Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fitness. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fitness. Pokaż wszystkie posty
Spray do czyszczenia maty- DIY

Spray do czyszczenia maty- DIY

Cześć!

Raz w miesiącu robię mojej macie porządną kąpiel w ciepłej wodzie z mydłem, ale potrzebowałam czegoś do odświeżenia jej po każdym treningu. Gotowe spreje do czyszczenia maty są drogie, a skład nie zawsze mi odpowiada. Po kilku próbach zrobiłam mieszankę, która dobrze się sprawdza i jest całkowicie naturalna:)
Wybierając sposób czyszczenia maty zwróćcie uwagę na zalecenia producenta. Maty mogą być wykonane z różnych tworzyw, moją mogę prać w pralce, ale jeszcze tego nie robiłam. 




Wybierając swoją matę szukałam takiej, która jest antypoślizgowa, ale też wolna do  substancji szkodliwych- metali ciężkich, barwników AZO i zmiękczaczy DOP. 


Spray do mycia maty można wykonać mieszając wodę z naturalnymi olejkami eterycznymi o właściwościach antybakteryjnych. 

Składniki: 
- 100 ml przefiltrowanej lub destylowanej wody,
- 10 kropli olejku z drzewa herbacianego,
- 5 kropli olejku lawendowego,
- 5 kropli olejku miętowego.

Można zrobić też inną mieszankę z dodatkiem octu. 

Składniki:
- 50 ml octu,
- 150 ml przefiltrowanej wody,
- około 15 kropli olejków eterycznych, np. z drzewa herbacianego, miętowego, tymianku, lawendy. Można je mieszać dowolnie, w zależności od upodobań. 

Przygotowanie w obu przypadkach jest bardzo proste. Wlewamy składniki do szklanej butelki  z atomizerem i dokładnie mieszamy. 
Po każdym użyciu maty spryskuje ją sprayem i zostawiam na kilka minut. Po tym czasie wycieram matę. Macie inne sprawdzone sposoby na czyszczenie maty? Chętnie je poznam:)


Pozdrawiam!


Warto się ruszać:)

Warto się ruszać:)

Cześć!

Nowy rok to dobry czas na stawianie sobie nowych wyzwań. 1 stycznia w parku mijałam tłumy biegaczy, siłownie są oblężone, widać że regularny wysiłek fizyczny to postanowienie wielu osób:)  Kilka moich znajomych też "wzięło się za siebie" od nowego roku, część z nich poprosiło mnie rozpisanie treningu, ale na razie tylko jedna podjęła wyzwanie. Mam nadzieję, że reszta też niebawem zacznie i osiągnie zamierzone cele. 
Na początku zapał jest duży, ale z czasem topnieje..wysiłek fizyczny wielu osobom kojarzy się ze zmęczeniem, dlatego na początek najważniejsza jest zmiana nastawienia:)
Kiedy uda się bariery w swojej głowie i zmienić nastawienie na pewno uda się utrzymać motywację na dłużej:)




Po pierwsze aktywność fizyczna to nie kara, powinna być przyjemnością. Warto znaleźć sport, który będzie Ci odpowiadał i nie będziesz musiała się do niego zmuszać. 
To, że wcześniejsze próby podejmowania aktywności się nie powiodły nie znaczy, że tym razem będzie inaczej. Warto zaplanować treningi i przygotować się do nich. Kilka razy zaczynałam biegać, ale dopiero kiedy dokładnie zaplanowałam treningi udało mi się osiągać coraz lepsze wyniki i stopniowo wydłużać dystans. Najważniejsza jest systematyczność. 
Zapisywanie treningów bardzo pomaga, można łatwo śledzić swoje postępy.
Nie przejmuj się, że nie wszystko udaje się od razu..kondycja przyjdzie z czasem:) Nie porównuj się z innymi, zawłaszcza sportowcami, dla których trening jest pracą. 

Zacznij spokojnie, nie wymagaj od siebie za dużo. Z czasem samozadowolenie pozytywnie wpłynie na poziom motywacji. Zmotywują Cię buzujące endorfiny, uczucie pokonania własnej słabości i poczucie zwycięstwa. 
Nikt nie jest idealny, ważne żeby zacząć i trzymać się wyznaczonego planu. Nawet jeśli nie masz siły, nic straconego, jeden dzień nie zniweczy wszystkich planów. Udowodnij sobie, że potrafisz:) Dołączając do aktywności zdrowe odżywianie poczujesz się o wiele lepiej i będziesz miała więcej energii. Zyskasz zdrowie i ładne ciało, warto spróbować:)

https://rebeldietitian.us









Ćwiczyć można wszędzie, na YouTube można znaleźć masę dobrych treningów. Ciągle szukam czegoś nowego, żeby się nie nudzić.  Bardzo lubię dziewczyny z ToneItUp, polecam Wam ich treningi, to jeden z moich ulubionych:



Dla wszystkich, którzy podjęli wyzwanie POWODZENIA!! Ja zabieram się za realizację swoich celów:)

Pozdrawiam!
Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Byłam wczoraj na świetnym spektaklu teatru dla dzieci KLINIKA LALEK. Wyszłam zachwycona, w przedstawieniu Cyrk można podziwiać świetnie "zrobione" zwierzęta ogromnych rozmiarów- żyrafę, lwa i słonia. Żyrafa śpiewa, lew jest całkiem groźny, a słoń gra na trąbie, dzieci pod sceną krzyczą i szaleją:) Jak w prawdziwym cyrku nie zabrakło też siłacza, trenerów, clownów i akrobatów.
Poza tym co piękny cyrk bez cierpienia zwierząt, niby dla dzieci, ale dorosłym też polecam:) Można zobaczyć je we Wrocławskim Imparcie. Więcej zdjęć i informacji znajdziecie TUTAJ.





Były też latające ryby:)



Z kokosa będzie karmnik dla ptaków:) Mam nadzieję, że się uda, bo na razie sypię ziarna na parapet. 



Moje ukochane orzechy makadamia pojawiły się już w Lidlu, zawsze ich wyczekuje w okolicach świąt:) Te są najlepsze, w łupinach zachowują świeżość, są już ponacinane i łatwo je otworzyć przy pomocy dołączonego otwieracza. Po świętach zwykle można kupić je trochę taniej, na pewno zrobię wtedy większe zapasy:) Polecam!


Pieczona dynia z hummusem ostatnio często się u mnie pojawia, zwykle kiedy nie mam czasu nic ugotować.  

W tym roku musiałam być wyjątkowo grzeczna, bo Mikołaj był bardzo hojny:) Ucieszył mnie pięknie zapakowany prezent ze sklepu BLISKO NATURY i na pewno zachęcił do większych zakupów:) Masło kawowe pachnie obłędnie, mimo że nie piję kawy lubię zapach. Reszta prezentów też jak była trafiona:)




Nie słyszałam wcześniej o herbatach marki Sirocco- KLIK, znajdziecie tam duży wybór herbat zielonych, białych, owocowych i czarnych. Mają ładne opakowania i ręcznie szyte torebki, dodatkowo biodegradowalne. Wszystkie herbaty są w 100 % ekologiczne. Kilka już próbowałam i marzę o większych opakowaniach:)



Na koniec trochę nowych ubrań do biegania:) Zupełnie niepodziewany prezent, który bardzo mnie ucieszył, od razu poszłam pobiegać:) Gerty są rewelacyjne, szczególnie te z paskami. 



A jak Wam minął tydzień?

Pozdrawiam!
Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Wreszcie doczekaliśmy się pięknej pogody, najchętniej cały czas byłabym na zewnątrz. Oby zostało tak jak najdłużej:) W tygodniu trafiłam na promocję chipsów jabłkowych, paczka 30 g kosztowało 1,30 zł. Są pyszne,dlatego wróciłam po kilka paczek. Niebawem zacznę domową produkcję suszonych jabłek, zawsze robię zapas na zimę.




Nie mogłam się oprzeć temu pilnikowi z owocami, zresztą akurat był mi potrzebny:)



To ostatnio mój ulubiony zestaw ćwiczeń, odpalam ją 2-3 razy w tygodniu. Do niedawna kosztowała 15 zł, więc się skusiłam i nie żałuję. Polecam, ćwiczenia dają popalić, ale są też przedstawiane w lżejszej wersji. 






W Najadaczach we Wrocławiu dają bardzo dobry hummus:) Porcja jest spora, w sam raz na dwie osoby. Do tego falafele i chlebek arabski. 






Nie mogę się zebrać do zrobienia samosy samodzielnie, można kupić dobrą za 5-6 zł, ale muszę się nauczyć jak ją robić. Tą zamówiłam w Najadaczach, była smaczna, ale najlepszą do tej pory jadłam w barze Vega, też we Wrocławiu. 
Samosa i falafele mam na liście do zrobienia, dam znać niebawem jak się udały:) Może macie sprawdzone przepisy?




Na koniec chusteczki, które znalazła moja mama. Niby nic, a cieszy:) Takich podwójnych jeszcze nie widziałam. 



Udanego tygodnia życzę:) 


Pozdrawiam!

Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Nie jestem już mała, ale mama i tak zawsze pamięta o mnie w dniu dziecka:) Pod koniec czerwca mam dodatkowo urodziny i zawsze był to mój ulubiony miesiąc. Teraz mniejszą wagę przywiązuję do prezentów, ale zawsze cieszą:) 
Minął kolejny tydzień, ten był pełen truskawek, trzeba korzystać póki są. Najlepiej smakują same, albo w kolorowych szejkach:) Jemy je codziennie. 
Od czasu do czasu kupuję też szparagi, bo sezon na nie też jest krótki. 


Lubię ziołowe harbaty, Kusmi detox jest bardzo orzeźwiająca ma w składzie zieloną herbatę, yerba mate i trawę cytrynową. Bardzo ją lubię, ale czekam też na kolejną oczyszczająco- ziołową herbatkę. Lubię mieć kilka herbat w zapasie:) Wybieram sypane herbaty i zaparzam je w imbryczku. 



Czasem udaje się połączyć przyjemne z pożytecznym, lubię książkę "Nowoczesne zasady odżywiana" dr Campbella, teraz mogłam przeczytać ją ponownie i wykorzystać w pisaniu pracy. Polecam jeśli kiedyś wpadnie w Wasze ręce.
Trening mięśni brzucha Ewy Chodakowskiej, który był dołączony do nowej książki jest krótki, ale skutecznie męczy. Włączam go kilka razy w tygodniu:) Miałyście okazję sprawdzić go na sobie?


Wrocławski Rynek z góry,



i kolejna wizyta w Ogrodzie Japońskim, pewnie będę tam częściej bo coraz więcej znajomych chce odwiedzić i zwiedzić Wrocław:)





Pawilon herbaciany, ostatnio był nawet otwarty, a w środku można było pograć w japońskie gry. 










Jak minął Wam tydzień?

Pozdrawiam!
Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Kolejny tydzień minął błyskawicznie. Wczoraj wieczorem wróciłam z Warszawy, w środę wieczorem dostałam wiadomość, że wygrałam zaproszenie na trening z Sylwią Wiesenberg. Pojechałam i nie żałuję, dała nam wycisk. Przy okazji odwiedziłam dobrą koleżankę i pozwiedzałam miasto. Pogoda dopisała, tylko pięć godzin w autobusie mnie wymęczyło. Dobrze, że zabrałam dobrą książkę:)


1. Dawno nie byłam w Warszawie, teraz coraz więcej znajomych się tam przenosi i nie wyobrażają sobie życia gdzie indziej. Sporo tam pięknych miejsc, gdybym nie miała tak daleko pewnie częściej bym tam jeździła:)

2. Trening z Sylwią trwał dwie godziny i dał w kość:) Teraz mogę kontynuować w domu z płytą. Bardzo fajna trenerka, potrafi zmotywować, wygląda rewelacyjnie i ma świetną formę! Zapowiada się, że teraz będzie o niej głośniej, planuje częściej przyjeżdżać do Polski. Próbowałyście kiedyś jej ćwiczeń? Części programów jest na YT.

3. Po treningu dostałyśmy sporo gadżetów zaprojektowanych przez Sylwię, które są teraz dostępne w Empiku. Podobają mi się kolory:) 



4. Piękne tulipany:)

5. Na drogę kupiłam czipsy jabłkowe, były bardzo dobre, zapłaciłam za nie 2 zł. Polecam:) Będę je częściej kupować.

6. Morwa biała ostatnio moja ulubiona przekąska.

7. Avokado mogę jeść codziennie i w ogóle mi się nie nudzi. Jest pyszne i zdrowe. Ostatnio często robię guacamole, na zmianę z hummusem. 

8. Stokrotki uchwycone we Wrocławiu:) Nie mogłam przejść obok nich obojętnie:)

9. Krem do rąk Melissa z Neal's Yard Remedies. Czuję w nim głównie kadzidło, jeden z moich ulubionych zapachów. Dostałam go od koleżanki, będę musiała pomyśleć jak zdobyć kolejne opakowania:) Zapach jest bardzo intensywny i może zastąpić perfumy. 



Do jutra trwa rozdanie,zapraszam do udziału:) We wtorek ogłoszę wyniki szczegóły znajdziecie TUTAJ.







A jak minął Wam tydzień?

Pozdrawiam!





Burpees- podsumowanie wyzwania

Burpees- podsumowanie wyzwania

Cześć!

Mimo, że ćwiczę regularnie to wyzwanie nie było dla mnie proste. Przez pierwszych kilka dni było lekko, ale szybko zaczęły się schody. Burpees w połączeniu z pompką daje w kość!! 

Starałam się wykonywać wszystkie powtórzenie na raz, ale przy końcówce rozdzielałam je na 3 serie. W zależności od dnia i treningu jaki wykonywałam czasem po prostu nie dawałam rady zrobić np. 30 powtórzeń na raz.  
20 zrobię, ale przy większej ilości pojawiają się trudności i zadyszka. 
Do tej pory często robiłam burpees bez pompki, ale ta wersja jeszcze bardziej wzmocniła moje ramiona i poprawiła wydolność. Polubiłam to ćwiczenie jeszcze bardziej!






Takie wyzwania są dobre bo motywują do codziennego wykonywania powtórzeń. Ważna jest systematyczność, opuściłam ćwiczenie jednego dnia. Poza tym pilnowałam, żeby iść zgodnie z planem:)
Każdy może wybrać poziom dla siebie, ja zdecydowałam się na ostatnia kolumnę, finalnie ostatniego dnia powalczyłam i zrobiłam 60 powtórzeń:)




Teraz mam zamiar robić takie burpees do pojawienia się zadyszki przy każdym treningu, myślę, że się uda. Dynamiczne ćwiczenia sprawiają mi najwięcej frajdy:)
Polecam:)
Teraz szukam kolejnego wyzwania:) 

Miłego dnia!


Pulsometr- czy warto z nim trenować?

Pulsometr- czy warto z nim trenować?

Cześć!

Od dawna zabieram się za ten wpis, zdjęcia robiłam już jakiś czas temu i w muszę je w końcu wykorzystać:) Chciałam się z Wami podzielić moją opinią na temat pulsometru, mój jest akurat marki Polar. Nie mam porównania z innymi, tego używam już długo i dobrze się sprawdza. Nie będzie to recenzja konkretnego modelu, ale moje spostrzeżenia i zalety trenowania z pulsometrem.

Dzięki temu urządzeniu mamy stałą kontrolę nad kilkoma parametrami, takimi jak tętno i intensywność treningu. Dodatkowo kontrolujemy czas treningu, ilość spalonych kalorii i tłuszczu w organizmie.




Największą zaletą jest stworzenie planu treningowego dostosowanego do swoich możliwości. Treningi, które obiecują spalenie 600 kalorii w 40 minut nie koniecznie są prawdziwe. Często wierzymy w takie obietnice, a w rzeczywistości spalamy o wiele mniej. 
Nasz pulsometr "zna" nasze parametry potrzebne do ustalenia intensywności treningu- wiek, BMI, wydolność tlenowa. Ma także programy, które możemy ustalać- np. spalenie tkanki tłuszczowej albo budowanie wydolności. 
Procentowe przedziały tętna maksymalnego- HRmax pomagają w ustaleniu intensywności treningu. Strefa spalania tłuszczu to 60-70% HRmax, bez pulsometru nie wiemy dokładnie czy ćwiczymy w tym zakresie.




Kolejna zaletą jest monitorowanie postępów. Co tydzień, w poniedziałek rano jest czas na podsumowanie tygodnia i wykonanie prostego testu sprawdzającego postępy. Za każdym razem sprawdzamy jak wzrasta nasza kondycja aerobowa i monitorujemy postępy na wykresie.

Jeśli możemy coś zmierzyć łatwiej nam to ulepszyć, trenując w konkretnych strefach tlenowych wiemy czy pracujemy akurat nad wydolnością tlenową, czy spalamy tkankę tłuszczową. 
W czasie treningu możemy obserwować w której strefie się znajdujemy: 1-60-70% HRmax, 2- 70-80% HRmax, 3- 80-90% HRmax.

Wiedząc, że naszą wytrzymałość zwiększamy w górnych strefach tętna łatwiej ustalić nam ten próg. Żeby trenować najbardziej optymalnie poziom pulsometr jest niezbędny. Próg mleczanowy to taki poziom treningu, kiedy ciężko wykonać nam kolejne powtórzenia. Trening nieco poniżej tego progu zwiększa naszą wydolność bez potrzeby długiej regeneracji. Dzięki temu możemy uzyskać satysfakcjonujący wynik bez wielkiego zmęczenia.
Pulsometr najlepiej sprawdza się właśnie przy treningach wytrzymałościowych.



Jeśli ustalimy program mający na celu zmniejszenie wagi, co tydzień powinniśmy wprowadzić nowe parametry. Pulsometr dokonuje analizy postępów. 
W przypadku kiedy przetrenujemy organizm urządzenie odczyta zmienione tętno spoczynkowe, czy niższe tętno w czasie treningu. W takim wypadku może zmienić nasz na program na lżejszy. 



Świetna motywacja do ćwiczeń! Jeśli spełnimy to co zakładał nasz program treningowy, pulsometr doceni nasze starania:) Zawsze w niedzielę o północy na monitorze pojawia się koperta, a w niej podsumowanie naszych wyników. 
Wyświetla się nam ilość treningów, czas trwania, podsumowanie czasu w poszczególnych strefach treningowych. Na koniec ilość spalonych kalorii i tłuszczu w organizmie.
Na ekranie pojawia się napis Excellent, a w ciągu tygodnia na monitorze mamy puchar:)

Porównywanie kolejnych wyników i wyciąganie wniosków wciąga i nie pozwala nam odkładać treningów na później! Każdy plik jest zapisywany, w każdej chwili możemy wrócić do dowolnego treningu i przejrzeć dane. 




Jeśli planujecie zakup polecam Wam pulsometr składający się z dwóch elementów- zegarka i nadajnika, który zapina się na klatce piersiowej. Jest bardzo dokładny i można wierzyć w uzyskane pomiary. 



Dla Was pulsometr to gadżet czy przydatne urządzenie? 

Do jutra macie możliwość zgłaszania się do wzięcia udziału w rozdaniu- KLIK. Zachęcam do udziału! Powodzenia:)

Pozdrawiam!

BURPEES- listopadowe wyzwanie!

BURPEES- listopadowe wyzwanie!

Cześć!

Podejmuję nowe wyzwanie tym razem burpees. Niby jedno ćwiczenie a wymaga pracy całego ciała, napinają się wszystkie mięśnie więc myślę, że warto:) 
Znalazłam wyzwanie podzielone na trzy poziomy, każdy może wybrać coś dla siebie. Ja wybrałam opcję dla zaawansowanych, za 20 dni chciałabym zrobić 60 powtórzeń, mam nadzieję, że mi się uda! 
Macie ochotę się przyłączyć?

http://niebieskoszara.blogspot.com/2013/01/163-wyzwanie-startujemy-dzisiaj.html

Jedni kochają burpees inni nienawidzą, przyznam że lubię się zmęczyć, ale to ćwiczenie wybitnie daje w kość. Mimo to często włączam je do treningu. Wykonywane w szybkim tempie sprawia, że kalorie spalamy ekspresowo. Łączy w sobie trening siłowy i aerobowy. 
Poprawiają kondycję, wzmacniają i rzeźbią ciało. 

Jak widać na obrazku poniżej w jednym ćwiczeniu znajdziemy kilka elementów- podpór przodem, pompkę, przysiad i wyskok. Nie izolujemy jednak poszczególnych ćwiczeń, wszystko wykonujemy płynnie i szybkim tempie. Wtedy ćwiczenie jest najbardziej efektywne.
Nie jest to ćwiczenie dla każdego, mocno obciąża stawy, jeśli nie jesteście pewne czy możecie je wykonywać skonsultujcie się ze specjalistą.




Technika nie jest taka prosta, na początku warto spróbować w wolniejszym tempie. Kiedy już ją opanujemy możemy przyspieszyć. 
Na filmiku możecie zobaczyć jak powinno być wykonywane burpees:





I jak ktoś się zdecydował? Pierwsze 3 już za mną:) Nie będzie łatwo, ale efekty na pewno będą widoczne. 


Przypominam o rozdaniu, macie jeszcze kilka dni na zgłoszenia:) Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ. Powodzenia:)




Pozdrawiam!
Ruch daje siłę!

Ruch daje siłę!

Witam:)

Sport do zdrowie, brzmi jak banał? Dla wielu na pewno, ale kto spróbował ten nie zaprzeczy:)
Kiedy aktywność fizyczna zagości na stałe w rozkładzie Twojego tygodnia poprawia się zdrowie, kondycję i samopoczucie! Kiedy treningi wciągną Cię na dobre osiągnęłaś sukces.
Nie traktuj ćwiczeń fizycznych tylko jak drogi do zrzucenia się zbędnych kilogramów, ale sposób przyjemnego spędzenia wolnego czasu. Ruch pozytywnie wpływa na ciało i na psychikę:) 



Sport pomaga spalić tkankę tłuszczową, zwiększa elastyczność skóry i mięśni, poprawia wytrzymałość organizmu. 
Optymalna ilość treningów w ciągu tygodnia to 3-4, powinny trwać minimum 30 minut, najlepiej jeśli poświęcisz na niego około godziny. Tętno u osób zdrowych w trakcie ćwiczeń nie powinno spadać poniżej 130 uderzeń na minutę. 

Każdy czas jest dobry, żeby zacząć ćwiczyć. Chodzi tu zarówno o porę dnia jak i  wiek. 
Nigdy nie jest za późno! Uprawiając sport młodniejesz, obniża się Twój wiek biologiczny. Dotleniona skóra wygląda o wiele lepiej.
Z każdym dniem stajesz się bardziej aktywna fizycznie.  Już po tygodniu regularnych ćwiczeń zobaczysz pozytywne efekty:)


Staram się być aktywna każdego dnia, 3-5 razy w tygodniu ćwiczę intensywnie różne programy treningowe- cardio, interwały czy trening obwodowy. Zdarza mi się też wyjść pobiegać, jedynie zimą nie mam na to ochoty, może jeszcze przekonam się do całorocznego biegania. Bardzo lubię też pływać. 
Jeśli nie mam czasu, albo jestem bardzo zmęczona idę na spacer. Takie dni też są potrzebne, układ ruchu ma czas do regeneracji, dzięki temu kolejne treningi będą bardziej efektywne:)

Regularny trening chroni na przed osteoporozą, obniża poziom złego cholesterolu (LDL), obniża ciśnienie krwi, chroni przed cukrzycą, a u osób które już na nią zapadły pomaga w leczeniu. Chroni przed bólami kręgosłupa, poprawia naszą percepcję, koordynację, refleks i pamięć. Eliminuje zaburzenia snu. 


W połączeniu za zdrowym odżywianiem osiągniesz świetne efekty. Endorfiny nie pozwolą Ci się zatrzymać:) Docenisz każdy dzień, a Twoja samoocena wzrośnie:)
Dobrze, że świadomość społeczeństwa rośnie i coraz więcej osób uprawia sport i przy tym chce jeść zdrowiej. 
Jeśli jeszcze nie zaczęłyście polecam, na początek szybki spacer, a potem bardziej intensywne treningi. Materiałów na ten temat nie brakuje, w razie pytań chętnie odpowiem:)

Aktywnej niedzieli, do usłyszenia!


Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger