Październik 2017

Październik 2017

Cześć!

Październik szybko się skończył, był pełen pięknych chwil i spotkań. Ruszyły veg_torki w Zenicie, nad którymi pracowaliśmy od dawna. Mam tam wolną rękę i świetnych kucharzy do pomocy. Uczymy się od siebie i dobrze nam się współpracuje. Efektem są pyszne i dopracowane dania wegańskie. Co tydzień nowe menu w trzema moimi propozycjami. 

W planach mam też inne wydarzenia w tym miejscu. Zenit jest pięknym i smacznym miejscem. Znajduje się w centrum Krakowskiego Kazimierza na Miodowej 19. Kazimierz lubię szczególnie, spędzam tam najwięcej czasu, są tam moje ukochane miejsca.














Przyjaciele i znajomi są wspaniali i przychodzą na wspólne obiady do Zenitu. Cieszy mnie, że przychodzą moi obserwatorzy i osoby ciekawe kuchni roślinnej. Za każdym razem kiedy widzę jak kelnerzy podają moje dania serce mocniej bije. To bardzo przyjemne uczucie. 

Co tydzień mam też odzew od innych blogerów i osób w social media. Dziękuję!








Katowice to ostatnio miasto, do którego mnie ciągnie. Za sprawą ludzi i fajnych miejsc. Wybrałam się z koleżanką na świetny koncert- Szlak Śląskiego Bluesa. Za rok na pewno wrócę.
Każda wizyta w Katowicach prowadzi też do odwiedzenia Botaniki- lubię ludzi którzy tworzą to wege miejsce. Polecam odwiedzić. 






Natalia Przybysz w Krakowie:) Z każdą kolejną płytą lubię ją coraz bardziej. 



Ramen w Krakowie, zjadłam przedpremierowo dwa dni przed otwarciem małego, uroczego lokalu na Kazimierzy w Krakowie. Ramen People to kolejne miejsce do odwiedzenia:) Pyszny! I tworzą go świetne dziewczyny. Lubię takie eventy, ciągle poznaje wspaniałych ludzi z podobnymi zainteresowaniami w Krakowie. 
Napiszę więcej o tym miejscu i samym ramenie, bo warto:)



Jesienne smaki- zdecydowanie jabłka i dynie jem najczęściej:) Lubię też jarmużowe bukiety. Pierwsze dwa tygodnie w październiki jadłam tylko warzywa, to był zdecydowanie najlepszy czas na taką dietę. Doładowałam się witaminami:)







A jak Wasz październik?

Daria
Moje ulubione herbaty

Moje ulubione herbaty

Cześć!

Piję kilka szklanek herbaty dziennie niezależnie od pogody. Moje ulubione herbat to zielone, szczególnie ganmaicha, sencha, jaśminowa, gunpowder. Najchętniej kupuję dobre gatunkowo herbaty sypane. 

Herbata to mój ulubiony napój. Poza czarną lubię prawie każdą. Chociaż czarna dobrze sprawdza się co pysznego chai latte, który zimą przygotowuję często. To jeden z najlepszych napojów. Robię go w wielu wersjach, z wieloma aromatycznymi przyprawami. 

Jedną z najlepszych, która nigdy mi się nie nudzi jest Genmaicha. To zielona herbata z prażonym ryżem. Ryż jest wyczuwalny w smaku, daje lekko orzechowy smak. Bardzo ją lubię i zawsze mam zapas. 





Sencha jest delikatna, łagodna w smaku.
Matcha jest wyjątkowa, musi być dobra gatunkowo. Na tej herbacie nie można oszczędzać. Lubię i piję ją kilka razy w tygodniu. Lubię cały rytuał przygotowania matchy





Lubię napary ziołowe. Szczególnie miętę, hibiskusa, pokrzywę, czystek. Mieszam zioła ze sobą i tworzę domowe mieszanki. 
Ciągle odkrywam nowe smaki, niektóre zostają na dłużej. Zdecydowanie wybieram herbatę, nie kawę. 

A Wy jakie herbaty szczególnie lubicie?

Pozdrawiam, Daria

Joga & Kuchnia Roślinna- zapraszam na przedłużony weekend na Mazurach

Joga & Kuchnia Roślinna- zapraszam na przedłużony weekend na Mazurach

Cześć!


Był taki moment kiedy jeszcze się nie poznałyśmy a już wiedziałyśmy że chcemy robić ze sobą warsztaty ;) I właśnie nadchodzi ten moment kiedy pierwszy raz możemy zaprosić Was na nasz wspólny warsztat w Lipowym Domu! 

Nigdy nie byłam na Mazurach, wybieram się już w grudniu i chciałabym Was zaprosić. Razem z Eli organizujemy duchowo- cielesną ucztę w Lipowym Domu. Rezerwujcie czas w kalendarzu na piękny, przedłożony grudniowy weekend. 




Obie wiemy że z zamiłowania do holistycznego trybu życia można stworzyć wiele dobrego, dlatego chcemy dzielić się naszą pasją do życia w pełni i w zgodzie ze sobą.

Zapraszamy na warsztat MOCY czyli przedłużony grudniowy weekend na Mazurach. Podczas warsztatów dowiecie się, jak joga może pomóc Wam w odnalezieniu wewnętrznego piękna i poprawie kondycji ciała i ducha. Idealnym uzupełnieniem będzie pyszna sezonowa kuchnia, w której Daria pokaże Wam jak przygotowywać pełnowartościowe posiłki na co dzień i na nadchodzące Święta. Pokażemy jak z prostych produktów przygotować zdrowe, roślinne słodycze na święta :D Będzie słodko, korzennie, aromatycznie i przede wszystkim zdrowo!
Zadbamy o Wasze zmysły, racząc Cię muzyką, przepyszną roślinną kuchnią, masażami, ciepłem przy kominku i słowem. Pewnie ciężko będzie nam się rozstawać po tym weekendzie ;)

ZAKWATEROWANIE:
LIPOWY DOM - położony jest pośród morenowych pagórków, nad samym jeziorem, w serc Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Został zbudowany w 2007 roku, w tradycyjnej mazurskiej stylistyce, z zastosowaniem nowoczesnych technologii. Projektowi przyświecała idea stworzenia gospodarstwa, które harmonijnie wpisze się w otaczającą przyrodę. Dom ma własną oczyszczalnię, ogród warzywny, młody sad i oczywiście kompost!
W zimie gospodarze proponują zwiedzanie okolic na nartach biegowych, które są do dyspozycji gości, piesze wycieczki oraz błogi relaks z książką przed kominíkem.

KUCHNIA ROŚLINNA:
Ekocentryczka by Daria Rogowska
Z wykształcenia masażystka i fizjoterapeutka, z pasji propagatorka zdrowego, roślinnego jedzenia. Pragnie pokazać, że wegańska kuchnia może być prosta, zdrowa i sycąca. Skupia się na poszukiwaniu nowych smaków, zapachów i estetyki w kuchni.
Nieustannie poszukująca i rozwijająca swoje pasje. Ma potrzebę dzielenia się pozytywnym i naturalnym podejściem do życia. W kuchni ceni prostotę, lubi gotować nie spędzając całego wolego czasu w kuchni. Wierzy, że jedzenie może być lekarstwem i powinno nas odżywiać. Nie skupia się na kaloriach, z jedzenia czerpie wiele przyjemności fizycznych i duchowych. Ceni wspólne posiłki i gotowanie w większym gronie. 

Co przygotujemy wspólnie? Między innymi: surowy torcik z nerkowców, ciasto czekoladowe z kremem z batatów, surowe ciasto cynamonowo-marchewkowe, praliny daktylowe, rozgrzewający chai masala...mniam!


JOGA:
Eli Wierkowska - pasjonatka jogi w każdym wydaniu. Miłośniczka podróży małych i dużych. Dziewczyna która obrała jogę jako sposób na poznanie siebie i opanowanie codziennego natłoku myśli. Joginka z certyfikatem jogi metodą Iyengara, vinyasa flow oraz terapeutka Jogi Śmiechem. Prowadzi zajęcia dla dzieci i dorosłych, w Warszawie i nie tylko, uczy na wyjazdach, warsztatach, eventach i w biurach... . Dla początkujących, praktykujących, dla tych mniej i bardziej elastycznych życiowo:)
Na co dzień szlifuje i pogłębia praktykę Mysore w duchu Ashtangi oraz nauczanie na zajęciach nauczycielskich w Warszawie, podczas warsztatów i konwencji wyjazdowych w Polsce, Wielkiej Brytanii, Indiach i USA.

Plan warsztatu*
czwartek 7 grudnia:
... przyjazd
17:00-18:30 regeneracyjna sesja asan
18:30 kolacja i rozmowy wieczorne joginów:)

piątek-sobota 8-9 grudnia:
7.30-9.00 energetyczna sesja asan
9.30 śniadanie
10:30 spacer medytacyjny/ćwiczenia oddechowe
13.30 obiad
16.30-18.00 regeneracyjna sesja asan
18.30 kolacja i rozmowy wieczorne joginów:)

niedziela 10 grudnia:
7.30-09.30 energetyczna sesja asan
9.30 śniadanie
11:30 spacer medytacyjny/ćwiczenia oddechowe
12:30 zupa
.... wyjazd
* plan warsztatów może ulec małym zmianom.

CENA
899,-/os. przy wpłacie zadatku do 7.11.
999,-/os. przy wpłacie zadatku po 8.11.

Zawiera:
- nocleg (3 noce)
- nieograniczony dostęp do napojów, posiłki roślinne oraz materiały i konsultacje
- zajęcia jogi i niezbędny sprzęt do jogi
+ gwarantowana dobra energia!

Dojazd we własnym zakresie.

*Minimalna ilość osób 8. Zastrzegamy sobie prawo do odwołania zajęcia w momencie nie zebrania minimalnej ilości osób.
W celu zarezerwowania miejsca na wyjazd należy wysłać maila: jogiczni@gmail.com oraz wpłacić zadatek* w wysokości 500,- PLN.
Numer konta podam w mailu zwrotnym.
*Zadatek jest kwotą bezzwrotną.


Czekamy na Was!
Eli & Daria
Post dr Dąbrowskie- moje 2 tygodnie

Post dr Dąbrowskie- moje 2 tygodnie

Cześć!

Całość kuracji trwa 6 tygodni, co dla wielu osób może wydawać się niemożliwe. 6 tygodni głównie na warzywach nie musi być bardzo monotonne, ani niesmaczne. Nie zdecydowałam się na całość, tylko na 2 tygodnie diety. Potraktowałam to jako kurację witaminową i okazję do wypróbowania nowych smaków. Więcej o diecie pisałam tutaj





Pierwsze dni są trudne, szczególnie trzy pierwsze były dla mnie uciążliwe. Źle się czułam,nie miałam energii, byłam głodna. Niestety trzeba to przetrzymać, u każdego mogą wystąpić inne objawy.  Potem było już coraz lepiej. Stopniowo  organizm przyzwyczaja się do mniejszej ilości kalorii. W zamian dostaje ogrom witamin i składników odżywczych, których nie udało by się dostarczyć w codziennych posiłkach. Kiedy jemy same warzywa możemy zjeść ich znacznie więcej. 

W czasie postu przez pierwszy tydzień biegałam tylko dwa razy, około 5-7 km. W drugim tygodniu udało się pobiegać trzy razy i zrobiłam podobny dystans. O wiele więcej kilometrów pokonywałam w czasie spacerów. W domu więcej się rozciągałam. Nie jest to czas na duży wysiłek. Między innymi dlatego nie chciałam jeść warzyw zbyt długo. Brakowało mi dłuższego biegania. 

Nie czułam braku mi innego jedzenia, z warzyw można przyrządzić wiele ciekawych potraw. Rozgrzewające zupy, albo dania jednogarnkowe czekały na mnie kiedy wracałam wieczorem do domu. Do pracy zabiegałam podobne posiłki, często sałatki, pieczone warzywa. Na dłuższą metę na pewno odczułabym brak białka i tłuszczów w tej diecie. Odpowiednio dobrana suplementacja może zmniejszyć nieprzyjemna skutki detoksu, przy pełnej kuracji moim zdaniem jest konieczna. 







W czasie detoksu powinno jeść się trzy posiłki w ciągu dnia, ale dozwolone są także dwie przekąski. W drugim tygodniu prawie nie odczuwałam głodu. Warzywa są bardzo sycące i można docenić ich smak. Pomidory były bardzo słodkie, podobnie jak dynia. Puree z dyni było moim ulubionym deserem. 

Każdy dzień zaczynałam od szklanki domowego zakwasu z buraków. To dobry nawyk, który zostanie ze mną na dłużej. Jesień i zima to dobry czas na przygotowanie domowego zakwasu w buraków, który skutecznie wzmocni odporność. 

Już po tygodniu skóra mocno się poprawiła i nabrała zdrowego blasku. Po kilku dniach odzyskałam energię i głód dokuczał mi coraz mniej. Miałam bardzo dobre samopoczucie i poczucie lekkości pomimo sporych porcji warzyw jakie jadłam. Jako przekąski wybierałam najczęściej surowe warzywa, zielone soki, albo surówki, które robiłam w większych ilościach. Jadłam sporo buraków, marchewki, selera, kapusty i kiszonek.
Celowo wybrałam październik do przeprowadzenia kuracji. Sezon na warzywa korzeniowe, które są podstawą jadłospisu był dobrym wyborem. 

Post przywraca równowagę i pozwala odżywić ciało. Uczucie lekkości, energia, spokojny umysł, było warto przeprowadzić taki detoks. Teraz dbam o to, żeby w mojej diecie cały czas było sporo warzyw, trochę więcej owoców, kasz i zdrowych tłuszczów. Cały czas chcę jeść też więcej kiszonek, które są bardzo zdrowe. Robię domową kiszoną marchewkę, pora, kalafior..co akurat mam pod ręką. Robienie kiszonek jest proste i nie wymaga wiele czasu, warto spróbować. 

Najważniejsze jest słuchanie swojego organizmu i jego potrzeb. Taki post nie jest jedyną drogą detoksu czy znalezienia równowagi. U mnie się sprawdza. Lubię warzywa i była to okazja do wypróbowania wielu połączeń, które od dawna miałam w głowie. Co myślicie o takich dietach i okresowych postach? Jeśli macie pytania, chętnie odpowiem.

Pozdrawiam,
Daria






Olej arganowy w kuchni i pielęgnacji

Olej arganowy w kuchni i pielęgnacji

Cześć!

O oleju argonowym na pewno słyszałyście wiele. To podobno jeden z najcenniejszych tłuszczów na świecie. Korzystnie wpływa na zdrowie i skórę. Jest ceniony w przemyśle spożywczym, kosmetycznym i farmaceutycznym. Od jakiegoś czasu stosuję bardzo dobry gatunkowo olej prosto z Maroko. W sklepie Marokańskie Cuda po raz pierwszy spotkałam się ze spożywczym olejem arganowym. 



Olej arganowy ze względu na zawartość tokoferoli oraz polifenoli o działaniu antyoksydacyjnym, stymuluje on proces oddychania wewnątrzkomórkowego, neutralizuje wolne rodniki, chroni tkankę łączną, zapobiega fotostarzeniu się skóry. Z tego też powodu polecany jest do stosowania w wyrobach przeznaczonych do pielęgnacji skóry dojrzałej z oznakami starzenia, podrażnionej, zniszczonej np. działaniem promieni UV. Stosowany w preparatach kosmetycznych nawilża, zmniejsza blizny, poprawia elastyczność, opóźnia proces powstawania zmarszczek. 

Olej arganowy działa przeciwzapalnie, wygładza, uelastycznia i uspokaja podrażnioną skórę. Bywa chętnie wykorzystywany w preparatach do pielęgnacji miejsc wokół oczu i ust, a także regeneracyjnych maseczkach do twarzy.

Posiada również zdolność kontrolowania wydzielania sebum, dzięki czemu jest efektywnym środkiem w przypadku trądziku.




Olej arganowy spożywczy
Oprócz swoich walorów smakowych, charakteryzuje się także działaniem leczniczym. W 80% składa się z nienasyconych kwasów tłuszczowych – kwas oleinowy i linolowy (witamina F). Kwas oleinowy przeciwdziała miażdżycy oraz chorobom serca, pomaga kontrolować poziom cukru we krwi. Z kolei kwas linolowy to kwas egzogenny co oznacza, że jest on niezbędnym składnikiem diety, bo organizm nie może go sam wyprodukować (musi być dostarczany z zewnątrz).
Olej ma dwukrotnie więcej witaminy E od oliwy z oliwek, a także cenne antyoksydanty, które chronią nas przed atakiem wolnych rodników wywołujących choroby, w tym nowotwory.
Olej arganowy spożywczy zmniejsza wysokie ciśnienie krwi, obniża poziom złego cholesterolu, wzmacnia odporność, nawilża od środka. Dostarcza cennych witamin, chroni przed schorzeniami serca i przedwczesnym starzeniem się organizmu.


Jest bardzo smaczny, ma lekko orzechowy smak. Nadaje się świetnie do sałatek, pieczywa. Cieszę się, że na niego trafiłam. Myślę, że obok oleju kokosowego będzie jednym z najczęściej używanych w mojej kuchni. 





Olej arganowy Arganie zwany złotem Maroka i eliksirem młodości 💆To jeden z najbardziej cenionych olei na świecie. Olej zawiera wyjątkową kompozycję kwasów tłuszczowych oraz słynie z wysokiej zawartości witaminy E. 


Lubię go za bardzo fajne działanie. Nawilża i  wygładza skórę, sprawdza się świetnie na noc. Często masuję nim twarz, nie zapycha skóry i spokojnie może zastąpić nim krem na noc. Czasem nakładam go też na kocówki włosów. 
Jesienią i zimą zdecydowanie częściej sięgam po olejki i pielęgnacji. Jeśli boicie się olejów możecie wykonać nim masaż twarzy, a następnie zmyć i nałożyć lżejszy krem. Dzięki temu skorzystacie z działania oleju. 





Ciekawa jestem jakie macie doświadczenia z olejem arganowym? A może wolicie inne oleje? Czekam na komentarze:)

Pozdrawiam,
Daria
Applebag- ekologiczny design w praktyce

Applebag- ekologiczny design w praktyce

Cześć!

Statystycznie jeden mieszkaniec Polski zużywa rocznie kilkaset jednorazowych reklamówek, niektóre dane podają nawet 400 sztuk! Foliówki są zazwyczaj jednorazowe i rozkładają się przez kilkaset lat. Bez sensu jest barć je po to, żeby wyrzucić po powrocie do domu. To śmieć, który bardzo łatwo wyeliminować, a przynajmniej mocno ograniczyć. Wielorazowe torby są dobrym rozwiązaniem. Od kilku tygodni nie rozstaję się z kolorowymi Applebag:)







Z miłości do natury, zdrowego trybu życia i pasji do mody powstał projekt - Applebag, który bardzo mi się spodobał. Torba ma zastąpić jednorazówki, które są często przez społeczeństwo nadużywane. Od kiedy dostałam przesyłkę z kilkoma torbami zawsze mam je przy sobie. Przydają się na zakupach i przy przenoszeniu rozmaitych rzeczy:)

Są lekkie, praktyczne i bardzo ładne. Do tego pozwalają unikać wszechobecnych jednorazówek. Zwracają uwagę, często słyszę pytania o to gdzie kupiłam torbę. 















Torba applebag jest bardzo mała, a mimo to ma sprawdzoną nośność 30 kg!
(choć badania laboratoryjne potwierdzają, że torba utrzyma także większe ciężary…) 
Uchwyty zostały zaprojektowane tak, aby dostarczyć maksymalnej wygody podczas transportu, bez uczucia „wżynania się" w ręce podczas przenoszenia cięższych produktów, jak to bywa przy zwykłych plastikowych torbach.

Applebag posiada również specjalny system mocowania, który łagodzi obciążenia przenoszone na kręgosłup podczas transportu produktów.
Torba jest bardzo miękka, lekka, a gdy zostanie zabrudzona to może zostać wyprana w pralce w temp. do 30 ° C. 
Torba łatwo mieści się w kieszeni lub w innych miejscach takich jak torebka.
Co najważniejsze, jest wykonana 100% z poliamidu który jest całkowicie recyklowany. 

Torby mnie urzekły, są kolorowe, zawijam w supełek i łatwo mogę odnaleźć je w torebce. Przypomina torby na zakupy mojej babci, najchętniej podarowałbym je w prezencie wszystkim znajomym. Polecam je:)







Wybieracie torby wielorazowe?

Pozdrawiam,
Daria

Ekocuda vol.3 25-25 listopada 2017

Ekocuda vol.3 25-25 listopada 2017

Cześć!


Już 25-26 listopada odbędzie się kolejna edycja Targów Kosmetyków Naturalnych
E K O C U D A!

25-26 Listopada, godz. 11.00-19.00 (sobota i niedziela)
Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy, Warszawa
WEJŚCIE NA TARGI JEST BEZPŁATNE! 

To dobra okazja, żeby przetestować naturalne kosmetyki, zapytać ekspertów o zdanie i pomoc w doborze kosmetyków. Będzie szanse poznać twórców małych marek, produkujących naturalne kosmetyki. Byłam na wiosennej edycji i bardzo mi się podobało. Chciałabym dotrzeć także tym razem. 

Na Targach będzie można wziąć udział w warsztatach, wykładach o zdrowiu i urodzie.
To będzie też świetna okazja do zrobienia świątecznych prezentów dla najbliższych:)




Lubicie takie wydarzenia? Wybieracie się?

Pozdrawiam,
Daria
5 trujących produktów, które najlepiej wykluczyć z diety

5 trujących produktów, które najlepiej wykluczyć z diety

Cześć!

Pytanie, które często do mnie wraca- jak rozpocząć zdrowe odżywianie? Najlepiej szybko odciąć kilka produktów, które są najbardziej szkodliwe, a nawet trujące. Nie wymaga to dłuższych tłumaczeń. Jedzenie to przyjemność, warto poszukać ulubionych smaków w zdrowszych zamiennikach. 




Z czego zrezygnowałam całkowicie? (I w ogóle nie czuję braku:)

1. Fast food i jedzenie smażone w głębokim tłuszczu. 
Poczytajcie na temat akrylamidu, który spożywamy z takich daniach, mnie skutecznie odstraszyło. 

2. Napoje gazowane i dosładzane soki. 
Nie gaszą pragnienia, dostarczają mnóstwo cukru i nie są tanie. 

3. Słodycze.
Jem sporo słodyczy, ale głównie zrobionych w domu z owoców, daktyli, orzechów. Możliwości jest wiele. Wolę zrobić szybkie brownie z batata niż kupić paczkę przypadkowych ciastek. 

4. Produkty gotowe, zupy w proszku, jedzenie do odgrzania. 

Nie są smacznie i nie dostarczają składników odżywczych. Ile razy spróbowałam nawet wegańskich opcji tego typu nie byłam zadowolona. 

5. Chipsy, słone przekąski. 


Eliminacja tych produktów będzie już dużym krokiem w stronę zdrowego odżywiania. Macie coś do dodania? 

Pozdrawiam,
Daria


Dieta dr Ewy Dąbrowskiej- przykładowy jadłospis

Dieta dr Ewy Dąbrowskiej- przykładowy jadłospis

Cześć!

Dieta dr Ewy Dąbrowskiej to nie dieta odchudzająca czy szybka dieta cud. To lekarstwo na wiele chorób i dolegliwości. Kuracja skutecznie oczyszcza organizm i jest dość ekstremalna. Przestrzegając jej można złagodzić objawy wielu chorób autoimmunologicznych, ale też poprawić samopoczucie i  poczuć się lepiej w swojej skórze. Ma swoje zalety i wady. Warto sprawdzić na sobie jak organizm reaguje na takie odżywianie. Może trwać od kilku dni o sześciu tygodni. 
Jak wygląda przykładowy jadłospis?

Śniadanie 
koktajl- szklanka puree z dyni, sok z dwóch jabłek, pół szklanki ciepłej wody i przyprawy korzenne do smaku- cynamon, mielone goździki, imbir.
Letni koktajl na dobry początek dnia, dynia jest bardzo sycąca, a koktajl przyjemnie słodki i bardzo smaczny.




Obiad
Kolorowe leczo, duża miska pysznych warzyw- papryka, pomidory, cukinia, cebula, jarmuż. Do tego sporo przypraw pieprz, kumin, wędzona papryka i trochę soli.
Pyszne i rozgrzewające danie. 




Kolacja
Surówka z kiszonej kapusty i marchewki. Pieczone frytki z pietruszki z sosem pomidorowym. 

Na detoksie dozwolone są trzy posiłki w ciągu dnia, ale kiedy czuje się głód dozwolone są przekąski. Można zjeść warzywa, chipsy z jarmużu, marchewki, pomidora..
Dobrym rozwiązaniem jest też sok pomidorowy. W ciągu dnia wypijam też sporo wody i herbat ziołowych. 

Dużym plusem diety jest to, że codzienne jem sporo kiszonek, a dzień rozpoczynam od szklanki zakwasu z buraka. Dziś dziesiąty dzień. Dam znać po dwóch tygodniach jakie są moje odczucia. 

Macie doświadczenie z dietą dr Ewy Dąbrowskiej?

Pozdrawiam,
Daria


Natu Handmade- polska marka warta poznania

Natu Handmade- polska marka warta poznania

Cześć!

Tydzień temu w Krakowie odbyły się EKOTYKI- targi kosmetyków naturalnych, były tam Polskie marki, mniej i bardziej mi znane. Szczególnie ucieszyła mnie obecność marki Natu Handmade, którą bardzo lubię. Na ich stoisku poznałam Gabi, jedną z dwóch założycielek. To było bardzo miłe spotkanie i liczę, że jeszcze będzie okazja do dłuższej rozmowy. Ich kosmetyki znałam już wcześniej. Wszystkie są warte uwagi, szczególnie polubiłam dwa kosmetyki, o których więcej dziś napiszę. 




Mydło księżycowe- to coś więcej niż tylko ładne mydełko — stworzone od podstaw ze starannie opracowanego przepisu wykluczającego olej palmowy, a zawierającego wiele cennych składników, dzięki czemu i świetnie myje, i wspaniale dba o stan naszej skóry. Tajemniczy, głęboki zapach trawy cytrynowej i rozmarynu oczyszcza również myśli, sprowadzając naszą świadomość do ciała i dobrych rzeczy, które mamy tu i teraz.

Kolorystyka mydła przypomina, że mrok i światło są tak samo potrzebne i łatwiej jest iść przez życie, akceptując różne wyzwania i trudności pojawiające się na naszej drodze, jak również to, że zasługujemy na miłość, piękno, sukces i obfitość. Dla nas to mydło jest magiczne i chcemy, żeby przypominało każdemu, że szczęście często tkwi w codziennych drobiazgach.
Mydło jest piękne wizualnie, a po przeczytaniu opisu na stronie od razu chce się go używać. Mydło nie zawiera  parabenów, olejów mineralnych, sztucznych barwników i zapachów. Jest ręcznie robione i przyjazne dla środowiska. Bardzo lubię jego świeży zapach. To piękne mydło na prezent, mam w planie obdarować nim kilka osób nawet bez okazji. Używam go do całego ciała, nie wysusza skóry, a jego stosowanie sprawia mi ogromną przyjemność. 
Skład: oliwa z oliwek, woda, olej kokosowy, masło shea, zasada sodowa, olejek eteryczny lemongrasowy, mleczan sodu, olejek eteryczny rozmarynowy, olej rycynowy, dwutlenek tytanu, tlenek żelaza, mika


Peeling do ciała kokos wanilia
Różowy peeling do ciała usuwa martwy naskórek, pobudza krążenie, wygładza skórę. Delikatny, głęboki zapach kokosowo-waniliowy łagodzi kłębiące się myśli i nieprzyjemne emocje z całego dnia, przynosi odprężenie i wyczarowuje piękny rozkoszny uśmiech na naszych twarzach.
Dzięki starannie wybranym i odpowiednio połączonym składnikom wzmacnia elastyczność skóry, nadaje jej miękkości, ma właściwości odżywcze i nawilżające. Można go używać zarówno przed depilacją, jak i po niej. Wyjątkowa konsystencja pozwala przenieść peeling w dłoniach na skórę bez gubienia zawartości po drodze.
To najpiękniej pachnący peeling do ciała jakiego używałam. Uwielbiam ten zapach i chętnie kupiłabym pachnący podobnie olejek do ciała albo balsam. Miałam też sól do kąpieli, która pachniała jak ten peeling. Peeling na bazie oleju kokosowego i olejku ze słodkich migdałów świetnie odżywia skórę, zostawia są nawilżoną i odżywioną. Opakowanie mięśni 100 g peelingu, jest niewielki za to bardzo wydajny. Kosztuje 27 zł. Polecam spróbować:) Właśnie otworzyłam drugie opakowanie. 
Skład: sól himalajska, nierafinowany olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, kompozycja zapachowa waniliowa, tapioka 





Znacie Natu Handmade? Ciężko przejść obojętnie obok ich kosmetyków. Na pewno będę jeszcze o nich pisać. 

Pozdrawiam,
Daria


Ajurweda i aromaterapia- recenzja książki

Ajurweda i aromaterapia- recenzja książki

Cześć!

Aromaterapia podobnie jak ziołolecznictwo jest metodą wspomagającą tradycyjną medycynę. Niektóre olejki działają podobnie do antybiotyków. Olejek z drzewa herbacianego niszczy bakterie, wirusy i grzyby. Jest świetny przy grzybicy i opryszczce. Lawendowy przyspiesza gojenia blizn, zwłaszcza po oparzeniach. Jest to jedyny olejek, który można nałożyć bezpośrednio na skórę. Wiele ciekawych informacji znalazłam w książce "Ajurweda i aromaterapia"


Opis książki:
Książka jest owocem dwudziestopięcioletniego doświadczenia autorów w stosowaniu aromaterapii i ajurwedy w celach leczniczych. Przedstawia w jasny i praktyczny sposób obie te dziedziny. Uczy, jak rozpoznać swój typ metaboliczny i jak stosować właściwe olejki eteryczne, by go zrównoważyć. Czytelnik znajdzie tu kwestionariusz służący do samodzielnej diagnozy i określenia swojego typu metabolicznego, opis olejków eterycznych oraz ich zastosowania oraz receptury na powszechne dolegliwości.
Publikacja stanowi unikalny ilustrowany podręcznik ajurwedy i aromaterapii, zawierający szczegółowy opis właściwości ponad 100 olejków eterycznych.




Mam w domu sporo olejków eterycznych i sięgam po nie w zależności od potrzeb. Jesienią i zimą prawie codziennie rozpylam je w pokoju za pomocą dyfuzora. Bardzo polecam to urządzenie. 

Pierwsze rozdziały książki "Ajurweda i aromaterapia" pozwalają określić swoją doshę i wyjaśniają czym jest ajurweda. To krótkie wprowadzenie do dalszej części książki, która obszernie poświęcona jest olejkom i wielu indywidualnym kompozycjom na różne dolegliwości. Bierze się pod uwagę nuty- głowy, serca i bazowe. Określa się to z zależności od tego jak szybko parują olejki, nuty głowy ulatniają się najszybciej. 

Olejki warto stosować w pielęgnacji skóry, przy inhalacjach, okładach, higienie jamy ustnej, włosów. Można wykorzystać je także w kuchni, to ciekawy temat na oddzielny post. 

W zależności od tego jakie olejki wybierzemy możemy inaczej zadziałać na ciało. Uzdrawiająca moc leczniczych olejków i kompozycji jest bardzo głęboka. Olejki są uznawane za naturalne lekarstwo w ziołolecznictwie i medycynie niekonwencjonalnej. Olejek lawendowy stosuje się na silne poparzenia, różany przy depresji i leczeniu uzależnień. Działają nie tylko na ciało, ale też na stan umysły, który jest często przyczyną dolegliwości. Szałwia leczy stany zapalne skóry, jak również łagodzi niepokój, napięcie, chroniczne zmęczenie i niepokój. Zastosowanie olejków eterycznych jest bardzo szerokie i może pomóc w leczeniu wielu chorób. Jedne rozgrzewają, inne wychładzają, niektóre warto mieć przy sobie i wcierać w skórę w ciągu dnia. Od kilku lat interesuję się tym tematem i ciągle dowiaduję się czegoś ciekawego. Takiej książki w języku polskim bardzo mi brakowało. Mam zaznaczonych wiele fragmentów i będę do niej często wracać.

Ostatni rozdział zawiera dokładny opis olejów ich działanie, wskazania i przeciwwskazania do stosowania, sposób użycia. Ważne są też informacje o tym z czym łączyć olejki i na jakie tkanki go stosować. Jeśli jesteście zainteresowani książką znajdziecie ją na stronie Zielony Sklep.

Kupując olejki trzeba zwrócić uwagę na jego skład i jakość. Wiele z nich jest perfumowana i nie ma działania leczniczego. Dobrej jakości olejki to czysta esencja roślinna bez dodatku oleju czy alkoholu. Tylko takie olejki mają działanie lecznicze. 



Lubicie olejki eteryczne? Jakie najbardziej?

Pozdrawiam,
Daria
Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger