Kasza gryczana niepalona

Cześć!

Kasza gryczana jak większość kasz jest bardzo zdrowa i dostarcza nam wielu wartości odżywczych. Niestety wiele osób krzywi się na ten rodzaj kaszy, jednym śmierdzi, inni nie mogą jej przełknąć. Szkoda, bo wiele tracą. Może bardziej będzie im smakować niepalona wersja, która ma o 50% więcej składników mineralnych i witamin. To przez obróbkę termiczną kasza ma bardzo intensywny smak i traci połowę swoich wartości. 





Zawsze lubiłam kaszę, ale nie znałam niepalonej wersji. Pierwszy raz natknęłam się na nią kilka lat temu w Anglii, wcześniej nie miałam pojęcia że taka jest oryginalna wersja. 
Kiedy wróciłam do Polski niepalona kasza była rarytasem i ciężko było ją znaleźć nawet w sklepach internetowych. Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej dostępna była tylko palona wersja? Dziś jest w ofercie  marketów w których robię zakupy i cena wcale nie jest wygórowana. Za 500 gram płacę nie całe 5 zł. 

Kasza gryczana jest bogata w węglowodany i białko. Dostarcza organizmowi błonnika, magnezu, fosforu, krzem oraz witamin z grupy B, PP i C. Nie ma w niej glutenu, nie zakwasza organizmu. 

Kasza palona bardziej nadaje się do przyrządzana w wytrawny sposób, niepalona ma łagodny smak i można przyrządzić ją też na słodko i podać jako deser:)
Niepalona jest pozbawiona dymnego posmaku, jest o wiele łagodniejszy i według mnie przyjemniejszy. Jeśli mam ochotę sama mogę ją uprażyć.   





Ważne, żeby nie kupować kaszy w toksycznych foliowych woreczkach, może dla niektórych jest to wygodne, ale mniejszą szkodą będzie gotowanie kaszy bez woreczka. 
Najlepiej byłoby znaleźć kaszę w papierowym opakowaniu, ale to nie jest łatwe. Zazwyczaj kupuję kaszę w większym opakowaniu i przesypuję ją do dużego szklanego słoika.  

Polecam wszystkim, zwłaszcza tym którzy nie lubią palonej kaszy gryczanej.
Warto odkryć nowy smak:)

Lubicie ją?


Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. Lubię, choć nigdy nie jem jej tak standardowo do obiadu. Lubię z niej robić surowy budyń bez jej gotowania, np. malinowy, cudo. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Od lat kupuję kaszę gryczaną niepaloną na targu. Taką na wagę z worków jutowych. Płacę 5 zł za kilogram. Są to żywe ziarna (sprawdziłam) i świetnie nadają się na surową zupkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię kaszę gryczaną, zarówno paloną, jak i surową. Idealna na sypko, jako farsz, jak i do krupniku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię i paloną i niepaloną. Najczęściej jednak mieszam obie, dodaję jeszcze jęczmiennej i taki mix serwuję na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre rozwiązanie:) Ja często dodaję amarantusa go kasz, wypróbuję też Twoje mieszanki:)

      Usuń
  5. Niepaloną lubię, palona mi nigdy nie wchodziła. Moim ulubieńcem wśród kasz jest pęczak, ale innymi też nie pogardzę, kasze są zdrowe i odkąd nauczyłam się je jeść odpada obieranie (ziemniaków).

    OdpowiedzUsuń
  6. Polubiłam gryczaną niepaloną. Mam w woreczkach, ale wysypuję z nich bezpośrednio do wody. W trakcie gotowania zmieniam wodę, która robi się brązowa. Kasza jest wtedy smaczniejsza niż bez wylewania wody

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za kaszą gryczaną, jej smak mi nie odpowiada, ale staram się ją jeść minimum raz w tygodniu (trochę na siłę, ale daję radę) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś niepalonej? Ona ma bardzo łagodny smak, polecam:)

      Usuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger