sp. Algi te zawierają w swoim składzie nawet 40% kwasu DHA, są uprawiane w środowisku czystym i wolnym od zanieczyszczeń. Są bezpieczne zarówno dla nas, jak i dla planety.

Warto suplementować minimum 200 mg DHA na dzień, a nawet wyższe dawki (400 – 600 mg).




Produkty bogate w witaminy z grupy B, D czy kwasy omega włączam do diety, dbam o to żeby jeść zdrowo i różnorodnie, jednak suplementacja jest w niektórych wypadkach konieczna. A przed kupieniem wielu suplementów, warto zrobić badania i sprawdzić czego potrzebujemy. 


Wybrałam suplementy Helath Labs, które dobieram pod kątem moich potrzeb i badań, które robię regularnie. Stosuję je już od dłuższego czasu i widzę poprawę wyników. Jeśli potrzebujecie suplementacji dla siebie z kodem Eko10 otrzymacie -10% na WSZYSTKO przy zakupach w Health Labs ( kod afiliacyjny). 






Bibliografia:

R. Pawlak, S. J. Parrott, S. Raj, D. Cullum-Dugan, and D. Lucus, “How prevalent is vitamin B12 deficiency among vegetarians?,” Nutr. Rev., vol. 71, no. 2, pp. 110–117, 2013


E. Madry, A. Lisowska, P. Grebowiec, and J. Walkowiak, “The impact of vegan diet on B-12 status in healthy omnivores: Five-year prospective study,” Acta Sci. Pol. Technol. Aliment., vol. 11, no. 2, pp. 209–212, 2012.


Vitamin D Supplementation Guidelines for General Population and Groups at Risk of Vitamin D Deficiency in Poland—Recommendations of the Polish Society of Pediatric Endocrinology and Diabetes and the Expert Panel With Participation of National Specialist Consultants and Representatives of Scientific Societies—2018 Update.  Endocrinol.9:246
Prezentownik 2022

Prezentownik 2022

Prezentownik po raz kolejny, ale w tym roku krótszy, bo ciągle poleciłabym Wam marki z wcześniejszych lat, które możecie przeglądnąć tutaj- Prezentownik 2020 i Prezentownik 2021. W tym roku jest mniej, bo i ja czuję że lepiej korzystać z tego co się już ma. Jeśli kupuję w pierwszej kolejności szukam z drugiej ręki i u polskich marek. Najchętniej z upcyclingu. 

W tym zestawieniu znalazły się rzeczy, które mam albo kupiłam dla kogoś w prezencie. Są to sprawdzane i rzeczy i może Wam też się coś przyda. 



Pierwsza kategoria- upcycling. Świetna idea robienia rzeczy z materiałów pozornie zbędnych. Polskie marki z tym temacie są mocne i wato je poznać. Kilka ulubionych mogę polecić. 

1. Torba zrobiona ze starych żagli marki seashopper jest bardzo trwała i ładna. Służy mi już drugi ro, szczególnie latem się z nią nie rozstaję. Torba powstała z żagli, które wiele przeżyły na morzach. 

2. Ciepła czapa i nerka to tylko wycinek rzeczy, które znajdziecie na stronie Gosi Maruna Upcycled Fashion. Tworzy akcesoria i ubrania w duchu zero waste. Każda rzecz jest unikalna i ciekawa. Czapy zrobione ze starych swetrów, są wyjątkowe, proces powstanie wymaga więcej czasu. Trzeba wyszukać swetra, rozpruć go, przygotować wełnę. Doceniam trud jaki Gosie wkłada w tą pracę. Mam swoją czapę i zapewniam, że dobrze grzeje! 

3. Plecaki, etui na laptopa i inne akcesoria maki Pak.in są warte uwagi. Bardzo trwałe i wodoodporne. Rzeczy na długie lata. 

4. Naturalne świece robi mała manufaktura Droga Wolna, na ich stronie znajdą też coś dla siebie miłośnicy górskich wędrówek. Świece są tworzone ręcznie od początku do końca, w duchu ‘less waste’ – ze zużytych butelek, z odpadów drewna dębowego. 

5. Marka Shof szyje swoje torebki z odpadów zakładu szyjącego tapicerki samochodowe. Słynne cyckonerki i portfele są piękne!




Kategoria szczególnie mi bliska, mogłabym dokładać tu rzeczy w nieskończoność. Każdą z z nich mam i uwielbiam:) 

1. Nowość od Czarszka- kostka myjąca na ciała i twarzy. Dołączy do stale kupowanego balsamu oczyszczającego w kolorze zielonym. 

2. Dezodorant od 4szpaków, dobry prezent (także dla siebie) i przy okazji cegiełka dla fundacji Rak&Roll. Szpaki mają też ciekawe zestawy prezentowe na swojej stronie. 

3. Kostki myjące, szampony, a ostanio też balsamy do ciała herbshydro. Można je kupić w ładnych puszkach, idealnych na prezent. 

4. Butelka termiczna marki Root7 służy mi już o roku, bardzo ją lubię. Dobrze trzyma temperaturę i jest ładna. Do wyboru sporo wzorów. 

5. Wielorazowy patyczek do uszu LastObject , może być dobrym prezentem dla siebie, albo dla kogoś bliskiego. Jeśli wiecie, że ktoś stara się produkować mniej śmieci, na pewno się ucieszy, z takiego drobiazgu. 

6. Nie mam kosmetyku w ładniejszym opakowaniu! Olejanka Bieszczady jest ze mną już długo, sprawdza się na przesuszoną i podrażnioną skórę, latem łagodzi ukąszenia owadów. Lubię wiele kosmetyków do Tyma Herbs, ta receptura jest w czołówce. 

7. Zestaw woreczków na zakupy, przyda się każdemu kto jeszcze takiego nie ma. 

8. Moje ukochane sylikonowe torebki! Są idealne do przechowywania żywności i zamrażania. najstarsze mam już 3 lata, są niezniszczalne. Myję ze w zmywarce, często zamrażam w nich sosy czy zupy. Bardzo polecam. 




Herbata to totalnie moja bajka. Piję jej sporo, najchętniej klasyczne zielone, marchę i ziołowe mieszkanki. Moje ulubione zebrałam tutaj:

1. Moja ulubiona to Pitta, ale lubię też inna mieszkanki małej marki Ayursofia

2. Najlepsza Matcha, którą polecam od lat. Kupuję regularnie i zawsze z tego miejsca

3. Napary od Sary ładnie wyglądają i dobrze smakują. 

4. Jedna z ulubionych zielonych herbat Shincha Yamecha.

5. Herbata idzie w parze z ładnym kubikiem, dziewczyny z Flook Studio tworzą piękną ceramikę.  

6. Japońska ceramika z Galerii Nagomi. 

7. Marka Teasome odkryta w tym roku, stworzona z sercem. Pyszne herbaty, mam kilka ulubionych, między innymi zielona z jaśminem i ta z planszy. 




Wspieram Otwarte Klatki niewielkim stałym przelewem każdego miesiąca, ale można też zaglądnąć do ich sklepu i kupić plakat czy coś do ubrania. Pieniądze wspierają nieocenione działania Otwartych Klatek dla dobra zwierząt. 


Dla przypomnienia jeszcze ostatnia informacja. Papier do pakowania nie jest konieczny, na pewno znajdziesz coś w domu:) 



Jak Wam się podoba preznetownik? U nas prezenty są zawsze małe, symboliczne. Dla mnie herbata czy dobra książka wystarczy. Sama robię sobie prezenty, kiedy czegoś potrzebuję. Z każdym rokiem widzę u siebie mniejszą chęć przeglądania stron, szukania rzeczy do prezentownika. Nie chcę nakręcać na kupowanie. Tutaj wybrałam to co mam, albo kupiłam dla kogoś. Nie wiele, tylko dobre marki, które mają też na uwadze dobro planety. 


Spokojnych Świąt! 

Chleb z samych ziaren

Chleb z samych ziaren

Dobry i bardzo sycący chleb z samych ziaren, bez mąki, który zawsze się udaje. Piekę go regularnie, najczęściej dodatkowo z jakimś warzywnym pasztetem do kanapek:) Takie chleby można znaleźć w piekarniach, są ciężkie i przez to drogie. Użyłam migdałów, ale możesz wykorzystać inne orzechy- włoskie, laskowe, w zależności od tego jakie masz w domu.





Suche składniki:

2 szklanki (220 g) płatków owsianych 

¾ szklanki (130 g)  nasion słonecznika 

¾ szklanki (90 g) migdałów

¾ szklanki (120 g) siemienia lnianego 

½ szklanki (60 g) nasion dyni

⅓ szklanki (20 g) babki jajowatej 

3 łyżki (25 g) nasion chia

2 płaskie łyżeczki (12 g) soli 


Mokre składniki:

2 i ½ szklanki wody (600 ml) 

¼ szklanki (50 g) oliwy 

2 łyżki (40 g) syropu klonowego (można pominąć)


Przygotowanie:

Do dużej miski wsyp suche składniki i dokładnie je wymieszaj. Następnie dodaj mokre składniki, wymieszaj bardzo dokładnie,  masa będzie zbita. Babka jajowata, siemię i nasiona chia, będę szybko absorbować wodę. 

Przełóż masę do foremki, dociskając żeby była zbita. Moja foremka jest wielkości 25 x 10 cm. Zostaw ją na kilka godzin (3-4)  w lodówce. To bardzo ważne, żeby nie piec chleba od razu, inaczej będzie się rozpadał. 


Wyjmij chleb z lodówki około 1-2 godziny przed pieczeniem, żeby nabrał temperatury pokojowej. Piecz przez godzinę w temperaturze 190 stopni. Po wyłączeniu piekarnika, delikatnie wyjmij go z foremki i odłóż na kratkę do całkowitego ostygnięcia. 


Chleb najlepiej smakuje kolejnego dnia. Najczęściej robię go rano, albo w ciągu dnia, zostawiam w lodówce i piekę wieczorem. Rano mam gotowy chleb na śniadanie. Kiedy całkowicie przestygnie, nie będzie się kruszył przy krojeniu. Zachowuje świeżość do około 5 dni. Nie zatrzymuje go dłużej. 





Chleb przechowuję w szczelnie zamkniętym pojemniku, w lodówce. Można go też zamrozić, przed zamrożeniem najlepiej go pokroić. 


Migdały można wymienić na orzechy włoskie czy laskowe, z zależności od tego co masz w domu. Jeśli masz większą foremkę, chleb wyjdzie niższy, ale równie smaczny:)   


Dajcie znać kiedy go wypróbujecie! 



Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger