Roślinny jogurt/kefir z grzybka tybetańskiego- DIY

Cześć!

Kiedy zrezygnowałam z nabiału zastanawiałam się czy będzie mi brakować jogurtów i kefiru, które wcześniej jadłam. Nabiał jest też problemem dla osób z nietolerancją laktozy, poza tym zakwasza organizm, dlatego każdy powinien co jakiś czas od niego odpocząć.

Wbrew temu co mi się wydawało w roślinnej diecie jest wiele sposobów na zamianę nabiału bardzo podobnymi odpowiednikami. Korzystając z kultur bakterii można przyrządzić pyszne jogurty np. kokosowy, nie jest to takie skomplikowane. Można sięgać też po gotowe sojowe jogurty dostępne w sklepach, ale nie jest to najzdrowsze rozwiązanie. Dziś napiszę więcej o innym sposobie przyrządzenia jogurtu czy kefiru bez laktozy, 100 % roślinnego:)



Grzybek tybetański jest znany i używany od tysięcy lat. Na jego bazie przygotowuje się cenny fermentowany napój, który konsystencją przypomina kefir lub gęsty jogurt. Często jest też nazywany grzybkiem kefirowym. Napój przygotowany na jego bazie jest bogaty w białko, wapń, fosfor, magnez oraz witaminy z grupy B i K. Poza tym ma właściwości przeciwnowotworowe, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Skutecznie podnosi odporność, usprawnia trawienie, oczyszcza organizm, a także dostarcza cennych probiotyków. 
Znacznie więcej informacji na temat grzybka znajdziecie na stronie mu poświęconej

Grzybka można zdobyć od kogoś kto regularnie robi kefir, rozrasta się i po każdym użyciu staje się większy. Ja dostałam swój od koleżanki i rozdaję go dalej:) Można dostać go także na wielu aukcjach internetowych i sklepach ze zdrową żywnością. 
Do zrobienia kefiru można użyć każdego mleka roślinnego, próbowałam już z mlekiem ryżowym, owsianym, sojowym, laskowym, kokosowym. Przed przystąpieniem do zrobienia kefiru grzybka należy zanurzyć na 24 godziny w mleku sojowym, które jest strukturalnie najbardziej zbliżone bo mleka krowiego. Po zrobieniu kilku kefirów należy ponownie zanurzyć grzybka w mleku sojowym na dobę.
Można używać mleka domowej produkcji, albo kupnego. Najlepiej bez zbędnych konserwantów czy cukru. Dobrze sprawdza się mleko z Rossmanna. 

Regularne spożywanie kefiru ma wiele korzyści zdrowotnych:
  • reguluje przemianę materii,
  • hamuje wzrost komórek nowotworowych,
  • wytwarza interferon zwalczający wirusy,
  • leczy choroby przewodu pokarmowego, wrzody żołądka i dwunastnicy,
  • działa oczyszczająco wspomagając detoksykację organizmu oraz łagodząc objawy alergii,
  • wspomaga leczenie chorób serca i naczyń wieńcowych,
  • rozkłada tzw. „zły cholesterol” i złogi w naczyniach tętniczych,
  • reguluje ciśnienie tętnicze oraz poziom glukozy we krwi,
  • leczy choroby wątroby, śledziony i trzustki,
  • stymuluje działanie układu odpornościowego,
  • zbawiennie działa na nerki , pęcherz i przewody moczowe,
  • leczy choroby dróg żółciowych i rozpuszcza kamienie zalegające w woreczku żółciowym,
  • leczy stany zapalne wytwarzając naturalne i bezpieczne dla układu odpornościowego antybiotyki,
  • hamuje i leczy infekcje grzybicze – drożdżyca narządów płciowych, grzybica stóp,
  • wpływa pozytywnie na stan skóry, włosów i paznokci,
  • eliminuje stany zmęczenia i wyczerpania,
  • łagodzi skutki stresu,
  • pomaga walczyć z bezsennością,
  • zwiększa libido,
  • hamuje proces starzenia się komórek,
  • przynosi ulgę w oparzeniach słonecznych (stosowany zewnętrznie).



Jak przygotować kefir?


1. Zalej grzybka mlekiem roślinnym i odstaw na 24-48 godzin w szklanym słoiku przykrytym gazą lub inną bawełnianą tkaniną. 
2. Po 24 godzinach spróbuj czy kefir jest wystarczająco kwaśny, w cieplejsze dni tyle czasu zazwyczaj wystarczy. W chłodniejsze kefir może potrzebować kolejne doby. 
3. Kefir mieszamy tylko za pomocą drewnianej łyżki, grzybek nie lubi metalu, może on osłabić jego działanie. Najlepiej przygotowywać go w słoiku, nigdy w metalowym naczyniu. 
4. Przecedź kefir przez plastikowe sitko i dokładnie opłukaj grzybka zimną wodą. 
5. Napój nadaje się do wypicia od razu, można przechowywać go w lodówce przez jedną dobę. 



Warto przeprowadzić dłuższą kurację i pić taki napój przez 2-3 tygodnie. Po tym czasie warto zrobić przerwę, około 7-10 dni. Na ten czas grzybka można zamrozić, luz zasuszyć. Nie traci przez to swoich właściwości. 







Właśnie zakończyłam kolejną kurację, która trwała 3 tygodnie. Najczęściej otrzymany kefir wypijam na śniadanie i miksuje go z owocami. Najbardziej smakuje mi z daktylami, bananem, mango lub ananasem. Można też zjeść go z domową granolą
Początkowo należy zacząć od małych porcji i stopniowo przyzwyczajać organizm do fermentowanego pokarmu, trzeba obserwować swój organizm. Z czasem regularne picie kefiru znacznie poprawia pracę jelit. Więcej korzyści znajdziecie tutaj

Znacie tego grzybka? Może wybieracie inne fermentowane napoje jak kombucha? Tą drugą też przygotowuje na bieżąco i mogę napisać o tym więcej jeśli chcecie. 

Pozdawiam
Daria

13 komentarzy:

  1. Też robię kefiry z grzybka, ale robię z mleka krowiego, muszę wypróbować te mleka roślinne. Najczęściej robię z tego kefiru koktajl z bananem i innymi owocoami, pyszny jest :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie jadam nabiału. Jeszcze nie próbowałam robić kefiru z grzybka, ale jakoś sama nazwa nie jest zachęcająca. Ale jestem pewna że ma cudowne właściwości.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi super, jestem szczerze zainteresowana tym grzybkiem! Powiedz mi tylko, jak dokładnie wygląda przechowywanie go? Normalnie w woreczek i do zamrażalnika? A rozrastanie na czym polega? Pewnie tu w NL nigdzie go nie dorwę, ale wpisuję na listę must have przy najbliższej wizycie w Polsce :) A tymczasem zjadam dziś michę kiszonej kapusty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po każdym tygodniu grzybek trochę rośnie, mam w zamrażarce kilka porcji więc dam Ci jak będziesz we Wrocławiu:) W lecie nie robiłam tego kefiru, bo kilka razy przez upały mi się zepsuł, teraz odświeżyłam smak.
      Do dwóch tygodni można przechowywać go w lodówce, ale na dłużej najlepiej go zamrozić. Kiedy chcę użyć go ponownie wkładam go do mleka sojowego i po 1-2 dniach jest gotowy do ponownego użycia.
      Warto spróbować:)

      Usuń
  4. Jeju i kolejny raz ten mit o grzybku i metalu:/ To naprawdę nie jest prawda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy inaczej nie ma to kluczowego znaczenia, znalazłam sporo informacji na ten temat i ja powieliłam. Muszę jeszcze doczytać o tym metalu, dzięki za komentarz:)

      Usuń
    2. Według mnie to jest błąd tłumaczenia anglojęzycznych materiałów. Jeśli byś napisała, że nie robić kefiru w alumniowym naczyniu, to bym się jeszcze zgodziła, bo w kwaśnym pH mogły by zajść jakieś reakcje z tym materiałem, ale jeśli dotkniesz grzybka łyżą ze stali nierdzewnej, to naprawdę nic mu się nie stanie.

      Usuń
    3. nie wiem jak jest z grzybkiem ale jeśli chodzi o naszą rodzimą fermentację warzyw, owoców i zbóż to nasi przodkowie od dawna wiedzieli, że octu, zakwasu i kiszonek nie miesza się metalową łyżką.

      Usuń
  5. Kiedyś u nas w domu był sobie taki grzybek, ale wtedy myślałam, że to jakieś czary i trzymałam się od niego z daleka, pozostawiając picie tych dziwnych napojów innym członkom rodzimy. Dziś chętnie przygarnęłabym go, ale pewnie tu u mnie nie dostanę. Właściwie nie brakuje mi nabiału, ale te cudowne właściwości, o których piszesz, są zachęcające :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też nie brakuje nabiału, piję kefir od czasu do czasu, ze względu na właściwości zdrowotne:)

      Usuń
  6. szkoda że u mnie grzybek został wyrzucony ponad rok temu kiedy przeszłam na weganizm ;/ Muszę go jakoś zdobyć ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja kiedyś dostałam kefir z grzybka jak byłam w ciąży ale się bałam..chyba warto jednak wrócić ponownie zwłaszcza, że roślinnego też można robić..Dzięki!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger