Ulubione w październiku:)

Ulubione w październiku:)

Cześć!

Ciepłe korzenne zapachy są idealne na jesień i zimę, cynamonowy peeling kivvi na bazie brązowego cukru dostałam w dobrym momencie:) Pachnie rewelacyjnie, intensywnie cynamonowo i działa bardzo dobrze, ale niestety małe opakowanie 120 ml, kosztuje aż 72 zł. Dostałam go w prezencie i bardzo polubiłam, ale nie będę do niego wracać. Mam w planie inny cynamonowy peeling, poszukam też olejku cynamonowego i zrobię cukrowy peeling domowym sposobem. 

Savon Noir to czarne mydło roślinne na bazie oliwek, używam do mycia twarzy i całego ciała. Można stosować go także jak peeling enzymatyczny. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, jedynym minusem jest to, że podrażnia oczy więc trzeba uważać. 



Krem do rąk Lavera  ma lekką konsystencję i dobrze nawilża skórę. Ma lekki przyjemny zapach, będę do niego wracać. Podobnie jak do cedrowej pasty do zębów Babuszki Agafii. Nie zawiera fluoru, a w ofercie jest kilka past z różnymi mieszankami ziołowymi. 
Wróciłam do oleju do włosów marki Khadi, olej stymuluje włosy do wzrostu i dobrze je pielęgnuje. Lubię jego ziołowy zapach, więcej na jego temat pisałam już TUTAJ.




Masło shea z olejkiem różanym polubiłam nie tylko za opakowanie, więcej przeczytacie TUTAJ. Na koniec balsam do ust marki Pai Skincare, ma w składzie kilka naturalnych olejów roślinnych i olejek z bergamotki. Pięknie pachnie, postaram się zrobić podobny:)




To wszystko w tym miesiącu. Chętnie poznam Waszych ulubieńców:)

Pozdrawiam!
Zamień chemię na jedzenie- Nowe przepisy

Zamień chemię na jedzenie- Nowe przepisy

Cześć!

Po sukcesie książki "Zamień chemię na jedzenie", o której pisałam TUTAJ, autorka Julia Bator wydała kolejną tym razem ze zdrowymi przepisami. Mimo, że coraz więcej mówi się i pisze o wpływie odżywiania na zdrowie, wiedza na ten temat u większości osób ciągle jest niewielka. Mało kto wie co to są np. emulgatory i w jakim celu dodaje się je do żywności, na szczęście takie pozycje mogą znacznie ułatwić wybór mniejszego zła. 
Warto sięgnąć po pierwszą część poradnika gdzie dokładnie opisana jest zmiana odżywiana całej rodziny, a także korzyści zdrowotne jakie się z tym wiązały. 




Książka jest ładnie wydaja, każda potrawa jest ładnie zilustrowana, widać że są to zdjęcia wykonane w domu, ale wystylizowane w studiu. 
Znajdziemy w niej 80 przepisów, podzielonych na 10 rozdziałów:






Przy listach składników, w nawiasach, pojawiają się niepożądane dodatki do żywności, które były dokładniej opisane we wcześniejszym poradniku. Te informacje mogą uświadomić, że zdrowe jedzenie wcale nie składa się ze skomplikowanych i trudno dostępnych składników. Kiedy nauczymy się sięgać po lepsze zamienniki łatwiej będzie nam przygotowywać zdrowe posiłki. Niewielkie zmiany mogą wzbogacić to co ląduje na naszym talerzu o więcej składników odżywczych. 
Cukier można zastąpić np. syropem z daktyli, który jest bardzo łatwy do przygotowania, do tego nie drogi.  Przy wyborze soli warto sprawdzić, czy nie zawiera antyzbrylacza, czyli żelazocyjanku potasu. Z czasem takie wybory są oczywiste, a te produkty są już dostępne w większości sklepów i marketów. 










Przepisy w książce są  proste i szybkie, dobre na co dzień. Według autorki: "To książka o tym, że przyrządzanie posiłku nie musi być żmudnym, wykańczającym zajęciem, że może być proste, czasem nawet bardzo twórcze, a przede wszystkim satysfakcjonujące”. Zdecydowana większość przepisów jest bardzo łatwa, przepisy są zróżnicowane, znajdziemy tam zarówno tradycyjne (naleśniki,pierogi,zupy) i regionalne potrawy (proziaki, zapiekanka jak u Endziora- wszyscy z Krakowa wiedzą i co chodzi:)) i bardziej wyszukane.




W poszczególnych rozdziałach znajdziemy przepisy na śniadania, dania obiadowe, kolacje, napoje, słodycze, przekąski i desery. Na końcu książki zamieszczono alfabetyczny spis składników, który ułatwia wyszukiwanie potraw. 
Nie jest to książka z przepisami wegetariańskimi, ale jest w niej sporo bezmięsnych dań, a wiele innych można przygotować używając zamienników. 
Wypróbowałam już wszystkie koktajle, polecam też torlillę orkiszową i muffinki dyniowe. W planach mam teraz upieczenie chleba i bułeczek orkiszowych. Będę często zaglądać do tej książki tak jak do poprzedniej. Możecie ją znaleźć TUTAJ, warto po nią sięgnąć i przekonać się, że zdrowe jedzenie jest bardzo proste do przygotowania. Polecam:)

Znacie tą książkę? 

Pozdrawiam!



Zoya goes pretty- masło shea z olejem z dzikiej róży

Zoya goes pretty- masło shea z olejem z dzikiej róży

Cześć!

Masło shea marki Zoya Goes Pretty urzekło mnie opakowaniem, ale skład też jest świetny- 100% Organiczne nierafinowane masło Shea & Dzika Róża.





Od producenta:

W Bułgarii kochamy dziką różę i nigdy nie zapominamy aby zrobić z niej marmoladę na zimę. Olejek z dzikiej róży to niezwykła odżywka dla skóry, którą połączyliśmy z nierafinowanym masłem shea pochodzącym prosto z Ghany. Delikatna dla skóry wrażliwej. Odnawiająca, anty-age, o działaniu przeciwzmarszczkowym.
100% organiczne, nierafinowane masło shea i olejek z dzikiej róży. Połączone razem w temperaturze poniżej 40° aby zachować jak najwięcej odżywczych składników.

W Zoya Goes Pretty wierzymy, że życie wygrywa w postaci czystej natury i jej prostych, a jednocześnie  najdoskonalszych projektów. 


Skład
Butyrospermum parkii butter (Unrefined organic shea butter), Rosa Canina (Organic Rosehip oil).


Kilka zastosowań Masła Shea:
1. Nawilża skórę suchą, pomaga leczyć wypryski, oparzenia i odmrożenia,
2. Wspomaga regenerację mięśni, rozluźnia mięśnie i ścięgna, 

3. Łagodzi alergie i zapalenia skórne, 
4. Dzięki wysokiej zawartości witam E i F odżywia i regeneruje skórę,
5. Rozjaśnia przebarwienia, zmniejsza i likwiduje rozstępy, zmarszczki i wypryski,
6. Jest świetnym balsamem do masażu, 

7. Sprawdza się jako bogata odżywka do włosów.

Dodatkowo olej  dzikiej róży niweluje zmarszczki oraz blizny. Jest wyjątkowo bogaty w witaminę A, która się silnym antyoksydantem, w naturalnej postaci nie podrażnia ani nie uczula nawet bardzo wrażliwej skóry.

Masło jest w 100% organiczne, nierafinowane i surowe, co oznacza że nie było podgrzewane do temperatury większej niż 40 stopni. Dzięki temu masło zachowuje wszystkie najbardziej odżywcze składniki.
Proste połączenie z olejem z dzikiej różny dodatkowo wzbogaca masło shea o piękny zapach i pielęgnacyjne właściwości.  



Masło ma stałą konsystencję, topi się w kontakcie ze skórą i dobrze się rozprowadza. Nadaje się do pielęgnacji całego ciała i twarzy. Kiedy robi się chłodniej masła to podstawa. Używam ich do twarzy, ciała, dłoni, stóp i dłoni.  Masło marki Zoya goes pretty kosztuje 62,90 zł za 100 g. W ofercie jest też wiele innych kompozycji maseł,  znajdziecie je TUTAJWiem, że nie jest to mała cena, ale ładne opakowanie potrafi często zwrócić uwagę:) W tym wypadku nie mogłam go sobie odmówić:) Mam nadzieję, że z czasem będzie można u nas dostać więcej produktów tej marki- KLIK.

Lubicie masło shea?



Pozdrawiam!





Bambusowa szczoteczka do zębów

Bambusowa szczoteczka do zębów

Cześć!

Ecobamboo to bardzo proste i ekologiczne szczoteczki do zębów. Są wykonane z bambusa oraz włosia BPA free. Bambus jest naturalnym surowcem o dużej wytrzymałości. Może emitować korzystne jony ujemne, które hamują bakterie z jamie ustnej. 
Włosie wykonane jest z mieszanki włókna bambusowego oraz Nylonu4, który ulega biodegradacji. 

Bambus z którego produkowane są szczoteczki to tzw. Moso Bamboo którym nie żywią się pandy. Bambus pozyskiwany jest z prywatnych hodowli. To najszybciej rosnąca roślina na Ziemi,  w ciągu 3-4 lat może osiągnąć prawie 16-20 metrów wysokości (dla porównania dąb rośnie do takiej samej wielkości 35-40 lat!).
Jego uprawa nie wymaga stosowania nawozów i pestycydów, gdyż zawiera naturalnie środki przeciwbakteryjne. 




Z założenia szczoteczki Ecobamboo są ekologiczne, kartonowe opakowanie i papier w który zawinięta jest szczoteczka rozkładają się w glebie.

Kiedyś pisałam też o innym naturalnym sposobie mycie zębów- KLIK, ale szczoteczki mogą zainteresować więcej osób. 

Tradycyjne szczoteczki do zębów wykonane są z pochodnych ropy naftowej, zawierają w składzie bisfenol A i wiele innych alergenów. Do tego rozkładają się w glebie do 400 lat!





Bambusowe szczoteczki są dostępne z dwóch rozmiarach- dla dzieci i dorosłych, mają włosie miękkie, średnie lub twarde. 
Jedna kosztuje 12,99 zł, więcej niż najtańsza plastikowa szczotka, ale biorąc pod uwagę, że zazwyczaj wymienia się ją co 2, a nawet 3 miesiące nie jest to duży wydatek.
Można kupić je online- TUTAJ, lub stacjonarnie, listę sklepów znajdziecie TU.

Szczoteczka posłuży nam na dłużej jeśli będziemy o nią dbać. Myć ją dokładnie po użyciu, tak żeby nie zostawały na mniej pozostałości po paście. Najlepiej też używać nietoksycznych past do zębów bez fluoru, lub na bazie glinek- KLIK.
Bambus przechowywany w wilgotnym środowisku brązowieje, a z czasem gnije, dlatego trzeba przechowywać ją tak żeby w całości miała dostęp do powietrza. 
Pojawiające się odbarwienia są normalne, przy kontakcie z wodą bambus z czasem zmienia kolor. 

Osobiście bardzo ją lubię, używam tej z miękkim  włosiem. Są zdrowsze i bezpieczniejsze niż plastikowe. Ładnie wyglądają, można wyrzucać je do kompostownika, albo wykorzystać jako podpórkę do ziół w kuchni:)



Używałyście już ecobamboo? Jak się sprawdziły?


Pozdrawiam!


Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

W kuchni ciągle dynia w roli głównej. Próbuję różnych smaków, w tym tygodniu może zrobię też jakiś lampion:)



Staram się nic nie marnować w kuchni, świeże pestki z dyni są najsmaczniejsze, lubię skubać je przy dobrym filmie czy serialu. 





W tamtym roku oszalałam na punkcie zupy dyniowej z mleczkiem kokosowym- KLIK. Teraz wolę prostszą wersję z cebulą, miodem, cynamonem i oliwą:) Pycha! Wariantów jest wiele, a może macie sprawdzony przepis na zupę dyniową? Chętnie wypróbuję!



Na sztuce "Czysta komercja" było barwnie, zabawnie. Świetna obsada i opowieść o teatralnej rzeczywistości zwykle niedostępnej dla widza. Już dawno nie byłam na komedii w teatrze, a teraz mam ochotę na więcej:)  



Francuski miód lawendowy jest pyszny, ma bardzo delikatny smak i pięknie pachnie. Uwielbiam wszystko z lawendą i nie przechodzę obojętnie obok lawendowych wyrobów:) Miód wyparzyłam niedawno w promocji z Marks & Spencer. Właściwie zaglądam tam tylko do działu z żywnością, bo ceny ubrań są tam grubo przesadzone. Uwielbiam ich herbaty, przyprawy i inne przysmaki. Jeśli lubcie piękne puszki na pewno znajdziecie coś wyjątkowego. Widziałam, że pojawiły się już świąteczne ozdoby, na pewno skuszę się na coś i podaruję babci:) 
Miód dodaję czasem do chłodnej herbaty, albo mieszam z tahini i mam pyszną lawendową chałwę. 



Znalazłam też aromatyczną mieszankę przypraw do grzanego wina, którą niebawem wypróbuję:)




Dostałam książkę "Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską", jest pięknie wydana. Po przeglądnięciu widzę, że nie ma w niej nic odkrywczego, ale dla osób startujących w "zdrowe życie" na pewno będzie przydatna. Plus za ciekawe przepisy, w większości bezmięsne:) Ostatnio pojawia się mnóstwo takich poradników, nie jestem ich fanką, wolę akademickie podręczniki. Mimo to takie wydania też są potrzebne, bo trafiają do większego grona ludzi. Może da im do myślenia, bo świadomość zdrowia w naszym kraju jest ciągle bardzo niska.




W piątek wreszcie odebrałam dyplom:) Uff..póki co nie planuję kolejnych studiów. Zdecydowanie stawiam na kursy i szkolenia:) 




A jak Wam minął tydzień? 


Pozdrawiam!


Wyniki rozdania:)

Cześć!

Czas na wyniki rozdania :) Zainteresowanie było bardzo duże, co  mnie ogromnie cieszy!
Tym razem mogłam nagrodzić jedną z Was:

Aga Es

Gratuluję! Wysłałam już maila i czekam na adres, pod który mam wysłać nagrodę:)



Dziękuję Wszystkim za udział! 
Postaram się niebawem przygotować jeszcze jakieś rozdanie:) 
Pozdrawiam serdecznie:)
Maseczka enzymatyczna z dynią DIY

Maseczka enzymatyczna z dynią DIY

Cześć!

Dynię można przygotować na wiele sposobów. Miąższ jest smaczny i zdrowy, ale też bardzo skuteczny jako naturalny składnik do pielęgnacji twarzy i ciała.
Ma właściwości przeciwzapalne i zapewnia naturalną ochronę przed UV. 
Dynia jest idealnym składnikiem kosmetyków, ale nie spotkałam jej w składzie wielu produktów. Sami, domowym sposobem możemy wykorzystać puree czy sok z  dyni i zrobić maseczki, peelingi , toniki. 
Dynia zawiera naturalne enzymy oraz przeciwutleniacze, które wspomagają odnowę komórek, skóra nabiera ładnego kolorytu dzięki zawartości beta karotenu. 

Sok z dyni dobrze sprawdza się jako naturalny tonik to twarzyDobrze oczyszcza i regeneruje skórę. 





Do przygotowania maseczki najlepiej wykorzystać dynię bez obróbki termicznej, dzięki temu zachowa wszystkie witaminy i właściwości. Można zetrzeć dynię na drobnej tarce, albo wykorzystać "resztki" z sokowirówki. 

Maseczki enzymatyczna z dynią

Składniki:
2 łyżki puree z dyni
łyżeczka soku z cytryny
łyżeczka oleju z pestek dyni
szczypta cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej

Osoby mające skórę suchą mogę zrezygnować z cytryny i zamienić ją na łyżeczkę naturalnego miodu. U osób z wrażliwą skórą lepiej pominąć cynamon i gałkę. 

Przygotowanie:
Wszystkie składniki mieszamy dokładnie i nakładany na oczyszczoną skórę twarzy. Zostawiamy ją na około 15-20 minut, a następnie spłukujemy. Efekt widoczny jest już po pierwszym użyciu, skóra jest nawilżona i promienna:) 

Możecie same wymyślać swoje kombinacje. Dodając cukier otrzymamy świetny dyniowy peeling do ciała. Jeśli nie macie oleju z pestek dyni dodajecie inny, który służy waszej skórze:)
Jak zawsze trzeba wykonać próbę uczuleniową na małym fragmencie skóry, żeby mieć pewność, że nie mamy alergii na żaden ze składników. 


Dodajecie dynię to domowych kosmetyków? Macie inne propozycje? 


Pozdrawiam!

Dzbanek filtrujący Dafi

Dzbanek filtrujący Dafi

Cześć!

Filtruję wodę od dawna, lubię moją butelkę booble- klik i ciągle jej używam. Używałam też różnych dzbanków filtrujących, a od niedawna mam w kuchni duży dzbanek marki Dafi. Filtrowana woda prawie całkowicie zastąpiła mi wodę butelkową, od czasu do czasu kupuję jedynie wodę wysoko mineralizowaną. Filtrowaną wodę można pić, ale też używać do gotowania. Jest to także spora oszczędność, pijąc codziennie wodę butelkową w ciągu roku można wydać na nią ponad tysiąc złotych, a nawet więcej. Jeden wkład filtrujący zastępuje ponad 100 butelek sklepowych! Poza tym nie produkujemy  góry butelek plastikowych PET.




http://www.dafi.pl


Od producenta
Czysta woda to przepis na kulinarny sukces. Oczyszczając wodę kranową z chloru, kamienia, pestycydów i innego rodzaju zanieczyszczeń, można gotować smacznie 
i zdrowo. Makaron ugotowany w filtrowanej wodzie będzie elastyczny i w pełni wartościowy, a zupy smaczniejsze i pozbawione zanieczyszczeń oraz mętnego koloru. Także sosy przygotowane na bazie filtrowanej wody będą znakomitym dodatkiem do wszystkich dań. Z czystą wodą wszystkie dania nabiorą pełni smaku oraz staną się pełnowartościowym posiłkiem dla Ciebie i Twoich bliskich. 


Pozbawiona zanieczyszczeń woda jest nie tylko smaczna, ale przede wszystkim zdrowa, dlatego stanowi idealną podstawę do przygotowania wszelkich dań w kuchni. Przefiltrowaną wodę można również bez obaw podawać dzieciom, zapewniając im codzienną dawkę zdrowej i czystej wody.  




Model Omega ma pojemność 4 litrów i wskaźnik Led sensor, który informuje nas o potrzebie wymiany filtra. Mimo  dużych wymiarów dzbanek jest wygodny w użyciu. Ergonomiczna i mocna rączka ułatwia jego utrzymanie, a antypoślizgowa podkładka zapewnia stabilne położenie oraz zapobiega zarysowaniom na kuchennym blacie. 

Dzbanek jest ładny i dobrze wykonany. Do wyboru mamy kilka kolorów. Korzystanie z niego jest bardzo proste, a jeden filtr wystarcza na miesiąc. Koszt jest niewielki- 13 zł, na pewno o wiele niższy niż kupowanie zgrzewek wody na cały miesiąc.  Marka ma też w ofercie filtr magnezowy, który wzbogaca filtrowaną wodę w magnez. 




Dioda Led przypomina nam o konieczności wymiany filtra, to bardzo wygodne. Wcześniej nie miałam tej funkcji w innych dzbankach. Nie muszę już zapisywać w kalendarzu kiedy powinnam wymienić wkład. 
Kupując dzbanek dostajemy w zestawie 1 wkład filtrujący. Dzbanek jest teraz w sporej promocji i można kupić go za 32,90 zł- KLIK. Watro skorzystać jeśli jesteście zainteresowane. 
Dostałam go do przetestowania od marki Dafi, ale nie miało to wpływu na moją opinię.






Podsumowując dzbanek bardzo dobrze się sprawdza. Piję dużo wody, ale też herbaty i kiedy nie filtrowałam wody musiałam odkamieniać czajnik co tydzień. Filtrowanej wody używam też go gotowania. Na bazie tej wody przygotowuję też maseczki do twarzy- ze spiruliną czy glinką. Taki dzbanek to naprawdę dobra inwestycja:) Polecam!

Filtrujecie wodę? Jakich dzbaknów używacie?


Pozdrawiam!
Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Uwielbiam taką złotą polską jesień! Oby taka pogoda była jak najdłużej:)
Ostatnio gotuję głównie dynię, pod różną postacią. Była już zupa, dyniowy sos do makaronu, pieczona dynia z cynamonem:) Mam w planie jeszcze kilka ciekawych przepisów, mam nadzieję, że będą udane. Niektóre okazy są piękne i szkoda ich rozkrajać. 



Pieczona dynia z hummusem jest pyszna, to teraz moja ulubiona przekąska:) 



A tutaj uczta a Najadaczach:)




O książce "Zamień chemię na jedzenie" pisałam TUTAJ. Wydaje mi się, że to obowiązkowa pozycja dla wszystkich. Autorka zadała sobie sporo trudu i napisała poradnik o tym jak żyć zdrowo, ale też oszczędnie i z głową:) Teraz autorka wydała książkę z przepisami. Mimo, że nie jest wegetarianką jest w niej sporo bezmięsnych przepisów. Książka jest podzielona na kilka rozdziałów. Dam znać jak wypróbuję więcej przepisów. Może już się na nią skusiłyście? Znajdziecie ją TU.




Zapas mydeł Alep, chyba nie muszę ich przedstawiać. Zastępują mi żel pod prysznic, żel do twarzy, a nawet szampon. Jest też dobre do czyszczenia pędzli. Dużą kostkę kroję ostrym nożem na mniejsze kawałki, mydło alep jest bardzo wydajne. 
Mydło nie zawiera barwników, konserwantów ani perfum. Jest produktem czysto biologicznym i bezpiecznym.  Można stosować je  również dla dzieci.
5 % pokazuje jaką ma zawartość oleju  Laurowego. Nadaje się ono do skóry suchej, naczynkowej, alergicznej i dojrzałej. 




Spicy lime smakuje rewelacyjnie, muszę w końcu spróbować "podrobić" ten smak. Mam nadzieję, że mi się uda:) 




Lubicie świece? Nie wyobrażam sobie jesiennego wieczoru bez nich:) Jakie wybieracie? Wybieram głównie te z woskiem sojowym. Polecacie jakieś marki? Ikea też  ma niektóre świece bez parafiny, dlaczego to istotne przeczytacie TUTAJ.



A jak Wam minął tydzień?

Pozdrawiam!
Pumpkin Spice Smoothie :))

Pumpkin Spice Smoothie :))

Cześć!

Jesienią w wielu kawiarniach można wypić pumpkin latte, ja proponuję puree z dyni w pysznym aromatycznym szejku. To mój ulubiony jesienny smak, będę go piła jak najczęściej, bo sezon na dynie nie jest długi. Wykorzystałam dynię zwyczajną, ale hokkaido i piżomowa też nadają się na smoothie. 





Składniki na 2 porcje:

- szklanka puree z dyni,
- szklanka domowego mleka owsianego,
- dojrzały banan,
- łyżka ekstraktu z wanilii,
- łyżeczka cynamonu,
- łyżeczka ksylitolu lub miodu,
- kilka namoczonych wcześniej orzechów włoskich.





Puree można zrobić z pieczonej, albo duszonej dyni. Pokroiłam ją w dużą kostkę i udusiłam na małym ogniu do czasu kiedy zmiękła. Po ostygnięciu dodałam resztę składników i zblendowałam. 
Smakuje rewelacyjnie:) Polecam spróbować!!


Pozdrawiam:)



Mała zmiana, duży efekt

Mała zmiana, duży efekt

Cześć!

Często wystarczą niewielkie zmiany w naszym jadłospisie czy stylu życia, żeby odczuć pozytywne efekty:) Duże zmiany są cięższe do wdrożenia, a mniejsze kroki też mogą nieść za sobą pozytywne skutki. Wymagają od nas mniejszego zaangażowania, a przynoszą często imponujące efekty.
Przygotowywałam ten wpis od dawna obserwując siebie, mam nadzieję, że u Was te nawyki też się sprawdzą:)

1. Witamina D
W naszej strefie klimatycznej suplementacja witaminy D w okresie od października do kwietnia jest konieczna. Witamina D jest wytwarzana w skórze jedynie pod wpływem prawdziwego słońca, kiedy nie używamy filtrów, a cień jest dłuższy niż połowa naszego ciała. W pożywaniu dostarczamy jej niewiele. 
W Stanach od kilku lat jest to suplement numer jeden, u nas dopiero robi się o niej głośno. Teraz jest dobry czas, żeby się u nią zaopatrzyć:) Dorosłe osoby powinny suplementować około  1000 jednostek dziennie. 
Odpowiedni poziom witaminy D reguluje wiele procesów w organizmie, m.in. zapobiega występowaniu osteoporozy, regeneruje układ mięśniowy i nerwowy, wzmacnia odporność, wspomaga regenerację wątroby. 






2. Fermentowane pożywienie
Dobry stan jelit jest gwarancją dobrego stanu zdrowia, tak zapewniają naukowcy zajmujący się tym tematem. Dobre bakterie, pochodzące z fermentowanego pożywiania są najlepszą formą odbudowania flory jelitowej. Niestety sięganie po sklepowy kefir nie będzie dobrym rozwiązaniem, bo ilość konserwantów hamuje rozwój korzystnych bakterii. Lepszym rozwiązaniem będą domowe kiszone ogórki i kapusta. Już niewielka ilość w jadłospisie przyczyni się do poprawy zdrowia. Warto sięgać po nie jak najczęściej. Na szczęście bardzo je lubię:)



3. Odpowiednia ilość snu
Sen jest czasem na regenerację i jest do całkowicie darmowy sposób na poprawę zdrowia. Niedawno przeczytałam książkę " Sleep, Sugar and Survival" nie było tak wielu wartościowych rozdziałów, ale ten o śnie bardzo mnie zainteresował. Okazuje się, że sen jest jeszcze bardziej istotny niż sądziłam. 
Brak snu ma wpływ na zdrowie- szczególnie choroby serca, a nawet na zwiększenie ryzyka zachorowania na raka! Codzienny sen może zdziałać więcej niż myślisz, więc zarywanie nocy, nie ma sensu.

4. Odżywiaj swoje ciało
Wiele osób dziwi to, że w odpowiednio skomponowanej diecie posiłki są za duże. To dlatego, że nie ma w nich miejsca na puste kalorie. Sosy, sztuczne barwniki, zagęstniki i utwardzone tłuszcze bardzo nam szkodzą, dlatego lepiej unikać wszystkiego co instant i przygotowywać posiłki samodzielnie. 
Niedawno byłam na szkoleniu z dietetyki i suplementacji gdzie poznałam kolejne podejście do tematu. Czasem można się pogubić, dla laika w temacie to co przeczyta w gazecie czy internecie jest prawdą, a niestety nie zawsze tak jest. Często są to teksty sponsorowane i trzeba być czujnym. Wiele osób ciągle unika tłuszczu w diecie, co jest dużym błędem. Suplementacja powinna być jedynie wspomaganiem diety, a nie codziennością. Jedząc lokalne produkty, zgodzie z sezonowym kalendarzem dostarczymy sobie najwięcej witamin i minerałów. Dobrze odżywieni jesteśmy silniejsi i bardziej odporni na choroby. Warto o to zadbać:) 






Miłego dnia!!




Krem do rąk Sylveco

Krem do rąk Sylveco

Cześć!

Kremów do rąk mam zdecydowanie najwięcej ze wszystkich kosmetyków, zawsze muszę mieć go pod ręką. Wypróbowałam już wiele, ale ciągle szukam i testuję kolejne. Tym razem napiszę jak sprawdził się krem marki Sylveco. 
Regenerujący krem do rąk z roślinnymi wyciągami w składzie ma między innymi rumianek. Działania on ochronnie i łagodząco na skórę, a także przeciwzapalnie i antybakteryjnie. 


Od producenta:
Hypoalergiczny, regenerujący krem do rąk, zawierający tylko naturalne składniki, przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji suchej i zniszczonej skóry. Doskonale nawilża i odżywia, nadaje dłoniom gładkość, elastyczność i miękkość. W skład kremu wchodzą roślinne ekstrakty rumianku, brzozy oraz aloesu o działaniu ochronnym, łagodzącym i przyspieszającym naturalną odnowę.

Działanie:
  • optymalnie odżywia i uelastycznia
  • gwarantuje natychmiastowy efekt wygładzenia i nawilżenia
  • intensywnie regeneruje szorstką i suchą skórę
  • łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia
  • doskonale chroni przed szkodliwymi czynnikami
  • regularne stosowanie kremu odmładza dłonie, przywraca im zdrowy wygląd



Skład 





Zaczynając od plusów krem na dobry skład i gęstą, bogatą konsystencję. Nawilża dłonie na długo, skóra jest po nim gładka i miękka. Jest wydajny, szybko się wchłania i nie daje uczucia lepkich rąk. Można zastosować go jako odżywczą maskę do dłoni i nałożyć bawełniane rękawiczki. Przynajmniej raz w tygodniu zostawiam go na dłoniach na noc. Ma przyjemny ziołowy zapach. Przy regularnym stosowaniu rzeczywiście poprawia stan skóry.

Niestety nie jest to krem, który będę kupować często ze względu na cenę. Krem kosztuje około 18 zł za 75 ml, więc sporo. Jest też słabo dostępny, można dostać go w niektórych aptekach, sklepach zielarskich i w sklepach internetowych. 
Może jeszcze do niego wrócę, zwłaszcza zimą kiedy dłonie potrzebują dobrego nawilżenia, ale można znaleźć dobre kremy do rąk w znacznie niższej cenie. Szkoda też, że rumianek wymieniony jako pierwszy na opakowaniu jest w składzie prawie na samym końcu.  

Używałyście tego kramu? Jak się sprawdził?
Jakie kremy do rąk polecacie?


Pozdrawiam!

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger