Wegański chlebek bananowy

Wegański chlebek bananowy


Chlebek bananowy to bardzo prosty sposób na wykorzystanie dojrzałych bananów. Owoce mają naturalną słodycz i dlatego ciasto nie potrzebuje dużo cukru czy innego słodzika. 
Często kupuję samotne, poobijane banany, których nikt nie chce kupić. Takie banany można też zamrozić i mieć w domu na czarną godzinę. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, zdradzę, że z mrożonych bananów, wychodzą świetne lody, które są bardzo kremowe i nie przypominają owocowego sorbetu. Ale wracając do chlebka, już podaję przepis:) 



Składniki: ⠀
1 i 1/2 szklanki mąki orkiszowej/pszennej ⠀
1/2 szklanki mleka roślinnego ⠀
3 dojrzałe banany ⠀
3 łyżki roztopionego oleju kokosowego ⠀
4 łyżki ksylitolu/cukru ⠀
1 łyżka octu jabłkowego ⠀
1 łyżeczka proszku do pieczenia ⠀
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej ⠀
1 łyżeczka cynamonu ⠀
szczypta soli ⠀

Wymieszaj w misce suche składniki, 2 banany z mlekiem zblenduj na gładką masę i dodaj do miski. Wymieszaj dokładnie. Ciasto przełóż do foremki. 

Jednego banana zawsze przekrawam na pół i układam dla dekoracji na górze, ale nie jest to konieczne. 
Piekę chlebek około 45 minut w 180 stopniach. ⠀

Możesz dodać więcej ksylitolu, ale banany dają dodatkową słodycz i ja dosładzam niewiele. Tym bardziej, że chlebek jem często z domowym powidłem, albo masłem migdałowym :) ⠀

To najprostsze ciasto, od którego warto zacząć jeśli ktoś nie ma wprawy w pieczeniu. ⠀

Macie swoje popisowe ciasto, które zawsze się udaje? 
Bułeczki bao i dwie marynaty do tofu Polsoja

Bułeczki bao i dwie marynaty do tofu Polsoja


Chińskie bułeczki Bao są niesamowicie lekkie i smaczne. Ciasto drożdżowe ma miękką konsystencję, dodatkowo gotowane na parze, stają się niesamowicie lekkie. W Azji, na parze przygotowuje się wiele potraw- słynne pierożki, a nawet ryż. Różnica w takich bułeczkach jest zarówno w smaku jak i w wyglądzie. Nie są to bułeczki jakie znamy. 


Nadzienie do bułeczek może być dowolne, ale zawsze robię je z marynowanym tofu, żeby były bardziej sycące. Wybieram twarde tofu marki Polsoja, które jest idealne do marynowania, grillowania czy smażenia. Dobrze chłonie marynatę i nie rozpada się przy obróbce termicznej. Do bułeczek robię je zazwyczaj na dwa sposoby. 





Składniki na 200 g tofu


4 łyżki sosu sojowego
4 łyżki octu balsamicznego
2 łyżki syropu klonowego
1 łyżeczka musztardy
1 papryczka chilli (opcjonalnie) 


Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Tofu osuszamy ręcznikiem papierowym, dokładnie odciskamy
wodę. Kroimy w paski i namaczamy w marynacie. Można zrobić to w pojemniku, lub woreczku
strunowym. Potrząsamy, żeby marynata równomiernie pokryła tofu i zostawiamy w lodówce, na
kilka godzin, albo na całą noc. 
Przed podaniem tofu smażymy na łyżce oleju, a resztę marynaty wlewamy na patelnię, do
odparowania. Po 2-3 minutach odwracamy tofu na drugą stronę. 


Druga marynata też jest prosta:
4 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka wędzonej papryki
1 łyżeczka sproszkowanego czosnku
2 łyżeczki przecieru pomidorowego/ ketchupu
1 łyżeczka syropu klonowego
szczypta pieprzu 


Z marynatą postępujemy tak samo jak z wcześniejszą. Jeśli lubisz smak wędzonych potraw,
na pewno ci posmakuje:) 







Teraz przechodzimy do bułeczek.
Jak zrobić Bao w domu?


Składniki: 
500 g mąki orkiszowej białej/pszennej plus około 50 g mąki do podsypania ciasta przy wałkowaniu
200 ml letniej wody
50 ml mleka
25 g drożdży świeżych/ 7 g drożdży suszonych
1 łyżka octu
1 łyżka oliwy 
1 łyżka cukru
duża szczypta soli


Zaczynamy od przygotowania zaczynu., Wymieszaj 2 łyżki mąki, łyżkę cukru i drożdże z kilkoma
łyżkami ciepłej wody. Wymieszaj dokładnie w większej misce, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe
miejsce na około 15-20 minut. Po tym czasie zaczyn powinien wyrosnąć. Kiedy robisz ciasto
drożdżowe pamiętaj, żeby w domu było ciepło, najlepiej zamknij wszystkie okna. 
Wymieszaj pozostałe składniki i dodaj zaczyn, kiedy wyrośnie. wyrabiać ciasto, aż będzie jednolite
i sprężyste, jeśli za bardzo się klei dodaj odrobinę mąki, nie za dużo. Ciasto odstaw na kolejne
pół godziny, powinno stać przykryte ściereczką w ciepłym miejscu. 


Po tym czasie czas na formowanie bułeczek. Ręce oprósz mąką, żeby ciasto się nie kleiło.
Formuj kuleczki o średnicy około 3 cm. Następnie rozwałkuj je, tak żeby stworzyć w miarę
okrągłe krążki. Posmaruj odrobiną oliwy i złóż na pół. Gotowe bułeczki układam po dwie na
pociętym papierze do pieczenia, odstawiam na kolejnych kilkanaście minut. W tym czasie
rozgrzewam wodę w garnku. Możesz gotować bułeczki w bambusowym parowarze, albo
na gazie, którą obleczesz garnek. Dobrze sprawdzi się też metalowa nakładka do gotowania
na parze lub duże sitko. Kiedy woda się zagotuje przekładam bułeczki , razem z papierem do
pieczenia, na którym wyrosły, do parowaru. Papier do pieczenia znacznie ułatwia sprawę, bo
bułeczki się nie kleją. 
Zamykam garnek i gotuję na małym ogniu przez 12-13 minut. W tym czasie nie zaglądam do
bułeczek. W pomieszaniu musi być ciepło, dzięki temu bao będą puchate i mięciutkie. 







Bułeczki można przechowywać w lodówce, na drugi dzień, potrzebuje kilku minut na parze i
są jak świeże. Nie ma sensu przechowywać ciasta drożdżowego, bo ono po kilku godzinach
nie pachnie najlepiej. 


Bao podajemy z tofu, piklami i warzywami. Smacznego:)


A jeśli bułeczki będą dla was za suche, polecam do gotowych bao dodać kilka łyżek sosu.
Robię bardzo prosty i smaczny sos, składniki:  
sok z jednej cytryny
3 łyżki sosu sojowego
kilka łyżek wody
1 łyżka syropu klonowego


Mieszamy i gotowe:) Można doprawić do smaku, ja lubię mocno cytrynowy sos, ale jeśli jest
za kwaśny dodaj więcej wody. 






Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger