Ulubieńcy stycznia i lutego:)

Cześć!

Miesiąc temu zapomniałam o ulubieńcach i teraz nadrabiam. Trochę się ich nazbierało, na początek Sylveco- rumiankowy żel do twarzy dobrze się sprawdza, na pewno wypróbuje też wersji z tymiankiem. Lekki krem rokitnikowy także mi odpowiada. Nadaje się pod makijaż i w okolice oczu, dobrze nawilża i nie podrażnia.




Masło shea nakładałam w zimniejsze dni na twarz, końcówki włosów i dłonie. Niezastąpiony kosmetyk:) Podobnie jak glinka ghassoul, jedna z moich ulubionych masek. 




W styczniu zdecydowałam się na tonik mleczny z Biochemii Urody z kwasami AHA 8%.  Tonik ten zwiera kwas alfa-hydroksylowy w postaci kwasu mlekowego oraz inne składniki o właściwościach nawilżających. Działa przede wszystkim działać złuszczająco i silnie nawilżająco. Działanie złuszczające jest w tym przypadku delikatne, stopniowe, dzięki niewielkiemu, 8% stężeniu kwasu mlekowego.
Po dwóch miesiącach skóra jet rozjaśniona, złuszczanie jest skuteczne. Skóra jest rzeczywiście lepiej nawilżona.  Widzę wiele dobroczynnych skutków, o których napiszę więcej za jakiś czas, po dłuższym stosowaniu.

Olej tamanuTUTAJ przeczytacie o nim więcej.




Masło do ciała Pat&Rab z serii żurawina- cytryna jest świetne:) Dobrze nawilża i do tego ten zapach. Dla mnie super. Podobnie jak peeling cynamonowy marki Clochee, o którym już pisałam- KLIK.




Na koniec suchy szampon z Isany, który mi poleciłyście. Rzeczywiście dobrze się sprawdza, wiosną pewnie nie będę po niego sięgać tak często, ale zimą był bardzo potrzebny. Kosztował 5,99 zł:) 

Olej arganowy nakładam na noc i dodaję do glinek. Bardzo lubię ten olej.




Używałyście któregoś z tych kosmetyków? Jak się sprawdziły?
Chętnie poznam Waszych ulubieńców:)

Pozdrawiam:)

34 komentarze:

  1. mmm mój ulubiony żel rumiankowy :):):) z BU miałam tonik PHA, bardzo fajnie się sprawował, idealny na początki z kwasami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tego złuszczającego toniku, czekam na recenzję :) W marcu zamierzam spróbować oleju tamanu i trochę obawiam się jego zapachu. Też dzisiaj dodałam ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam to masło z P&R, faktycznie jest super :) A olej arganowy gdzie kupiłaś? Szukam jakiegoś tańszego w mniejszej butelce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej akurat dostałam, ale może ten Ci będzie odpowiadał, są małe pojemności:)
      http://www.biochemiaurody.com/sklep/oil-argan.html

      Usuń
    2. Nawet nie pomyślałam o BU, a przecież często tam coś kupuję :) Dzięki wielkie :)

      Usuń
  4. Mam w planach wypróbowanie żelu z Sylveco. Ale najpierw muszę skończyć piankę z Iwostinu, która jest ogromnie wydajna :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam Sylveco, obydwa. Świetne produkty! Teraz czekam na żel tymiankowy, ale już pojawiły się opinie, że jest gorszy niż rumiankowy. Aż mi emocje opadły. Cóż, wypróbuję.
    Co do oleju tamanu, ja wymiękłam. Nie mogłam znieść tej woni. Próbowałam mieszać, rozcieńczać - w końcu dałam spokój i wyrzuciłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja używałam tymiankowego i sprawdził się super, zwłaszcza na początku, zanim skóra się przyzwyczaiła :) Raz -dwa pozbył się kolonii pryszczy, która pojawiła się nie wiadomo skąd ;))

      Usuń
    2. W mojej opinii niestety oba żele Sylveco są kiepskie. Mocno wysuszają, oczyszczają przeciętnie, a do tego mają rzadko-glutowatą konsystencję, przez co są niezbyt wydajne. Można znaleźć wiele produktów, które pod względem oczyszczania działają nawet lepiej, a przy tym są znacznie delikatniejsze dla skóry.

      Usuń
  6. Mnie też się bardzo dobrze sprawdzają kosmetyki z Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jednak z lepszych polskich marek i do tego ceny są przystępne:)

      Usuń
  7. Znam Sylveco lekki krem rokitnikowy, mam też żel do mycia twarzy ale tymiankowy. Obydwa kosmetyki bardzo mi odpowiadają. Miałam też to samo masło do ciała Pat&Rub i oceniam je podobnie jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam coś więcej na temat toniku z BU. Mój egzemplarz czeka w lodówce, bo obecnie testuję eksfoliatora 25% z Ziaja Pro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewni za miesiąc więcej będę mogła o nim napisać, na razie jest ok:)

      Usuń
  9. tonik mleczny mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
  10. te masełko z P&R chętnie bym wypróbowała !: )

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam z serii rewitalizującej olejek do ciała i ta nuta cytrynowa w zapachu coraz bardziej mnie męczy

    OdpowiedzUsuń
  12. Same świetne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi suchy szampon z Isany średnio przypadł do gustu - ciut za krótko działał, ale nie mam porównania, bo to jedyny jakiego używałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z Twoich ulubieńców znam jedynie szampon Isany, zużyłam dwa opakowania i mi pasował, jednak chęć wypróbowania słynnego Batiste zwyciężyła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie Batiste do włosów ciemnych, ten wypróbowałam bo dziewczyny go tu bardzo chwaliły i też jestem zadowolona:)

      Usuń
  15. Muszę wreszcie spróbować glinkę Ghassoul, uwielbiam glinki, ale tej jeszcze nie próbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten tonik z kwasem AHA jest bardzo ciekawy ;D ostatnio o kwasach trochę czytałam w kontekście wągrów - nigdy ten problem mnie nie dotyczył, ale ostatnio koło nosa zauważyłam pierwsze ciemne kropki - trafiłam, że kwasy AHA i BHA są w tym wypadku najlepsze, tylko ze względu na delikatną, naczynkowatą cerę - boję się :/
    Ale skoro 8% mówisz, że było delikatne, warto spróbować :)

    Pozdrawiam Try to design

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe stężenie jest bezpieczne, nie lubię mocnych dawek, a po takim toniku złuszczanie jest stopniowe i delikatne:)

      Usuń
  17. Suchy szampon z isany jest wg mnie najgorszy z tych co testowalam: zostawia biale plamy i czesto jest problem z wykorzystaniem produktu do konca. Jak dla mnie algemarina i swiss o par frottee sa drozsze ale i duzo lepsze.
    anis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam też bastite i on również zostawiał białe plamy, można je rozetrzeć ręcznikiem i po problemie:) U mnie Isana dobrze się sprawdza:)

      Usuń
  18. A ja zaszalałam i kupiłam sobie peeling Clochee,lekki balsam nawilżający i olejek do demakijażu.Olejek świetnie zmywa makijaż-zmywa,a nie rozmazuje.Nawet tusz wodoodporny! Peeling cudnie pachnie,ale balsam powala mnie.Doskonale się wchłania,pachnie,nawilża.Rewelacja.Wrócę do Clochee na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawe czy twoi ulubieńcy z Sylveco będą też moimi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten duecik P&R i Clochee ładnie się prezentuje. Szampon z Isany kiedyś stosowałam, ale pozostaje wierna Batiste :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger