Sukin maska oczyszczająca z jarmużem, spiruliną oraz pietruszką

Cześć!

Marka Sukin pojawiła się u mnie niedawno, pierwszy raz zobaczyłam te kosmetyki u koleżanki która dużo podróżuje i często przywozi coś ciekawego z drugiego końca świata. W Australii poznała markę Sukin i bardzo ją polecała, ucieszyłam się kiedy znalazłam spory wybór ich kosmetyków w jednym ze sklepów.


Maseczka na bazie glinki, zawiera mieszankę jarmużu, spiruliny oraz pietruszki, które są bogate w witaminy, antyoksydanty i regenerują skórę. 

Skład:
Water (Aqua), Kaolin, Bentonite, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Ceteareth-20, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Rosa Canina Fruit Oil (Rose Hip), Xanthan Gum, Glycerin, Tocopherol (Vitamin E), Adansonia Digitata Seed Oil (Baobab), Lycium Barbarum Fruit Extract (Goji), Spirulina Platensis Extract, Chlorella Vulgaris Extract, Petroselinum Crispum (Parsley) Extract, Brassica Oleracea Acephala Leaf Extract (Kale), Fragrance (Parfum)*, Citric Acid, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol. *Natural fragrance




Głównym składnikiem maski jest biała glinka z dodatkiem olejków, i ekstraktów z jarmużu, spiruliny i pietruszki. Przyznam że skusiły mnie zielone dodatki i świetny skład. Zawiera także olej z awokado i  baobabu, które intensywnie nawilżają, oraz regenerujący ekstrakt z jagód goji. 

Maska jest gęsta, treściwa i ma bardzo przyjemny zapach. Nakładam ją na skórę 1-2 razy w tygodniu.  Dobrze oczyszcza skórę i dzięki zawartości olejków pielęgnuje skórę.
Bardzo lubię glinki i maski algowe, staram się nakładać je na twarz minimum raz w tygodniu, zazwyczaj w weekendy kiedy mam więcej czasu. W pozostałe dni o wiele chętniej sięgam po gotowe maski bez konieczności rozrabiania. 

Producent zaleca ja nakładanie na 15 minut, ale zazwyczaj zostawiam ją na dłużej. Podoba mi się, że maska nie zastyga, jak w przypadku tradycyjnych glinek, które trzeba cały czas spryskiwać wodą. Kiedy zmywam maskę po 20-30 minutach skóra jest oczyszczona, rozświetlona i nawilżona. Podoba mi się ten efekt. Latem sięgałam po nią częściej, teraz nakładam ją raz w tygodniu. 

Maska zamknięta jest w 100 ml słoiczku i kosztuje 74 zł, możecie znaleźć ją TUTAJ

Glinki dobrze się u mnie sprawdzają, oczywiście można spróbować zrobić podobną kombinację w domu i dodać do białej glinki ekstrakty roślinne i oleje. Mimo wszystko doceniam gotowe maski i mam teraz dwie, który używam naprzemiennie. Kiedy są pod ręką znacznie częściej z nich korzystam. Kusi mnie teraz serum z tej serii



Znacie markę Sukin, polecacie coś? Częściej wybieracie gotowe maski czy wolicie przygotowywać je same ze sproszkowanych składników? 

Pozdrawiam,
Daria

14 komentarzy:

  1. Musimy przyznać, że nie znaliśmy tego producenta wcześniej :) Bardzo ciekawe podejście do składu, spirulinam jarmuż i pietruszka? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polubiłam markę Sukin poprzez ich nawilżającą odżywkę do włosów, teraz poznaję kilka produktów do twarzy ale tej maseczki jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cena dość wysoka ale maska kusi :) też lubię glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie taka droga. Ekstrakt z jarmużu mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej marki, ale sama mieszam glinkowe maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej marce , jak i o samym produkcie , ale muszę przyznać , że zaciekawiła mnie ta maska
    http://mylifeiswonderful9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. a byłam przekonana, ze będzie zielona :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba przyznać, że skład robi wrażenie.
    Właściwości maski także wydają się świetne.

    Trzeba będzie przetestować. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakiś czas temu w TK Maxxie dorwałam ich kremowy żel do oczyszczania twarzy, póki co sprawdza się bardzo dobrze i cudownie pachnie, kosztował 24zł :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ta marka już od dłuższego czasu, ale ze względu na ceny wolałam najpierw dowiedzieć się u jakiegoś wiarygodnego źródła czy faktycznie są warte zakupu :) Przekonujesz, aczkolwiek skończę najpierw moją zabawę z czystą glinką, coby zobaczyć czy to faktycznie na mnie wpływa ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger