Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż. Pokaż wszystkie posty
Ecolore - makijaż mineralny krok po kroku

Ecolore - makijaż mineralny krok po kroku


Kilka tygodni temu temu nakręciłyśmy razem z Kasią Konopą z Pink Mink Studio i marką Ecolore filmik instruktażowy w mineralnym makijażem. To polska marka, która produkuje wysokiej jakości kosmetyki mineralne. W szerokim asortymencie są podkłady, pudry, korektory, róże, bronzery, cienie do powiek, kresek i brwi oraz rozświetlacze. Ogromny wybór kolorów sprawia, że każdy  znajdzie swój idealny odcień. Bardzo je lubię, cieszy mnie że mogę kupować kosmetyki polskiej marki:) Dodatkowo poznałam właścicielkę, której zależy na dobrym przekazie i najlepszej jakości produktów. Nagrałyśmy razem nie tylko makijaż, drugi filmik z rozmową o zero waste pokażę Wam niebawem:)



Kosmetyki mineralne są bardzo wydajne. Podkład wystarcza mi na około 3-4 miesiące, ale cienie czy róże mogą wystarczyć nawet na kilka lat. Nie zauważyłam, żeby coś się z nimi działo po utracie ważności. Małe opakowania są dobrym rozwiązaniem, jeśli chcemy przetestować kilka odcieni. Najczęściej kupuję podkłady i rozświetlacze, mam też kilka odcieni różu i ulubiony bronzer, który stosuję głownie latem.

Lubię matującą wersję podkładu, który wygląda na twarzy bardzo naturalnie i idealnie pasuje do mojej skóry. Używam też różu i rozświetlacza, które dają świeże wykończenie.
Minerały mają przyjazny dla skóry skład i nie obciążają skóry. Na początek najlepiej zamówić zestaw kilku miniatur i dobrze dopasować odcień. Kosmetyki mineralne są dobre dla skóry i bardzo łatwe z nakładaniu. Trzeba tylko przekonać się do sypkiej formuły.

Kosmetyki sypkie mogą być używane zarówno na sucho jak i na mokro, umożliwiają eksperymenty z makijażem i pomagają odkrywać zupełnie nową jakość. Szeroka gama kolorystyczna gwarantuje znalezienie idealnego odcienia, który w naturalny sposób połączy się z Twoją skórą. Lubię to naturalne uczucie na skórze i świadomość, że nie obciążam jej za bardzo.





A tak prezentuje się prosty makijaż dzienny z użyciem kosmetyków mineralnych. Krok po kroku Kasia pokazuje co nakłada.Efekt końcowy bardzo mi się podoba: 


 






Makijaż mineralny był dla mnie dużym odkryciem kilka lat temu, cieszy mnie coraz lepszy dostęp do takich kosmetyków. Nie zamieniłabym ich na standardową kolorówkę.
Lubicie minerały A? Jak się u Was sprawdzają?


Moja naturalna kolorówka

Moja naturalna kolorówka

Cześć!

Moja kosmetyczka mieści niewiele kosmetyków kolorowych, wszystkie lubię i stosuję od dłuższego czasu. Szczególnie minerały, które nakładam na twarz prawie każdego dnia są dla mnie niezbędne. Puder czy podkład mineralny wystarcza mi na długie miesiące. Wszystkie te kosmetyki polecam z czystym sumieniem, dajcie znać jeśli je znacie.



Podkład mineralny Annbelle Minerals stosuję do kilku lat. Lubię matującą wersję, wygląda na twarzy bardzo naturalnie i idealnie pasuje do mojej skóry. Nakładany pędzelkiem jest prawie niewidoczny na skórze. Minerały mają świetne składy i nie obciążają skóry, a nawet mają na nią pozytywny wpływ. 

Makijaż mineralny był dla mnie dużym odkryciem kilka lat temu, cieszy mnie coraz lepszy dostęp do takich kosmetyków. W większych miastach bez problemu można znaleźć je w drogeriach. Nie zamieniłabym ich na standardową kolorówkę.



Bardzo lubię bronzer Bahama Kiss i rozświetlasz Million Dollars. Bronzer w ciepłej tonacji pięknie podkreśla opaleniznę i uwydatnia kości policzkowe. Kolor bardzo mi odpowiada. To będzie mój ulubiony bronzer tego lata.

Rozświetlacz Million Dollars poleciła mi koleżanka, to był dobry wybór. Daje satynowe wykończenie, tworzy piękny efekt złocistej tafli bez mieniących się drobinek. Nakładam go codziennie od dnia, kiedy go dostałam.




Naturalna maskara marki Falicea to kosmetyk, który mam najkrócej. Daje delikatny efekt podkreślenia rzęs i odżywia je. To wegańska maskara z dobrym składem.
Maskara dostępna w wersji ze szczoteczką silikonową oraz klasyczną, nylonową. Wybrałam klasyczną i jestem z niej zadowolona. Tusz się nie osypuje i łatwo się rozprowadza. Rzęsy są ładnie rozczesane.





Cień do brwi ecolore wystarczy mi na całe wieki. Używam go od roku i zużycie jest znikome. Ładnie podkreśla brwi, mam odcień Hazelnut, o średnio brązowym kolorze. Cień może być używany także do oczu. Prosty, naturalny skład sprawia, że są to doskonałe kosmetyki nawet dla wrażliwych oczu.




Szminki i kredki do ust Axiologyw 100% naturalne i wegańskie. Bazują tylko na 10 głównych składnikach, pozyskiwanych z ekologicznych źródeł. Formuła składająca się między innymi z oleju kokosowego, oleju z awokado, czy pomarańczowego olejku eterycznego,mocno odżywia usta. To jednocześnie pomadka nawilżająca i kolorowa. Jest opakowana w metalową obudowę, która nadaje się do recyklingu. Na pewno zostanę dłużej przy tej marce, mają do wyboru wiele ładnych kolorów.



Pędzle do makijażu mam głównie od marki Alimie i Anabelle Minerals, wszystkie służą mi już kilka lat. Myję i dezynfekuję je często, mimo to nie gubią włosia i dobrze się sprawdzają. Szczególnie lubię te od Amilie mają bardzo przyjemne miękkie włosie.





To już wszystkie kosmetyki kolorowe, których używam do makijażu. Mam jeszcze jakieś 2-3 cienie, głównie brązowe odcienie, których używam na większe okazje. Nie potrzebuję nic więcej, bo już wiem,  że nie będę stosować tych kosmetyków na co dzień. Przez lata wypróbowałam sporo naturalnych kosmetyków, wybrałam te które sprawdzają się najlepiej i przy nich zostaję. 
Czasem zmieniam marki podkładów czy spróbuję nowego różu, ale nie kupuję nic na zapas. Teraz wybór jest coraz większy i zawsze można kupić coś w okazyjnej cenie. 

Macie do polecania sprawdzone kosmetyki z naturalnej kolorówki? 

Pozdrawiam,
Daria 

 

 
Amilie Mineral Cosmetics - co warto wybrać?

Amilie Mineral Cosmetics - co warto wybrać?

Cześć!

Dziś przedstawię kolejną markę mineralną- Amilie Mineral Cosmetics. Od jakiegoś czasu używam podkładów, bronzera i rozświetlacza, razem z ładnymi pastelowymi pędzlami.
Jako pierwszy miałam rozświetlacz, który zachęcił mnie do wypróbowania kolejnych kosmetyków marki. 



Posiadam dwa podkłady tej firmy. Jeden matujący i drugi w nowej formule z olejem jojoba. Wybrałam odcień Golden Fair, który okazał się jaśniejszy niż myślałam. Do niedawna dobrze się sprawdzał, ale teraz kiedy twarz jest trochę opalona będę musiała pomyśleć o ciemniejszym odcieniu. Podkład matujący daje dość duże krycie i ma satynowe wykończenie. Nakładam do pędzlem kabuki, albo flat top. Matująca formuła zdecydowanie lepiej sprawdzi się latem, podkład z olejem jojoba jest mocniej nawilżający i zapewne sprawdzi się lepiej w sezonie grzewczym. Oba dają podobne krycie i zachowują się podobnie na skórze. 

Podkład lekko wygładza cerę i bardzo dobrze wyrównuje kolor. Przy większych upałach lepiej stosować podkłady mineralne z lekką bazą, która zwiększy ich trwałość. To sprawdziło się u mnie, kiedy podkład zaczął spływać z twarzy, razem z mineralnym kremem SPF. W gorące dni najlepiej nakładać na skórę jak najmniej. 

Na co dzień nakładam jedną warstwę podkładu, a drugą tylko w miejscach, które tego wymagają. Cena za spore opakowanie 45 zł jest dobra. Kolejna dobra marka mineralna godna polecenia. 






Bardzo lubię bronzer Bahama Kiss i rozświetlasz Million Dollars. Bronzer w ciepłej tonacji pięknie podkreśla opaleniznę i uwydatnia kości policzkowe. Kolor bardzo mi odpowiada. To będzie mój ulubiony bronzer tego lata.

Rozświetlacz Million Dollars poleciła mi koleżanka, to był dobry wybór. Daje satynowe wykończenie, tworzy piękny efekt złocistej tafli bez mieniących się drobinek. Nakładam go codziennie od dnia, kiedy go dostałam. 






Kosmetyki mineralne pozwalają skórze oddychać. Nawet przy dobrym kryciu, skóra nie jest odciążona  kosmetykiem. Brak wody ogranicza rozwój bakterii do minimum. Właściwie kosmetyki  kosmetyki mineralne się nie psują. Mają nieograniczony termin ważności. Spokojnie mogą służyć nam wiele lat. Bardzo lubię kosmetyki kolorowe w tej formie i już od wielu lat pozostaję przy minerałach. 

Lubicie kosmetyki mineralne? Może polecacie coś od Amilie? 

Pozdrawiam!
Daria


Ecolore- najpiękniejszy rozświetlacz

Ecolore- najpiękniejszy rozświetlacz

Cześć!

Na rynku pojawia się coraz więcej marek oferujących kosmetyki mineralne, od kiedy mam taką możliwość najchętniej sięgam po Polskie marki. Ecolore ma spory wybór kosmetyków kolorowych, które bardzo polubiłam. Mimo, że marek jest wiele i kosmetyki wydają się podobne, minerały różnią się wykończeniem i poziomem krycia. Każdy może wybrać coś dla siebie. 



Subtelne rozświetlacze w makijażu dodają świeżości i podkreślają ładną skórę. Od kilku miesięcy codziennie nakładam rozświetlacz Daylight od Ecolore i jeszcze nigdy nie miałam tylu pytań i kolorowy kosmetyk. Rzeczywiście daje piękny efekt na skórze, bez drobinek, dobrze wtapia się w skórę i jest dyskretny jak na rozświetlacz. Nie odbija się mocną taflą, to lekko beżowy pyłek, który daje delikatne różowe odbicie. Nightlight No. 250 jest unikalny i daje naturalny efekt. Dobrze sprawdza się przy średniej i jasnej karnacji. Daje subtelny efekt i nie ma żadnych widocznych drobinek. 
To zdecydowanie najładniejszy rozświetlacz w ciepłym, złocistym odcieniu jaki miałam. Wygląda bardzo dobrze i na pewno zostanie na stałe w mojej kosmetyczce. 








Poza rozświetlaczem stosuję też inne produkty, codziennie sięgam po podkład mineralny. Daje satynowo-matowe wykończenie, nadaje skórze świeży, naturalny wygląd. Jest odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry, także problematycznych. Podkład zapewnia naturalną ochronę przed słońcem SPF10. 
Podkład Ecolore zapewnia idealne krycie wszelkich niedoskonałości cery. Pozwala na budowanie stopnia krycia, każda kolejna warstwa nadaje większe krycie, z zachowaniem  naturalnego wyglądu. Szeroka gama kolorystyczna gwarantuje dobór idealnego odcienia, który w naturalny sposób połączy się ze skórą.



Znacie kosmetyki mineralne Ecolore? 

Pozdrawiam,
Daria
Annabelle minerals- sprawdzone minerały

Annabelle minerals- sprawdzone minerały

Cześć!

Kosmetyki mineralne są dobre, sprawdzone i polecane przez coraz więcej osób. Taką formę podkładów lubię od dawna. Jest coraz więcej marek, które oferują dobrej jakości minerały. Jedną z nich jest Polska marka Annabelle Minerals. Podkład z kolorze Golden Fair kupowałam już wielokrotnie i chętnie do niego wracam. Niedawno przetestowałam sporą ilość produktów i odcieni, które można zamówić w malutkich pojemniczkach. 
Podkład wybierałam podobnie, zamówiłam kilka zbliżonych do siebie odcieni i kupiłam ten który pasował do mnie najlepiej. 



Na stronie można znaleźć dobrze podzielone odcienie i kolory podkładów. Dzięki temu wybranie koloru nie jest takie ciężkie. Mimo to za pierwszym razem najlepiej zamówić próbki i dobrać odpowiedni odcień. 
Podkłady występują w trzech kategoriach: rozświetlające (15 odcieni), matujące (15 odcieni) i kryjące (również 15 odcieni).  W każdej z kategorii występuje ich taka sama ilość i takie same barwy od najjaśniejszej (fairest) do ciemnej (dark). 


Podkład nakładałam pędzlem Kabuki, na wyjazdy dobrze sprawdza się pędzel w etui, który bardzo lubię. Pędzle AM mam od dawna i myję je kilka razy w tygodniu. Mimo to dobrze się sprawdzają i nie gubią włosia. 






Kosmetyki mineralne są bardzo wydajne. Podkłady kończą się najszybciej, ale cienie czy róże mogą wystarczyć nawet na kilka lat. Nie zauważyłam, żeby coś się z nimi działo po utracie ważności. Małe opakowania są dobrym rozwiązaniem, jeśli chcemy przetestować kilka odcieni. Dobrze sprawdzają się też w podróży. 

Lubię matującą wersję podkładu, który wygląda na twarzy bardzo naturalnie i idealnie pasuje do mojej skóry. Od niedawna używam też różu i bronzera, które także dają świeże wykończenie. Korektor trzeba nakładać ostrożnie, cienką warstwą, żeby uniknąć podkreślania zmian czy drobnych zmarszczek. Nakładany małym pędzelkiem jest prawie niewidoczny na skórze. 

Minerały mają świetne składy i nie obciążają skóry. Zamawiając zestaw miniatur można sprawdzić jak zachowują się na skórze i czy się sprawdzą. W zestawie znajduje się aż 16 odcieni róży, pudrów, korektorów oraz cieni do powiek. To dobry zestaw dla osób, które nie poznały jeszcze minerałów. Kosmetyki są zapakowane z ładne tekturowe pudełko. Kosztuje jedynie 29,90 zł. Zestaw aktualnie jest wyprzedany, ale niebawem pojawi się w ofercie. 





Makijaż mineralny był dla mnie dużym odkryciem kilka lat temu, cieszy mnie coraz lepszy dostęp do takich kosmetyków. W większych miastach bez problemu można znaleźć je w drogeriach. Nie zamieniłabym ich na standardową kolorówkę. Kiedy kupić pełnowymiarowe opakowania napiszę więcej o tych minerałach. 
Lubicie minerały Annabelle Minerals? Jak się u Was sprawdzają?


Pozdrawiam,
Daria

Minerały Ecolore

Minerały Ecolore

Cześć!

Makijaż mineralny jest mi dobrze znany od wielu lat. Cieszę się, że mamy coraz większy wybór i kosmetyki są coraz lepiej dostępne.  Ecolore to Polska marka, mam nadzieję, że staną się bardziej popularne, bo nie ustępują bardziej znanym zagranicznym markom. Wypróbowałam większość kosmetyków z oferty, przy zakupie można liczyć na pomoc w doborze odcienia i kosmetyku do potrzeb skóry. 


Ecolore
Wysoka jakość składników naturalnego i mineralnego pochodzenia sprawia, że kosmetyki Ecoloré są całkowicie zdrowe i bezpieczne dla skóry. Oprócz czystych materiałów, z których są wytwarzane, równie ważne jest to, czego nie zawierają. Nie znajdziesz w nich zbędnych wypełniaczy, emolientów, polimerów, czy konserwantów.


Kosmetyki ani surowce użyte do ich produkcji nie były testowane na zwierzętach.




Na Ekocudach rozmawiałam z właścicielką marki, która mam sporo pomysłów na rozwój firmy. Gorąco kibicuję takim osobom i mam nadzieję, że makijaż mineralny będzie bardziej popularny. Kiedy mam wybór zawsze wybieram polskie marki. 

Jako pierwszy otworzyłam podkład, stosuję go już od kilku miesięcy. Przed wybraniem odcienia przetestowałam trzy zbliżone do siebie kolory. Wybrałam taki, który idealnie pasuje do mojej skóry- Warm 2 No. 552. Jest trwały, nie wymaga poprawek przez cały dzień. Cena nie jest wysoka, 10 g kosztuje około 60 zł. Takie opakowanie wystarcza mi prawie na rok codziennego stosowania. Na pewno kupię go ponownie. 

Krycie jest bardzo dobre, można nałożyć kilka warstw produktu, żeby było większe. Wygląda naturalnie i nie odznacza się na skórze. Daje matowe wykończenie. Minerały są lekkie i nie obciążają skóry. Dodatkowo wpływają na poprawę wyglądu skóry. Nakładam go dużym pędzlem do pudru. 

Opakowanie jest wygodne, tworzywo w którego jest zrobione nie łamie się przy dłuższym użytkowaniu. Wysypuję odrobinę podkładu na nakrętkę i aplikuję podkład.




Wypróbowałam też bronzer, róż, rozświetlasz, kilka ceni do powiek i cień do brwi. Najczęściej sięgam po rozświetlacz i bronzer. Ten pierwszy daje piękny efekt świetlistej, wypoczętej skóry. Opakowanie ma 4 g i nie widać po nim zużycia. Dałam już sporo próbek koleżankom, mam go w odcieniu 02 Daylight No.251. To najładniejszy rozświetlasz jakiego używałam. 

Codziennie sięgam też po mineralny cień do brwi, do wyboru jest kilka odcieni. Wygląda naturalnie i można stosować go także jako cień do powiek. Dobry, prosty skład kosmetyków mineralnych sprawia, że mogą stosować je osoby z nawet bardzo wrażliwą skórą. 

Lubię minerały za ich wydajność i dobre działanie na skórę. Pełną ofertę marki Ecolore znajdziecie TUTAJ. W Krakowie znajdziecie je stacjonarnie, w sklepie na ulicy Tynieckiej 3. 




Stosujecie kosmetyki mineralne? Jak się u Was sprawdzają?


Pozdrawiam,
Daria
Naturalna maskara- Zao Makeup

Naturalna maskara- Zao Makeup

Cześć!

Zalezienie dobrej wegańskiej, naturalnej maskary nie jest poste. Wszystkie szkodliwe substancje z kosmetyków, szybko trafiają do organizmu. Okolica oka jest szczególne wrażliwa, a codzienne stosowanie chemicznych kosmetyków i produktów do demakijażu nie jest obojętne dla wzroku. Warto o tym pomyśleć i wybierać naturale produkty. Po wielu nieudanych próbach trafił do mnie tusz Zao makeup w ładnym bambusowym opakowaniu. Jak się sprawdził? 



Składniki (INCI / CTFA) aqua [water], glycerin**, salvia sclarea flower/leaf/stem water [salvia sclarea (clary) flower/leaf/stem water]*, glyceryl rosinate, isostearic acid, acacia senegal [acacia senegal gum], cetearyl alcohol, cellulose, myristoylpullulan, sucrose distearate, argilla, mica, montmorillonite, kaolin, glyceryl stearate, silica, magnesium aluminum silicate, potassium pa lmitoyl hydrolyzed wheat protein, plukenetia volubilis seed oil, sucrose stearate, CI 77820 [silver], bambusa arundinacea stem powder, persea gratissima oil [persea gratissima (avocado) oil]*, olea europaea leaf extract [olea europaea (olive) leaf extract], olea europaea extract, alcohol denat., maltodextrin.
MAY CONTAIN +/-: CI 77491 [titanium dioxide], CI 77492 [iron oxides], CI 77499 [iron oxides].
*: składniki pochodzące z upraw organicznych
**: przetworzone ze składników pochodzenia organicznego

Certyfikacja : Naturalny i organiczny kosmetyk certyfikowany przez ECOCERT Greenlife. 
Składniki naturalne  100 %.  

Specjalna formuła opracowana w przypadku mascary volume & sheathing ZAO pozwala zagęścić rzęsy, zwiększając ich objętość i podkreślając wyrazistość spojrzenia. Specjalny kształt szczoteczki umożliwia dokładne „powleczenie” rzęs warstewką tuszu i podkręcenie ich. W 100% naturalna receptura pozwala na codzienne stosowanie nawet przez osoby o szczególnie wrażliwych oczach.

Oryginalna obudowa tuszu, wykonana z lakierowanego bambusa, to połączenie rzemiosła z nowoczesnością. 



Opakowania Zao makeup są proste i bardzo ładne. Kojarzą się z naturą i dbałością o środowisko. Na szczęście to nie pozory. Tusz ma w składzie bardzo dobre składniki pochodzenia roślinnego. Bambusowe opakowanie jest trwałe i wygodne w użyciu. Klasyczna szczoteczka dobrze rozczesuje rzęsy. Tusz łatwo się nakłada, nie tworzy grudek i nie skleja rzęs. Jest trwały, nie osypuje się w ciągu dnia, ani nie rozmazuje. 
Nakładam dwie warstwy, żeby podkreślić rzęsy. Efekt bardzo mi się podoba, rzęsy są wyraźne, pogrubione i rozdzielone. Efekt jest widoczny. Składniki są delikatne i nie podrażniają oczu. 

Ogromnym atutem są naturalne składniki, dzięki którym  można osiągnąć taki efekt. Mam tusz w odcieniu Heban numer 85. Stosuję go codzienne od trzech miesięcy. To jedna z najlepszych naturalnych maskar jakie miałam. Opakowanie 9 ml kosztuje 89 zł, można szukać go na promocjach. Możecie naleźć go w kilku drogeriach internetowych, między innymi tutaj

Maskara łatwo się zmywa i nie podrażnia oczu. To bardzo dobry jakościowo kosmetyk do którego będę wracać. Bambusowe opakowania i dobre składy sprawiają, że mam ochotę sięgnąć po więcej produktów tej marki. 




Jakie naturale maskary polecacie? Teraz planuję kupić Lilu Lolo, sprawdziła się u Was?


Pozdrawiam,
Daria


100% Pure- Pomadka barwiona sokiem z owoców

100% Pure- Pomadka barwiona sokiem z owoców

Cześć!

Kosmetyki kolorowe kupuję bardzo rzadko. Bronzer i cienie mineralne z Loly Lolo mam od kilku lat i ciągle nie widać końca:) Niedawno wykończyłam podkład i czekam na nowe opakowanie, powoli rozglądam się też za różem. 
Lubię kolor na ustach, nie mam wiele pomadek i staram się wybierać jak najbardziej naturalne. Pomadka nałożona na usta, w dużej mierze jest przez nas zjadana i lepiej żeby miała w sobie dobre składniki. Marka 100% Pure mnie oczarowała, nie tylko pięknymi opakowaniami, ale przede wszystkim składami kosmetyków. Kupowanie kolorówki bez możliwości przetestowania jest ryzykowne, ale w przypadku pomadki nie miałam wielkich obaw:)




100% Pure- Rosehip
100% naturalna, 100% wegańska
 
Pomadka zawiera jedynie naturalne składniki oraz pigmenty z owoców.


Skład:
Persea Gratissima (Avocado) Butter, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Contains All or Some of The Following Extracts of Prunus Cerasus (Cherry) Fruit, Prunus Domestica (Plum) Fruit, Vitis Vinifera (Cabernet Grape) Fruit, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit, Prunus Persica (Peach) Fruit, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit, Punica Granatum (Pomegranate), Theobroma Cacao (Cocoa), Rosa Damascena (Rose Petal) Flower Powder, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower/Leaf/Stem and Cinnamomum Zeylanicum (Cinnamon) Bark, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Rosa Canina (Rosehip Oil) Seed Oil, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Tocopherol (Vitamin E ), Sodium Ascorbate (Vitamin C), Oryza Sativa (Rice) Starch, Mica






Uwielbiam tę pomadkę i już wiem jaki kolor zamówię jako kolejny. Pomadka przychodzi zapakowana w tekturową tubkę, a srebrne opakowanie z roślinnym motywem jest przepiękne. 
Wybrałam kolor Rosehip, jego intensywność zależy od tego ile nałożymy jej na usta. Bardzo mi odpowiada, ale do zakupu przekonał mnie skład. Bazą jest masło awokado i masło kakaowe. Dalej mamy całą masę organicznych roślinnych pigmentów- z wiśni, śliwkek, winogron, malin, jagód, brzoskwiń, pomidora i granatu. Do tego płatki róż, kakao, masło shea, olej różany, lawenda, cynamon, witaminy C i E. 
Skład robi wrażenie! Myślę, że zostanę wierna ten marce, tym bardziej, że mają ogromny wybór produktów do ust. 

Pomadkę zamawiałam na stronie producenta- KLIK. Warto śledzić stronę, bo często mają duże obniżki, albo dodają gratisy. 

Kolor Rosehip wpada w czerwień, ale nie jest zbyt mocny. Nakładając jedną warstwę uzyskuje bardzo delikatny efekt, który można stopniować. 
Rozprowadza się bardzo dobrze, jak balsam ochronny i świetnie nawilża usta. Utrzymuje się na ustach kilka godzin i ma delikatny owocowy zapach. W opakowaniu znajduje się 2,5 g kosmetyku. 

Czy cena 100 zł za kosmetyk do ust to dużo? Patrząc na świetny skład i na to, że jest to najlepszy kosmetyk do ust jaki miałam, warto było ją kupić. Kiedyś miałam kilka tańszych pomadek, których nigdy nie wykańczałam, w rezultacie wydawałam na nie tyle samo, a nie zawsze byłam zadowolona. Na pewno wypróbuję też innych odcieni i innych produktów do ust marki 100% Pure. 
Ze strony producenta możecie zamawiać kosmetyki z darmową dostawą na cały świat, przesyłka szła do mnie jakieś 3 tygodnie. Można też zwrócić kosmetyki, jeśli się nie sprawdzą. Znalazłam polski sklep, w którym można znaleźć te kosmetyki, wybór jest mniejszy, ale przesyłka na pewno szybsza- klik






Znacie markę 100% Pure? Zwracacie uwagę na naturalny skład kupując kosmetyki kolorowe, a szczególnie pomadki? 

Pozdrawiam,
Daria


Paletka do brwi Lily Lolo

Paletka do brwi Lily Lolo

Cześć!


Po wykończeniu wielu paletek do brwi marki Catrice miałam ochotę wypróbować czegoś innego. Padło na paletkę z Lily Lilo, mam sporo minerałów tej marki. Są ze mną od kilku lat i bardzo je lubię. 
Do wyboru są trzy odcienie paletki, zdecydowałam się na wersję medium. Wybierałam go przez internet i ciężko było mi się zdecydować, wahałam się czy nie wziąć najciemniejszego, ale wybrałam jaśniejszy odcień, który można stopniować. 


Od producenta:
W skład średniego zestawu wchodzi cień w ciepłym odcieniu brązu oraz wosk. Cieniem precyzyjnie wypełnisz wszystkie luki między brwiami, woskiem natomiast nadasz brwiom pożądany kształt. To idealny produkt, dzięki któremu Twoje brwi będą perfekcyjnie podkreślone, przez co sam makijaż będzie bardziej dopracowany i pięknie wykończony.




Mój makijaż na co dzień jest bardzo prosty, jednak brwi są w nim ważnym elementem. Lubię kiedy są wyraźne i podkreślone. Cień jest bardzo dobrze napigmentowany i kremowy, dzięki temu wydajny. Dobrze wypełnia brwi i wygląda naturalnie. Wosk dobrze utrwala, ale nie używam go za często, nie mam takiej potrzeby. Wolałabym, żeby w paletce były dwa cienie, jak w paletce Catrice, która dla mnie jest idealna. Jaśniejszy cień- chłodny brąz nakładam na początek brwi, a ciemniejszym wypełniam koniec łuku. 

W Lily Lolo mamy za to świetny skład. Cień nie zawiera talku, w składzie znajdziemy wosku olejek jojoba i wosk karnauba. Bardzo lubię proste, eleganckie opakowanie LL z lusterkiem.

Cena duo z Lily Lolo to około 43 zł. Jest bardzo wydajny i na pewno wystarczy na wiele miesięcy codziennego używania, uważam jest warty zakupu. Zastanawiam się też nad ciemniejszym odcieniem, pewnie z czasem też go wypróbuję. Dla mnie cienie to najlepsza opcja do brwi, kredki gorzej się u mnie sprawdzają. A co Wy wybieracie? Znacie ten zestaw LL? Może polecacie coś innego do brwi?

Pozdrawiam,
Daria

  
Puder matujący ChriMaLuxe

Puder matujący ChriMaLuxe

Cześć!

Mineralne kosmetyki stają się coraz popularniejsze, dobrze bo dzięki temu wybór jest coraz większy. Zakup trzeba dobrze przemyśleć, bo minerały wytaczają na długie miesiące codziennego stosowania. Śmiało można zamówić do podziału z koleżanką:) Tym razem przedstawiam pudem matujący marki ChriMaLuxe, która niedawno pojawiła się na ryku. 



Od producenta:

Matujący puder mineralny, który po nałożeniu nadaje skórze naturalnego, zdrowego wyglądu. Z przeznaczeniem dla osób z tłustą cerą i nadmiarem wydzielania się sebum. Puder, który nie zapycha porów i pozwala skórze oddychać przez cały dzień.

Skład: Mika, Kaolin


Kaolin to glinka porcelanowa, która jest często występującym w naturze minerałem. Jej nazwa wywodzi się od chińskiej góry Kao-ling, u której wzgórz zbudowano pierwszą kopalnię kaolinu.
To jedna z najłagodniejszych glinek, która przy zachowaniu właściwości oczyszczających nie wysusza skóry. Jak inne glinki jest bogata w minerały, głównie glin, krzem, żelazo, cynk, magnez i wapń.

Najczęściej wykorzystywana jest w kosmetykach matujących. Ma właściwości kryjące, absorbuje sebum i ściąga pory. Poza matowieniem skóry minerały mają także właściwości pielęgnujące. Nie podrażniają skóry i nadają się do codziennego stosowania przez wrażliwców czy osoby z trądzikiem. 

Dzięki sypkiej konsystencji można mieszać go z podkładem mineralnym, albo nakładać samodzielnie. Bardzo dobrze się sprawdza. Stosuję go codziennie, żeby zmatowić skórę po nałożeniu kremu z filtrem. Skóra zostaje matowa na długo, jedynie w upalne dni wymaga poprawek. 
Puder zamknięty jest w plastikowym pojemniku o pojemności 30 ml (5 g), kosztuje 45,50 zł. Na pewno wystarczy mi na długo. Mimo codziennego stosowania od prawie dwóch miesięcy nie widzę zużycia. Możecie znaleźć go TUTAJ



Znacie tą markę? Jakie kosmetyki mineralne lubicie najbardziej?

Pozdrawiam!
Bronzer So Bio

Bronzer So Bio

Cześć!

W lecie chętnie sięgałam po bronzer, do tej pory był to zawsze Waikiki z Lily Lolo, który mam już od trzech lat, ale chciałam spróbować czegoś innego. Zdecydowałam się także na naturalny produkt marki So bio, znalazłam go TUTAJ. Pisałam już o kilku kosmetykach tej marki, między innymi o kremach BB i CC- klikklik. Tym razem wybrałam coś do makijażu.





Opis produktu

Puder brązujący SO BIO w naturalny sposób doda blasku muśniętej słońcem skóry każdej cerze, o każdej porze roku. Gwarantuje efekt świeżej, świetlistej karnacji bez wychodzenia na słońce.
Marmurowa barwa to połączenie gorącego brązu i delikatnego złota aby stworzyć subtelną, lśniącą poświatę. Odpowiedni do wszystkich typów skóry. Tworzy efekt opalonej, a jednocześnie naturalnie wyglądającej skóry. Testowany dermatologicznie, nie jest komedogenny, czy nie powoduje powstawania zaskórników.
Jest wzbogacony pudrem z irysa bio.




Skład
Talc, Mica, Zea Mays STARCH/ZEA MAYS (CORN)STARCH*, HECTORITE, ISOAMYL LAURATE, SILICA, AQUA (WATER),POLYGLYCERYL-3 DIISOSTEARATE, IRIS GERMANICA ROOT*, SQUALANE,OCTYLDODECANOL, BENZYL ALCOHOL, DEHYDROACETIC ACID, SORBIC ACID.MAY CONTAIN: CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRONOXIDES),CI 77492(IRONOXIDES), CI 77499 (IRONOXIDES).

* z rolnictwa ekologicznego
98% składników jest pochodzenia naturalnego
11% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego





Bronzer jest dobrym dopełnieniem naturalnego makijażu. Można stworzyć nim makijaż o różnej intensywności nakładając wedle uznania jedną lub więcej warstw. Kolor przypomina złotawy brąz, jest dość ciemny, ale na szczęście można go stopniować. Złote drobinki z pudrze delikatnie rozświetlają skórę. 
Opakowanie jest wygodne, może mogłoby być bardziej solidne. Szkoda też, że nie ma lusterka, ale i tak jest lepsze od Lili Lolo, w których zakrętki się połamały.




Bardzo dobrze się rozprowadza, nie zostawia plam ani smug na skórze. Nie trzeba mieć dużej wprawy, żeby go nałożyć. Bardzo go polubiłam i używam zamiennie z Waikiki. Myślę że  sprawdzi się też w zimie, chociaż wtedy wolę sięgać po inne róże.
Na zdjęciach widać jak można stopniować kolor, zwykle nie nakładam go wiele, ale można osiągnąć bardzo ciemny kolor jak na drugim zdjęciu. 


Efekt rozświetlenia można uzyskać nakładając więcej pudru ze złotymi drobinkami.  W moim nie ma ich za dużo co mnie cieszy, bo bardziej zależało mi na bronzerze. Dzięki przeźroczystemu opakowaniu przed zakupem można zobaczyć jak dużo jest w nim drobinek, co jest dużym plusem. 
Opakowanie mieści 7 g produktu i kosztuje około 70 zł. Wydaje się dużo, ale w przypadku produktów prasowanych, które wystarczają na 2-3 lata regularnego stosowania cena jest do przyjęcia. 





Jakie są Wasze ulubione bronzery, może coś polecicie?


Pozdrawiam!
Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger