Wegański makowiec- drożdżowy, zawijany:)

Wegański makowiec- drożdżowy, zawijany:)


Zawijany makowiec to u mnie najważniejsze świąteczne ciasto. Babcia robiła kilka, bo rozchodził się ekspresowo. Co najlepsze, żeby zrobić wegańską wersję makowca babci wystarczy nie dodawać jajek do ciasta, mak dosłodzić daktylami, albo syropem klonowym, zamiast miodu. Smakuje jak tradycyjny i nie jest taki trudny do zrobienia. 



Składniki (na jeden makowiec)
2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki ksylitolu/ cukru
2/3 szklanki mleka roślinnego
1/2  szklanki oleju
30 g drożdży

Masa makowa
300 g suchego maku 
100  ml syropu daktylowego/ klonowego
200 g ulubionych bakalii (u mnie rodzynki, skórka z pomarańczy, orzechy włoskie)

Wykonanie:
1. W małym garnku lekko podgrzej kilka łyżek mleka roślinnego, dodaj łyżkę cukru, i mąki. Wymieszaj dokładnie i dodaj rozdrobnione drożdże. Mieszaj do momentu kiedy drożdże się rozpuszczą. Przykryj garnek ściereczką i odstaw na około 10 minut do wyrośnięcia. 
2. Do miski przesiej mąkę, dodaj olej i wyrośnięte drożdże. Zagniataj ciasto kilka minut, do uzyskania jednolitej konsystencji. Wyrobione ciasto przełóż do miski, przykryj ściereczką i połóż w ciepłym miejscu na 30-40 minut do wyrośnięcia. 
3. W miedzy czasie gotujemy mak, przez 30 minut na wolnym ogniu pod przykryciem. A następnie odsączamy do przez sitko. 
4. Mak najlepiej zmienić przez maszynkę, ale jeśli nie masz maszynki, można go zblendować. Zmielony mak mieszamy z rodzynkami i orzechami, dosładzamy syropem. 
5. Wyrośnięte ciasto przekładamy na blat i rozwałkowujemy cienko na kształt prostokąta. Na przygotowane ciasto wykładamy masę makową i rozkładamy ją równomiernie. Zostawiamy około 2-3 cm marginesu po bokach. 
6. Zawijamy ciasto w rulon i przekładamy do foremki do pieczenia, wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasto odkładam jeszcze na 20 minut na kaloryfer do niewyrośnięcia (jak moja babcia:)
7. Pieczemy 45 minut w temperaturze 180 stopni. 
8. Po ostudzeniu posypujemy cukrem pudrem, albo dekorujemy lukrem.


Taki makowiec jest zdecydowanie najlepszy!
Naturalne perfumy PUR EDEN

Naturalne perfumy PUR EDEN


Perfumy w drogeriach mają niewiele wspólnego z naturą, pachną podobnie i są pełne chemicznych komponentów i utrwalaczy. Poza tym wszystkie pachną podobnie, to celowy zabieg, bo przyzwyczailiśmy się do konkretnych zapachów. Długo nie mogłam znaleźć naturalnych perfum dla siebie. Kilka razy zamawiałam coś ze Stanów, marka Pacifica długo u mnie gościła. Nie jest to jednak najlepsze rozwiązanie, żeby ciągle coś zamawiać i często kupować w ciemno. 
Ucieszyło mnie wejście na rynek marki Pur Eden, perfumy są dostępne w Rossmannie, można iść i wypróbować zapach. Ceny nie są wysokie. Marka ma eko certyfikat i nie testuje na zwierzętach.  Wypróbowałam cztery zapachy. Jeden zupełnie mi nie pasuje, ale to kwestia gustu.




Marka PUR EDEN wprowadziła na rynek swoje pierwsze, ekologiczne wody perfumowane. Źródłem energii i inspiracji jest Skandynawska natura, w której dominują prostota, naturalne piękno i autentyczność. Cała gama produktów nawiązuje do życzliwości wobec planety, relacji między kobietą i mężczyzną i emocji. 
W prostych, minimalistycznych buteleczkach zamknięte są zapachy dla kobiet i mężczyzn. 

PUR Eden, to francuska marka sześciu zapachów, które posiadają certyfikat COSMOS ORGANIC. Składają się w 100% z naturalnych składników i z co najmniej 82% składników organicznych, firma odkrywa drogę do perfum o zdrowszych recepturach i w harmonii z otoczeniem - zwraca uwagę na import produktów, aby ograniczyć ślad węglowy.

Perfumy PUR EDEN wegańskie i wolne od okrucieństwa. Wegańskie, ponieważ producent nie używa żadnych składników pochodzenia zwierzęcego. Bez okrucieństwa, ponieważ gwarantuje brak testów na zwierzętach, zgodnie z zakazem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Markę wspiera w szczególności stowarzyszenie One Voice, które angażuje się w etykę zwierząt.



Z zapachów męskich wybrałam dwa Foret Boreale to drzewny zapach z dymnymi nutami, bardzo mi się podoba i sama go używam. Lubie takie męskie zapachy, szczególnie zimą. Na opakowaniu jest opis- wzmacnia pewność siebie i asertywność. Na pewno jest wyraźny i ma ciężkie nuty, ale to jednak naturalne perfumy, które nie są za bardzo intensywne. Drugim męskim zapachem, który dałam chłopakowi jest Terre Sauvage to zdecydowanie bardziej świeży zapach z zielonymi nutami. Bardzo przyjemny i trochę leśny zapach. Zdecydowanie się przyjął. 

Z trzech zapachów damskich wybrałam dwa, z których jeden zostaje u mnie na dłużej. EXTRAIT D'HESPERIDES to owocowy zapach z moimi ulubionymi olejkami z grapefruita, bergamotki i herbaty. To bardzo świeży zapach, cytrusowe nuty zawsze wprawiają w dobry humor i poprawiają koncentracje. Cytrusy to też zapachy, poprawiające komunikację. Bardzo lubię ten zapach i używam go prawie codziennie.

Moim drugim typem był zapach EAU D'ORIENT, skusiła mnie orinetalna nazwa. Nuty paczuli z wanilią w pierwszym odczuciu okazały się trochę za słodkie dla mnie. Nie są do zdecydowanie perfumy na co dzień, ale od czasu do czasu bardzo je lubię. Szczególnie, że na początku zapach jest o wiele słodszy, po kilku minutach jest znacznie bardziej "wyciszony" i łagodniejszy.




Naturalne perfumy nie są tak trwałe jak ten drogeryjne, ale też nie mają szkodliwych dla nas składników. Perfumy Pur Eden utrzymują się na skórze przez kilka godzin, na ubraniach znacznie dłużej. Zapachy są zbliżone do naturalnych. Ich receptury oparte są na olejkach eterycznych, a nie na syntetycznych zapachach, właśnie dlatego je wybrałam. 

Dajcie znać jakich perfum używacie i czy miałyście kiedyś naturalne perfumy? 



 
Zdrowe pierniczki bez glutenu i bez cukru

Zdrowe pierniczki bez glutenu i bez cukru



Udało się zrobić pierniczki w zdrowszym wydaniu, do których będę wracać. Można nie upiec nawet dzień przed Wigilią, nie trzeba czekać, żeby zmiękły. Wykorzystałam orzechy włoskie, które niedawno obrała moja babcia:) Dzięki temu są orzechowe, ale mają też korzenny smak tradycyjnych pierniczków.



 Składniki:
- 1 szklanka orzechów włoskich ⠀
- 1 szklanka mąki kokosowej⠀
- 2 szklanki suszonych daktyli ⠀
- 1/3 szklanki oleju ( użyłam kokosowego rafinowanego, ale może być inny) ⠀
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika (najlepiej domowej:) ⠀

Daktyle namocz wcześniej w letniej wodzie i odstaw na 1-2 godziny. Następnie odsącz na sitku i zmiksuj blenderem na pastę daktylową. ⠀
Orzechy włoskie zmiel na mąką, najlepiej nadaje się to tego młynek do kawy.⠀


Wymieszaj daktyle i mielonymi orzechami, mąką kokosową, olejem i przyprawami. Zagnieć ciasto i odstaw na kilkanaście minut. ⠀
Po tym czasie rozwałkuj ciasto na grubość około 3-4 mm, wycinaj foremkami pierniczki i układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz je około 10-12 minut w temperaturze 180 stopni. ⠀

Są pyszne:) Można zrobić je z myślą o osobach, które nie mogą jeść glutenu, żeby nie traciły smaku świąt. ⠀

Robiliście już pierniczki?

Prezentownik 2019

Prezentownik 2019


Prezentownik to moje subiektywne wybory, sama mam sporo z tych rzeczy, a niektóre mi się marzą.  Część wybrałabym na prezenty na bliskich. Zawsze kiedy daję komuś prezent chcę żeby był użyteczny, ale też ładny i wyjątkowy.  Pamiętajcie liczy się gest, a nie zasypywanie prezentami, które nie koniecznie się przydadzą. Tutaj prezentownik z ubiegłego roku.

Biżuteria- dla każdej sroczki:)
Bardzo lubię ładną biżuterię, minimalistyczną, ale wyjątkową. Animal Kingom jest moją ukochaną polską marką, ale wybrałam też kilka innych drobiazgów.





Kolczyki trójkąty od M. Paszkiewicz bardzo mi się podobają. Dają ciekawy efekt na uchu. 

Naszyjnik z księżycem od Anki Krystyniak spodoba się miłośniczkom magii:)

Pierścionek z gwiazdką i kamieniem jest piękny. To świąteczna kolekcje Animal Kingdom:)

Tacka na biżuterię może się przydać, mam podobną w łazience i bardzo dobrze się sprawdza. 

Szkatułka na biżuterię mi się przydaje, łatwej wszystko znaleźć. 

Naszyjnik tasznik- po raz kolejny motywy roślinne skradły moje serce.

Kolecja Zodiac skradła moje serce, szczególnie waga.


Eko niezbędnik
Mam wszystko i bardzo polecam, dla siebie albo dla bliskich, żeby zaszczepić dobre eko nawyki. 



Książka "Wykorzystuję nie marnuję" jest bardzo pomocna we wprowadzaniu eko nawyków. Sama sporo z niej wyniosłam.

Bambusowa maszynka do golenia z wymiennymi żyletkami pomoże wyeliminować plastikowe maszynki. Sprawdziłam ją na sobie i polecam. 

Spork czyli spon i fork w jednym, przydał się wiele razy. Latem do lodów, sałatek i wielu innych wypadów na food tracki:) 

Torby, woreczki i szczotki od Torbacze mam już od dawna, lubię robić takie prezenty znajomym:)

Wielorazowe słomki niby niekonieczne, ale wiele osób lubi.

Świetny kubek termiczny, szczególnie dla kierowców. Dobrze trzyma ciepło i nie trzeba przechylać głowy w czasie jazdy samochodem. 

Bambusowe sztuczce ładne i  przydatne.



Plant lady to ja i znam takich więcej. Te cuda są może i zbędne, ale miłośniczki roślin docenią!




Wazon na pojedyncze kwiaty jest niebanalny. Prosta forma z betonu, a jednak przykuwa uwagę. 

Konewka - nie ma na nią miejaca, ale gdybym miała kupiłabym taką.

Kaktus stojak pasuje do roślinnego wnętrza. 

Pin kaktus dla mnie bomba!

Notes w kwiaty

Doniczka dziewczynka od forrest codziennie się do mnie uśmiecha:)   

Ta doniczka też jest super!

Brylant z oplątwą wisi u mnie w łazience i zwraca uwagę wszystkich:) 

Brelok z motywem roślinnym

Skarpety nie do pary z roślinnym motywem


Pakiet prezentów dla joginki i osoby ceniącej relaks.



Świeca sojowa z dodatkiem wyciszających olejków eterycznych od Miamiko. 

Skarpetki do jogi idealne do zimowej praktyki. 

Poduszka i wałek do medytacji, dla bardziej zaawansowanych:)

Poduszeczka z bursztynem, albo ziołami od I love grain jest rewelacyjna na bolącą głowę czy napięcie związane ze stresem. 

Naturalny spray do czyszczenia maty do jogi

Biała szałwia to naturalne kadzidło, bardzo lubię jej zapach

Kolorowe legginsy do jogi czy innej aktywności do Dzień dobry:)



Ładne rzeczy 
Nie lubię zbyt wielu przedmiotów wystawionych na półkach, al kilka wyjątkowych na pewno umili przebywanie w domu.Mam kilka takich perełek.



Proporczyk plant lover bardzo lubię.  

Dyfuzor ultradźwiękowy mam już kilka lat i nie wyobrażam sobie zimowego wieczoru bez rozpylania olejków. Mam inny, ale ten bambusowy bardzo mi się podoba. 

Kubek dla włóczykija, który przyda się na wyprawach. Już wiem komu go dam:) 

Lamabo urzeka mnie swoimi kubkami i doniczkami, kubek z misiami jest absolutnie wyjątkowy.

Lubię piny, niedawno odkryłam, że kabak robi nie tylko skarpety, ale też inne przeczy miedzy innymi ładne piny. 

Świąteczna jemioła do przypięcia, też bym nosiła:) 

Zestaw naklejek z wege przesłaniem, biorę! 

"Leżenie to też ćwiczenie", Sunday is Monday mają świetne plakaty. 

Miski z butelek, bardzo lubię taki upcycling.



Pielęgnacja- coś uniwersalnego
Kosmetyki do twarzy nie są najlepszym prezentem, ale jest kilka uniwersalnych produktów, które sprawdza się u każdej kobiety:)


Szampon w kostce to ostatnio hit, może warto sprezentować kostkę komuś, komu chcemy pokazać, że #lesswaste nie jest takie trudne.  

Mydło w kostce wraca do łask, pięknie pachnące mydła z małych manufaktur to dobry prezent:) 

Balsam do ciała przyda się szczególnie zimą, ten pachnie bardzo przyjemnie- wanilią i kokosem.

Masażer do twarzy nie wychodzi z mody, mam dwa, jeden zawsze trzymam w lodówce. Przynosi ulgę i mocno pobudza skórę. 

Ostra szczotka do ciała działa lepiej niż peeling. To najlepszy masaż skóry, efekty szczotkowania widać już po kilku tygodniach. 

Ministerstwo dobrego mydła stworzyło piękne zestawy prezentowe, warto zaglądnąć:)


Herbarciara- to zdecydowanie moja kategoria
Przyznam, że poza czarną filiżanką mam wszystko z tego zestawu. Lubię dobrą herbatę i przykładam uwagę do odpowiedniego sposobu parzenia. W tym temacie mam kilka pięknych gadżetów.




Matcha, a szczególnie matcha latte podbija internet. Jest pyszna, ale jakość matchy ma znaczenia. Ta jest najlepsza jaką znalazłam u nas, a próbowałam wielu. 

Zestaw do przygotowywania matchy kiedy już ktoś się z nią mocno wkręci:) 

Najlepsza ziołowa herbata, do tego niebieska po zaparzeniu:) 

Świetna książka o tajnikach zbiegania, obrabiania i parzenia herbaty. Jest w niej wiele ciekawych legend i ciekawostek. 

Herbata Chakra Balancing pełna wartościowych ziół!

Japoński czajniczek Kyusu ładny i wygodny do parzenia herbaty. 

Litrowy kubek z pandą to hit! Są też inne wzory:) 

Piękna czarna filiżanka polskiej marki.



Coś dla psa i właściciela
Lubię rozpieszczać mojego psa, niektóre rzeczy sprawdzają się lepiej, inne gorzej. Wybrałam to co jest u nas niezbędne.






Nie spotkałam ładniejszych smyczy od tych z Dog Ahead. Piekne kolory, wiele wzorów do wyboru. Nasza była już wielokrotnie prana i cały czas wygląda dobrze. 

Kong- nic tak nie zajmuje psa jak wylizywanie smakołyków ze środka. 

Kiełbaski na sznurku okazały się niezwykle trwałe. Zośka bardzo lubi je szarpać.  

Furminator to z kolei moja ulubiona zabawka, najlepsza szczotka dla psa jaką znalazłam. 

Wegańskie smakołyki dla psa smakują mojemu psu nie wiem jak mięsne:) 

Naturalne kosmetyki dla psa to ostatnio nowy trend, nie szaleję w tej kwestii, ale masło na łapki przydaje się przy dużych mrozach. 

Kalendarz psiesucharki rozbraja poczuciem humoru. 

Plakat dla miłośników psów:) 



Może ktoś będzie chciał obdarować bliską osobę zdrowymi przepisami, wtedy polecam mojego ebooka:) Wiem, że kilka osób dostało go w prezencie, mogę Wam powiedzieć, że niedawno dostałam bardzo przyjemną wiadomość od jednej z obserwatorek- dostała od chłopaka ebooka na pendrive z nowym blenderem z komplecie!  Taki kreatywny chłopak to skarb:)






Są ludzie, którzy nie mają tyle szczęście i Święta nie są dla nich szczęśliwym czasem. 
Zachęcam do wpłacenia nawet niewielkiej kwoty dla Aleksa, dla którego bardzo drogi lek jest jedyną szansą na życie. 

A jeśli chcesz zrobić jeszcze jeden dobry uczynek możesz ufundować Wigilie dla starszej samotnej osoby. Każda kwota pomaga, zazwyczaj na duże kwoty składają się małe kwoty.  

Pamiętajcie, że liczy się gest nie wielkość i cena prezentu. Czasem można coś zrobić, albo spędzić z kimś czas. Ja teraz niczego nie potrzebuję, ale miałam dużą przyjemność z przygotowania tego prezentownika:)



Pranamat-moja opinia po roku

Pranamat-moja opinia po roku

 
Pisałam już o macie Pranamat polska- KLIK teraz mogę podzielić się moimi odczuciami po roku leżenia na niej:) Kiedy oswoiłam się z jej ostrymi końcówkami, leżenie na niej stało się bardzo przyjemne. Położenie bez koszulki, albo stanie na niej nie jest już tak wielkim wyzwaniem. To mocne, ale ciekawe doznanie i mimo, że w pierwszych chwilach jest trochę bolesne, ciało szybko przyzwyczaja się do ucisku i po kilkunastu minutach odczuwam ulgę. To bardzo przyjemne uczucie. Mięśnie są wyraźnie rozluźnione, bóle ustępują. 
 
 
 
Zestaw z poduszką umożliwia intensywny masaż głowy, podobnym zastrzykiem energii jest też masaż stóp, wystarczy stanąć na macie. Taki masaż zdarza mi się stosować rano. Wczorem chętniej kładę się na macie. Uwielbiam ją. Po roku nie zauważam na niej śladów użytkowania, a nie jest oszczędzana. Mata nie kumuluje kurzu i jest hipoalergiczna.
 
 
 
 

Masaż w domowym zaciszu łagodzi napięcia mięśniowe, zmniejsza ból, sprzyja regeneracji, poprawia nastrój i jakość snu. Tak ciało reaguje na “uderzenie” tysięcy wypustek, dzięki temu mobilizuje się skutecznie reaguje, daje przyjemne uczucie ciepła i rozluźnia mięśnie. Cieszę się, że do mnie trafiła, będzie służyć długie lata.

Jeśli nie masz przeciwwskazań, możesz śmiało stosować taki masaż. Do przeciwwskazań zaliczamy ciążę, choroby serca, zakrzepowe zapalenie żył, epilepsja, choroby onkologiczne, naruszenie krzepliwości krwi (hemofilia), w tym przy stosowaniu leków przeciwzakrzepowych. Nie zaleca się maty dla osób z chorobami skóry- łuszczycy i egzemie, a także przy oparzeniach czy ranach otwartych. 
 
 
 
 
 

Warto spróbować i przekonać się o jej działaniu na własnej skórze. Można masować się w trakcie oglądania serialu czy filmu. 15-30 minut przynosi wyraźną ulgę.
 
Zostałam poproszona o napisanie tej recenzji przez pranamat z okazji, że już rok używam pranamat i zbiegło się to z promocją na black friday więc przekazuję kod na 30% na zestawy i 20% na matę albo poduszkę (kupowane oddzielnie) kod: ekocentryczka ważny do 28.11.2019- KLIK
Z ważnych informacji praktycznych wiem też, że pranamat daje 30 dni na testowanie produktu a jeżeli nie zauważycie efektów to oddają pieniądze. Ale wydaje mi się, że podobnie jak ja nie będziecie chciały jej oddać. 
 Ja szczerze polecam, a wy się zastanówcie bo święta już niebawem i może to dobry pomysł na prezent:)
 

Znacie tą matę? Jak się u Was sprawdza?
 

 
Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger